• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieodśnieżone chodniki zmorą mieszkańców

Patryk Szczerba
17 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Czy ktoś dba o drogi na osiedlach i w dzielnicach?
Zdaniem mieszkańców odśnieżanie chodników to w wielu wypadkach fikcja. Zarówno w Gdańsku... Zdaniem mieszkańców odśnieżanie chodników to w wielu wypadkach fikcja. Zarówno w Gdańsku...

Mimo że od intensywnych opadów śniegu minęło już kilka dni, brunatna breja, w którą zmienił się śnieg, wciąż zalega na wielu chodnikach. Mieszkańcy skarżą się, że służby miejskie odśnieżają tylko w dniu, gdy pada - potem zapominają o swoich obowiązkach.



...jak i w Gdyni. ...jak i w Gdyni.
Problem co roku wraca jak bumerang. Nieodśnieżone chodniki i mniejsze ulice, schody, błoto pośniegowe zalegające na przejściach dla pieszych to stały obrazek zimą, nie tylko w Trójmieście. Część z pieszych bagatelizuje problem mówiąc, parafrazując słynną kwestię z filmu "Miś" Stanisława Barei: "Jest zima, to musi być też śnieg".

- Nie przeszkadza mi chodzenie po ubitym śniegu, nie domagam się odśnieżania do "czarnej" nawierzchni chodnika. Uważam, że nie powinniśmy oczekiwać, że zimą chodniki będą takie jak wiosną, w końcu jest zima! - mówi pan Michał. Szybko jednak zastrzega: - Na kilkunastocentymetrową breję zalegającą na chodniku oczywiście zgody nie ma.

Jak wyglądają chodniki na trasie twoich codziennych wędrówek po mieście?

Większość mieszkańców Trójmiasta jest jednak mniej wyrozumiałych i ma wyrobione (jak najgorsze) zdanie o pracy służb miejskich i ich podejściu do odśnieżania chodników i ulic. Zarzuty dotyczą jakości pracy. Pojawiają się propozycje związane z zobligowaniem drogowców do całkowitego usuwania zalegającego śniegu z chodników.

- Główne jezdnie są piękne i czarne. Wygląda jednak na to, że służby miejskie postanowiły spocząć na laurach. Proponuję, aby ktoś spróbował przejść przez dowolne przejście dla pieszych, gdzie pług zostawił potężny wał brunatnej brei śniegowo-solno-piaskowej. Przecież pługi można by puścić do odśnieżenia bocznych uliczek, gdzie śnieg nadal zalega, a rozjeżdżany zmienia się w paćkę, przez którą i przejechać, i przejść coraz trudniej. Zaś drobniejszy sprzęt do oczyszczenia chodników. Czy piesi muszą czekać aż do roztopów? - pyta w liście do naszej redakcji pani Sylwia.

Drogowcy twierdzą, że robią co mogą, by zapewnić komfort mieszkańcom, jednak nie zawsze są w stanie spełnić wszystkie żądania. Brakuje sprzętu oraz funduszy, by wszystkie chodniki zawsze były zimą czarne.

- Mamy w Gdyni podział na chodniki I oraz II kategorii o takiej samej powierzchni. W przypadku tych pierwszych odśnieżamy schody, dojścia do przystanków, główne ciągi piesze w centrum do czarnej nawierzchni. Na pozostałych chodnikach dopuszczamy zaleganie śniegu. Firmy są jednak zobligowane do tego, by śnieg usunąć, gdy temperatura zbliży się do 0 stopni. Z tego ich później rozliczamy - informuje Maciej Karmoliński, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.

Jak podkreślają urzędnicy, zawsze będą się pojawiały pretensje i zarzuty mieszkańców, którzy uważają, że chodnik, którym codziennie chodzą jest najważniejszy. W gdańskim ZDiZ zapewniają, że najważniejsze jest utrzymanie w przejezdności głównego ciągu komunikacyjnego.

- Trzymamy się tej zasady, nie kategoryzując w sposób formalny ulic i chodników. Służby skupiają się na tym, by w pierwszej kolejności zapewnić czystość na głównych arteriach i ciągach pieszych - zaznacza Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni.

Nad tym, by nikt nie miał problemu z przejściem przez śnieg, powinna czuwać straż miejska i to do niej są kierowane zgłoszenia od mieszkańców. Za nieodśnieżony chodnik grozi mandat w wysokości 100 zł lub wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego. Jednak najczęściej kończy się na pouczeniu.

Czytaj też: Odśnież i usuń błoto, bo dostaniesz mandat

W Gdyni funkcjonariusze chwalą służby miejskie za pracę zimą, dodając, że zgłoszenia dotyczą przede wszystkim terenów prywatnych. Bo przypomnijmy: nie za wszystkie chodniki odpowiadają służby miejskie. Za czystość chodników biegnących po prywatnym terenie i przylegających do niego odpowiadają ich właściciele.

Gdańscy strażnicy z kolei twierdzą, że interweniują mniej, niż w analogicznym okresie w zeszłym roku.

- Od początku sezonu zimowego takich interwencji było 187. Rzeczywiście, najwięcej zgłoszeń jest wtedy, gdy opady ustają, a ubity śnieg zalega na chodnikach. Zapewniam, że reagujemy w taki sam sposób na zgłoszenia dotyczące chodników, którymi zarządza miasto, jak i te, które przylegają do prywatnych posesji. Uczulam jednocześnie ich właścicieli, by odśnieżali chodniki przy swoich domach, ponieważ zgodnie z ustawą spoczywa na nich taki obowiązek - tłumaczy Miłosz Jurgielewiczz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.

