- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (97 opinii)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (314 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (63 opinie)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (71 opinii)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (129 opinii)
- 6 Trójmiejskie mola, których już nie ma (110 opinii)
"No speaking inglese" w punkcie sprzedaży biletów
Nie każdy musi znać język angielski - to fakt. Szkoda jednak, że z takiego założenia wychodzą pracodawcy osób sprzedających bilety na komunikację miejską w centralnym punkcie Gdańska, chociaż z ich usług często korzystają obcokrajowcy. Mimo to brak znajomości języka można zrozumieć, braku życzliwości - już nie.
Jak wiemy, do Gdańska przyjeżdża coraz więcej obcokrajowców, zarówno do pracy, jak i na studia. Nabycie biletu pozwalającego na sprawne poruszanie się po mieście jest jedną z pierwszych rzeczy, które robią po przybyciu. Niestety tak błaha rzecz w dużym mieście aspirującym do bycia metropolią jest rzeczą prawie niewykonalną. Czy władzom nie zależy na tym, by miasto było postrzegane jako przyjazne i nowoczesne?
Od paru miesięcy pracuję w Informacji Turystycznej w Gdańsku zlokalizowanej w tunelu Dworca Głównego , w bezpośrednim sąsiedztwie kasy ZTM (POK nr 3).
Nie ma dnia, żebym nie była proszona przez turystów zagranicznych o pomoc w nabyciu biletów, ponieważ obsługa ZTM nie porozumiewa się po angielsku i jest wyjątkowo niewyrozumiała w stosunku do obcokrajowców. Jako że z natury jestem osobą pomocną, zawsze piszę im po polsku na karteczce, o co mają poprosić w kasie. Jeśli w punkcie jest ze mną kolega lub koleżanka, to wychodzę z turystami do okienka i pomagam im w zakupie odpowiedniego biletu.
Problem jest jeszcze większy, jeśli weźmie się pod uwagę, że jest to jeden z niewielu punktów w Trójmieście, gdzie można nabyć bilet metropolitalny umożliwiający poruszanie się po całym Trójmieście na jednym bilecie. Drugim w centrum jest kasa SKM w tunelu, gdzie również brakuje pracowników mówiących w języku angielskim. Trzeci punkt przy ulicy Na Stoku jest miejscem, gdzie turyści, zarówno zagraniczni, jak i krajowi nie docierają.
Punkt ten jest również odpowiedzialny za wydawanie Kart Miejskich. Pomijając fakt, że pracuje w godzinach nieprzystosowanych do życia (poniedziałek, środa, piątek 7-14, wtorek i czwartek 10-14), na co wielu klientów się skarży, to nie jest w stanie obsłużyć obcokrajowców chcących nabyć Karty Miejskie. Po pierwsze nie posiada wniosków w języku angielskim, po drugie nie jest w stanie im pomóc w uzupełnieniu ich, co i tak jest skomplikowane przy znajomości języka.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (427) ponad 10 zablokowanych
-
2016-09-18 15:43
pytanie (1)
Ile zarabia pani w budce z biletami (nie mylic z kioskiem) ze w srod wymagan mial by byc jezyk angielski?
- 12 0
-
2016-09-18 21:40
jeszcze wyzsza uczelnia i biegle 3 jezyki oraz prawojazdy i wlasny samochod.
za 6,50 zl / h
- 0 0
-
2016-09-18 15:43
(1)
Jadąc za granicę np. Czechy tez maja nas głęboko w powazaniu. Słysząc j. angielski odwracają się. Ale tak, oczywiście, to my jesteśmy najgorsi
- 9 0
-
2016-09-18 15:50
Kur.... po kiego ch... ci angielski w Czechach. Ale się uśmiałam.Oni wszystko rozumieją jak mówimy do nich po polsku I vice versa. Ale niektórzy mają pojęcie ...
- 1 0
-
2016-09-18 15:47
We Francji .. (1)
.. spróbujcie kupić bilet mówiąc po angielsku ;p
Prędzej można się na g wa łt załapać niż na odpowiedź.- 10 2
-
2016-09-18 16:50
A co, udało ci się na ten gwałt załapac?
