- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (253 opinie)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (91 opinii)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (94 opinie)
- 4 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (336 opinii)
- 5 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (180 opinii)
- 6 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (531 opinii)
Nierealne obietnice Polaczka?
- Autostrada A1, łącząca północ z południem Polski, jest jednym z priorytetów rządu i zostanie wybudowana do 2010 r. - mówił w czerwcu w Gdańsku minister Polaczek. Deklarację dotyczącą terminu budowy Polaczek zdążył już powtórzyć wielokrotnie.
Obietnica ministra Jerzego Polaczka od początku wydawała się trudna do realizacji. Cała autostrada ma liczyć ok. 580 km, a tymczasem na razie gotowy jest tylko wybudowany w latach 80. 17,5-kilometrowy odcinek pod Łodzią.
W 2005 r. rozpoczęła się budowa 90 km drogi pomiędzy Gdańskiem a Grudziądzem. Ten odcinek ma być gotowy w 2008 r. Dla pozostałych odcinków - poza niewielkim na południu - nie ma nawet projektów budowlanych.
Do końca 2010 r. pozostały 4 lata i 3 miesiące. Czy w tym czasie uda się przygotować projekty budowlane, raporty oddziaływania na środowisko, uzyskać pozwolenia na budowę, zorganizować przetargi i w końcu wybudować prawie 500 kilometrów autostrady?
- Nie ma takiej ludzkiej siły, by to się udało - twierdzi Aleksander Kozłowski z rady nadzorczej spółki Gdańsk Transport Company SA, która - w systemie koncesyjnym - buduje teraz odcinek Gdańsk - Grudziądz. - Wystarczy podliczyć minimalny czas na wszystkie obowiązkowe procedury związane z budową, by przekonać się, że cała autostrada może być gotowa najwcześniej w 2013 r. - dodaje Kozłowski
Pomiędzy Polaczkiem a Gdańsk Transport Company jest jednak konflikt. Minister Polaczek wyrzucił bowiem GTC z budowy kolejnego odcinka A1 - z Grudziądza do Gdańska, na który koncesję miała ta firma. Teraz autostradę ma wybudować państwo.
Okazuje się jednak, że nie tylko Gdańsk Transport Company nie wierzy w plany ministra Polaczka. W ogłaszanych ostatnio przetargach na projekty i nadzór nad kolejnymi odcinkami A1 podległa ministrowi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podaje terminy znacznie wykraczające poza 2010 r.
W przypadku ogłoszonego w maju przetargu na projekt i nadzór nad budową 35-kilometrowego odcinka pomiędzy Pyrzowicami a Maciejowem termin realizacji zamówienia to 75 miesięcy. Zakładając, że umowa będzie podpisana w tym roku, prace potrwają minimum do 2012 r. Tak samo jest w przypadku 140-kilometrowego odcinka Toruń - Stryków, gdzie w specyfikacji także znalazła się informacja, że nadzór nad budową będzie trwał do 2012 r.
Wczoraj o planowane terminy zakończenia prac na autostradzie A1 zapytaliśmy w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i w Ministerstwie Transportu w Warszawie. Nasze pytania pozostały jednak bez odpowiedzi.
Opinie (106) ponad 20 zablokowanych
-
2006-09-14 12:25
Zważywszy na to, że autostrada buduje się od lat 70-tych, róznica 2010 czy 2013 to naprawdę czepialstwo, ale niech trzymają dziennikarze rękę na pulsie!
TIRY na TORY i PKP - takimi "mrzonkami" nawet gazety nie chca się zajmować i wylewać atrament na darmo!- 0 0
-
2006-09-14 12:35
kaczor
Gazety zajmują się tym czego czcą słuchać ludzie. A ludzi nie interesuje kolej, tylko autostrady. Do czasu.
- 0 0
-
2006-09-14 12:39
A ja się powoli zgodzę z Aldwynem, że w PKP działają tajemnicze siły, nawet na forum, gdzie groch z kapustą, to temat drażliwy.
- 0 0
-
2006-09-14 12:43
Antypolityk
Mnie akurat ta autostrada nie jest do szczęścia potrzebna, lepsza byłaby sprawna kolej.
- 0 0
-
2006-09-14 12:45
kaczor
Sprawa jest prosta. W PKP jak i wszędzie nie ma zainteresowania rozwojem koleji i innymi środkmi transportu, gdyż o wszystkim decyduje lobby motoryzacyjne nastawione wyłącznie na samochody. Zresztą takie prosamochodowe nastawienie jest też w społeczeństwie, o czym świadczy 99% postów. Dlatego TIR-y na tory to mrzonka w naszych warunkach. Do czasu.
- 0 0
-
2006-09-14 12:47
bo niby dlaczego kolej jest gorsza od autostrad. Odpowiednio zmodernizowana jest nawet szybsza. Dlczego więc Polaczek chce dawać 1 mld PLN czy EUR (tego nie wiem, ale 1 mln)? A na kolej prawie nic?
- 0 0
-
2006-09-14 12:49
ach ten Polaczek'
ach my polaczki. taki on jak i my, tacy my jak i on. muszę wpaść po niego moją fał ósemą i zabrać go na przejażdżkę po zachodnich autostradach. możę wtedy zrozumiałby sens ich budowy gdyby pokonał 600km w około 4 godziny, a nie 8 albo (często) i więcej (nie mówiąc już o bezpieczeństwie podróży).
Jestem wojownikiem szos, jestem zwolennikiem autostrad. jestem Max!!!- 0 0
-
2006-09-14 12:55
Antypolityku
Może rzeknę tak:
To nie lobby motoryzacyjne - to lobby paliwowe bierze górę nad wszystkim.
W dodatku Polska jest największą w Europie złomiarnią dla potłuczonych aut i jest looby które import tego złomu skutczenie podtrzymuje.
Zgroza mnie ogarnęła jak w ub tygodniu zobaczyłem w Wielkopolskich miejscowościach lawety ze złomem, z którego poźniej tworzy się "samochody".
A kolej topi się w we włsanym bagnie, niekompetencji władzy, uzwiązkowieniu, etc... przy absolutnym braku zainteresowania kogokolwiek z rządzących.
Z resztą premier Kwak w swoich wygęganiach ani razu o kolei nie wspomniał, ale o rydzyku tak.- 0 0
-
2006-09-14 12:58
Antypolityk
Gdyby PKP było Firmą, a nie tym czym jest, wielu ludzi wolałoby zostawić samochód i spokojnie czytać gazetę i podziwiać widoki przez okno w pociągu!
- 0 0
-
2006-09-14 13:03
Bolo i kaczor
Toż ja właśnie o tym piszę. PKP żal, ale sami ludzie tam tworzą bagno. Są oni zainteresowani rozwojem koleji jak Polaczek czy lobby paliwowe/motoryzacyjne (Na razie to jeszcze to samo lobby, chyba że wejdą ogniwa paliwowe)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.