- 1 Ulewa przeszła przez Trójmiasto (30 opinii)
- 2 Nowożeńcy w kłopotach, bo zabrali to z plaży (87 opinii)
- 3 Tajemnicze konstrukcje w Dolinie Samborowo (29 opinii)
- 4 Zgubiłeś ponton na morzu? Szukają cię (69 opinii)
- 5 Kolbe i rodzina Ulmów wrócą do muzeum (460 opinii)
- 6 Zatopiony dźwig wyciągnęli w częściach (221 opinii)
Nietrzeźwy na... ratunek
27 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Jeden z lekarzy gdyńskiego pogotowia był w pracy nietrzeźwy. Dyrektor tej instytucji sam powiadomił policję i podjął w sprawie radykalne kroki.
- Zostałem powiadomiony telefonicznie około południa, że udzielający pomocy lekarz z jednej z naszych karetek prawdopodobnie jest nietrzeźwy - mówi Marian Kentner, dyrektor Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni. - Natychmiast wezwałem karetkę do firmy i powiadomiłem policję, prosząc o przysłanie patrolu, który mógłby przy pomocy alkomatu sprawdzić stan mojego pracownika.
Wynik okazał się niekorzystny dla lekarza.
- Podczas badania okazało się, że lekarz ma 0,56 promila w wydychanym powietrzu - mówi komisarz Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej policji. - Andrzej K. został doprowadzony do Komendy Miejskiej Policji.
Lekarz zarzekał się, że alkohol pił poprzedniego dnia ok. godz. 22, a podczas pracy trunków nie spożywał. Policja będzie wyjaśniała wszelkie okoliczności związane ze zdarzeniem - m.in. do jakich przypadków lekarz wyjeżdżał. Te informacje mogą zadecydować o kwalifikacji karnej. Na razie Andrzeja K. dotknęły konsekwencje służbowe.
- Lekarz oczywiście dłużej już nie pracował, rano ma przynieść prośbę o natychmiastowe zwolnienie z pracy - mówi Marian Kentner. - Jeśli nie otrzymam jej o godzinie 8, lekarz zostanie zwolniony dyscyplinarnie. Takim rzeczom nie wolno pobłażać. Zdecydowane działanie to jedyne wyjście w tej sytuacji.
- Zostałem powiadomiony telefonicznie około południa, że udzielający pomocy lekarz z jednej z naszych karetek prawdopodobnie jest nietrzeźwy - mówi Marian Kentner, dyrektor Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni. - Natychmiast wezwałem karetkę do firmy i powiadomiłem policję, prosząc o przysłanie patrolu, który mógłby przy pomocy alkomatu sprawdzić stan mojego pracownika.
Wynik okazał się niekorzystny dla lekarza.
- Podczas badania okazało się, że lekarz ma 0,56 promila w wydychanym powietrzu - mówi komisarz Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej policji. - Andrzej K. został doprowadzony do Komendy Miejskiej Policji.
Lekarz zarzekał się, że alkohol pił poprzedniego dnia ok. godz. 22, a podczas pracy trunków nie spożywał. Policja będzie wyjaśniała wszelkie okoliczności związane ze zdarzeniem - m.in. do jakich przypadków lekarz wyjeżdżał. Te informacje mogą zadecydować o kwalifikacji karnej. Na razie Andrzeja K. dotknęły konsekwencje służbowe.
- Lekarz oczywiście dłużej już nie pracował, rano ma przynieść prośbę o natychmiastowe zwolnienie z pracy - mówi Marian Kentner. - Jeśli nie otrzymam jej o godzinie 8, lekarz zostanie zwolniony dyscyplinarnie. Takim rzeczom nie wolno pobłażać. Zdecydowane działanie to jedyne wyjście w tej sytuacji.
Opinie (33)
-
2004-01-27 17:58
No i o to chodzi aby wytrzeżwieć dlatego dłuuuuuuuuugo sie czeka .nawet kilka tygodni do specjalisty!!:P
A tak serio serio to jakie przepisy mówią o trzeżwośći lekarza bo do 05 -stan wskazujący na spożycie
powyżej stan nietrzeżwy ale to inne przepisy- 0 0
-
2004-01-27 21:21
%
Ludzie!!! a gdzie pomroczność jasna ?
- 0 0
-
2004-02-01 14:57
nietrzeźwy na reaunek
hej, Dyrektor? prosbe o zwolnienie ządasz, a promile podwładnemu zbadałeś?
Cos nie gra w tych zeznaniach.
prawdopodobnie był nietrzeźwy, czy mu to udowodniono? Bacha- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.