Przypomnijmy: na zimowe utrzymanie miasta Gdynia ma zarezerwowane aż 16 mln złotych. Gdańsk chce wydać nie mniej 11,5 mln zł. W Sopocie miasto korzysta na bieżąco z własnych środków na walkę z zimą. Dopiero po podsumowaniu kosztów okaże się, jaka kwota została przeznaczona na ten cel z budżetu.

Przejście dla pieszych na Morenie powinno się automatycznie oświetlić po zmroku. Jednak nieodśnieżony panel fotowoltaiczny zasilający system sprawia, że oświetlenie nie działa.

Miejsca

Opinie (364) 1 zablokowana

  • Nieodśnieżone chodniki (1)

    Ja mieszkam w Letnicy niby pokazowa dzielnica no bo i stadion i grunt najdroższy a chodniki nieodśnieżone ani razu.Odśnieżone ma kościół i T B S -y.Jak połamiemy ręce i nogi i zaczną się sypać odszkodowania to zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie? na pewno nie gmina.Barbara

    • 13 3

    • zgadzam się z Panią!!!!!!

      • 5 0

  • Odśnieżanie przy własnej posesji to jedno, a drugie to to, że całej ulicy samemu się nie odśnieży.

    • 5 2

  • nieodśnieżone chodniki, a takich jest 3/4 w Gdańsku, to chodniki w gestii miasta (1)

    i co ciekawe, że Straży Miejskiej na tych chodnikach nie ma, za to widać ich na chodnikach przy prywatnych posesjach tzn. posesjach mieszkańców.
    Oby tak nie było ze śmieciami, bo też mają być w gestii miasta...

    • 23 2

    • bo tylko tamtędy dadzą radę przejść :)))

      • 5 0

  • Przestać sypać sól!

    Ta breja to wina soli. Gdyby nie ona chodzilibyśmy po ubitym śniegu na którym się nie ślizga i chodzi jak po normalnym chodniku. W Skandynawii mają gorsze zimy od nas a tam nie używa się ani ziarenka soli. Sól niszczy zaczynając od naszych butów a na samochodach jak i również samej powierzchni chodników i dróg kończąc.

    • 47 1

  • Letnica

    Nawet nie ma jak z wózkiem z dzieckiem przejechać tak chodniki zaśnieżone trzeba skargi napisać....

    • 12 3

  • bloto jest tam gdzie sypia sol!

    czasem warto nie sypac tego szitu! lepiej i bezpieczniej sie chodzi po ubitym sniegu.

    • 26 1

  • Nie od dziś wiadomo, że w Polsce samochody są ważniejsze od pieszych.

    • 16 2

  • Wózek z dzieckiem (2)

    Musze wychodzić z dzieckiem do lekarza czy na zakupy i są miejsca gdzie ciągnę wózek albo go przenoszę. Niestety co rok ta sama historia. Często na przejściu dla pieszych są takie zaspy, że nie można przejść. Co mają zrobić ludzie na wózkach inwalidzkich, siedzieć w domu aż śnieg stopnieje ?

    • 32 2

    • (1)

      Inwalidzi to nie wiem, ale Pani może poprosić ojca dziecka czy jakiegoś majsterkowicza (albo sama może Pani umie) o zrobienie odpinanych płóz. Fajny pomysł?

      gadgetgrid.gadgetgridllc.netdna-cdn.com/wp-content/uploads/2007/07/41qksuuik9l_ss500_.jpg

      • 1 14

      • Może zły? Oczywiście, lepiej naiwnie liczyć na odśnieżenie przez miasto a w międzyczasie się męczyć i narzekać. Jak tam wolicie

        • 1 4

  • breja

    To, co widać na zdjęciu, to jest właśnie efekt "odśnieżania". Przejechał pług, żeby wyczyścić asfalt, ale zawalił pobocze i chodniki. Protesty pieszych sa zrozumiałe. Gdyby to był tylko śnieg z chmur, to by sobie wydeptali ścieżkę i po krzyku, ale chodzenie po czymś takim, to jak bieg przez zaorane pole. Nie można "zamiatać śmieci pod dywan". Jeśli nie ubijamy śniegu, tylko go zgarniamy na bok, to co jakiś czas trzeba to gdzieś wywieść.

    Osobiście jestem za tym, żeby nie odśnieżać i nie solić, tylko np. ubijać i zezwolić na używanie opon z kolcami, lub łańcuchów. Od czasu do czasu po drodze powinna się przejechać jakaś równiarka, żeby zlikwidować koleiny. Odśnieżanie ograniczyłbym tylko do głównych arterii komunikacyjnych i dróg łączących miasta.

    • 30 2

  • U nas dozorca jest wiecznie pijany i mowi ze jak jest zima to i snieg musi byc. (2)

    Mowi ze wtedy jest ladniej . Wczoraj chlal chyba razem z zona bo latala w stringach po domu i spiewala. To gdzie taki gosc ma czas na odsniezanie skoro u niego caly rok balanga na maxa a łopata pod szafa:)

    • 8 3

    • i takiego stać na balangi, no popatrz

      • 0 0

    • Wiesz co, bardziej pozytywna z niego osoba niż z ciebie.

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane