- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (83 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (166 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (162 opinie)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (76 opinii)
- 5 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (267 opinii)
- 6 Po pożarze hali. Zakaz kąpieli do piątku (169 opinii)
Niech prokuratorzy zapłacą za swoje błędy
20 lutego 2009 (artykuł sprzed 15 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Gdańska Temida ślepa na sprawiedliwość?
Finansowego ukarania prokuratorów domaga się gdańszczanin Piotr Zaleski za bezpodstawne zamknięcie w areszcie. Mieliby w sumie zapłacić 75 tys. zł. To pierwszy taki przypadek w Polsce.
Zaleski został oczyszczony, następnie wytoczył proces cywilny o pieniądze za czas spędzony za kratami. Prawomocnie zasądzono mu 75 tys. zł zadośćuczynienia z tytułu "oczywiście niesłusznego tymczasowego aresztowania". Całą kwotę wypłacił mu już skarb państwa.
- Nie widzę powodów, by podatnicy musieli płacić za decyzje dwóch prokuratorów, którzy zamiast rozsądku mieli parcie na sukces - mówi Zaleski. - Na mojej krzywdzie robili karierę, dostawali awanse, nagrody. Domagam się, by całą kwotę oddali skarbowi państwa solidarnie, z własnej kieszeni.
Płacić mieliby: aktualny zastępca prokuratora okręgowego w Gdańsku Ryszard Paszkiewicz i Jacek Spyt - aktualnie adwokat - który w latach 90. był wiceszefem Prokuratury Wojewódzkiej w Gdańsku i zwierzchnikiem Paszkiewicza. W połowie lat 90. decyzje aresztowe były w gestii prokuratury, a nie sądów.
- Zrobili ze mnie kryminalistę, choć od początku tłumaczyłem, że są w błędzie - mówi Zaleski. - Zrujnowali mi firmę, nękali rodzinę, zaglądali nawet do kart chorobowych mojej żony. Siedziałem w Braniewie jako niebezpieczny, było tak zimno, że w celi pod parapetem utworzył się potężny sopel lodu. Śledztwo prowadził prokurator Paszkiewicz. Przyjechał przed Bożym Narodzeniem: "Panie Zaleski, wystarczy się przyznać i będzie pan miał święta w domu". Nie przyznam się do czegoś, czego nie robiłem. "Jak pan woli" - odpowiedział, i zostawił mnie za kratami.
Wniosek Zaleskiego o ściągnięcie pieniędzy z Paszkiewicza i Spyta ma rozpatrzyć Prokuratura Okręgowa we Włocławku. Podstawą prawną jest art. 557 k.p.k. Prokuratura już zażądała akt sprawy do wglądu.
Prokurator Paszkiewicz odmawia komentarza.
- Każdy ma prawo występować na drogę prawną - mówi mecenas Spyt. - Roszczenie zwrotne leży jednak w gestii prokuratora lub organu, który reprezentuje skarb państwa. Zaleski przekracza więc swoje kompetencje.
- To prawda, jego wniosek ma charakter obywatelski - potwierdzają prawnicy, którzy przygotowali Zaleskiemu wniosek przeciwko Paszkiewiczowi i Spytowi. - Nasz klient przypomina, że prokuratura powinna zastosować roszczenie zwrotne i chce wiedzieć, dlaczego dotąd tego nie zrobiła. Nie byłoby dobrze, gdyby okazało się, że prokuratorzy na koszt skarbu państwa bawią się w źle pojętą solidarność zawodową. Prosimy nie ujawniać naszych nazwisk.
Katarzyna Szeska, rzeczniczka prokuratora generalnego: - Nikt nie przypomina sobie od lat, żeby takie roszczenie wysuwano pod adresem prokuratorów.
W policji odpowiedzialność finansowa za błędy popełnione w trakcie służby jest już praktycznie normą. Najsłynniejszy przypadek to Dariusz W., który w styczniu 1998 r. w Słupsku śmiertelnie uderzył pałką 13-letniego Przemka Czaję. Rodzina chłopca dostała od skarbu państwa wysokie zadośćuczynienie. Dariusz W. od trzech lat spłaca co miesiąc 200 zł - zostało mu jeszcze 349 tys. zł.
Opinie (93) 4 zablokowane
-
2014-05-29 09:50
Ryszard Paszkiewicz
to syn Sylwestra Paszkiewicza szefa SB
- 0 0
-
2017-10-20 13:16
Pisie uwolnij polskę od bolszewickiej zarazy totalitarnej platformy okupacyjnej nowoczesnej itd nietykalnych bandytów w togach !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.