Ja we Francji zawsze mówię po angielsku i z każdym rokiem jest coraz lepiej ze znajomością u nich języka. Oni są akurat przyzwyczajeni, że odwiedza ich sporo Brytyjczyków. A co do Francji to najczęściej wypowiadają się ludzie, którzy tam nie byli a informacje czerpią z mediów, szczególnie prawicowych. W tym roku byłem w Marsylii po drodze do Hiszpanii. Pomyślałem, że zboczę z francuskiej autostrady, to było raptem 100 km w bok. Chciałem się na swoje oczy przekonać jak "straszne" jest to miasto, bo słyszałem wiele pozytywnych i negatywnych opinii. I co? I niezwykle miło spędziłem dzień chodząc sobie swobodnie po centrum i dzielnicach wokół. Ja nie mam zamiaru dać się zastraszyć idiotom, którzy są wszędzie.
- 2 1
-
2016-09-18 15:49
Zatrudnić imigrantów do kiosków, znają języki
i są gotowi do ciężkiej pracy tunelowej.
- 8 0
-
2016-09-18 15:49
Obcokrajowcy przyjeżdżając do Polski powinni nauczyć się polskiego (1)
To oni muszą dostosować się do nas a nie na odwrót.
- 8 4
-
2016-09-18 15:51
Powiedz to turbanom,powodzenia! Lol
- 1 2
-
2016-09-18 15:52
Ja proponuję niemiecki
Główny język Unii Europejskiej, a nie badziewia angielski. Oczywiście po za granicami. W Polsce mówimy po polsku
- 8 1
-
2016-09-18 16:01
Nam kazano sie uczyć jezyków wyjeżdzajac za granice to niech obco rajowcy tez się uczą naszego jezyka
- 9 2
-
2016-09-18 16:05
Tego rodzaju sprzedawcy POWINNI Znać wiele języków... Hahahahahhaha! I robić za 1.500 zł na zmiany i na nocki. (2)
jak szczury w tunelach.
Powinni jeszcze znać miasto bo taki typ może zapyta jak dojść tu czy tam, gdzie są apteki i jak dojechać do Żuromina też może zapytać...
Koniecznie muszą przejść solidne kursy medyczne bo grubas z np Greenwich może zasłabnąć po tunelowych schodach...
Powinna być panną bo może spodoba mu się i zechce ożenić z nią, albo zaprosić na 1 numerek...
Pełna gotowość i wszechstronne wykształcenie jest konieczne, nie możemy zawieść Panów Anglików czy innych miłych gości...
Pewnie Pan Owicz marzy o tym by jego córka podjeła się tej pracy jak tylko dorośnie i zrobi z dwa fakultety... Wszystko dla dobra naszych miłych gości i dla jak najlepszej opini o Gdańsku...
Niektórzy powinni w końcu pojąć, że czasy frajeeroow się skończyły, Sołdek już nie żyje i nawet w Rosji co raz trudniej znaleźć jeleni.
w Forum Raduni marki niech zatrudniają ekspedientki z prezencją i językami, ale z pensją jak na Zachodzie.- 12 0
-
2016-09-18 21:42
córkę to on wozi do Hiszpanii
potwierdzone info.
- 0 0
-
2016-09-18 22:58
Człowiek nie jest aniołem, ale winien być istotą kulturalną. Autor: Adolf Rudnicki
Ha, ha,ha! Poczekaj jeszcze troche i ludzie beda zebrac o takie posady. Po drugie pensje takie jak na Zachodzie juz ludzie na pomorzu zarabiaja, tylko niektorzy tego nie przyjmuja do wiadomosci. Jedynie czynsze i zywnosc jeszcze nie dorownaly tym na Zachodzie ale to juz tylko kwestia czasu. Na zachodzie jednak jest inna kultura i inna organizacja pracy, tam w punktach informacji turystycznej i kasach komunikacji publicznej zatrudniane sa osoby ze znajomoscia jezykow obcych. I nie zarabiaja na tych posadach wielkich kokosow, najnizsza krajowa. Kto chce pracowac ten bedzie pracowal. Czasami lepiej robic to co sie lubi za mniejsza pensje niz pracowac w firmie za wieksza pensje biarac udzial w wyscigu szczurow.
- 0 0
-
2016-09-18 16:31
Miałem problemy niejednokrotnie...
...we Włoszech, Hiszpanii, Niemczech itp. żeby porozumieć się po angielsku na przedmieściach miast czy w miejscach oddalonych od centrum. We Włoszech w miasteczkach to młodzi rodowici Włosi słabo posługują się tym językiem. Natomiast nigdy nie miałem żadnych problemów, żeby w centrach miast turystycznych kupić bilet. Zawsze jest ktoś kto mówi po angielsku. Choć od jakiegoś czasu przeważnie idę od razu do automatu biletowego uprzednio czytając w necie po ile są bilety, żeby się nie naciąć. W centrum Gdańska automaty biletowe powinny być w wielu miejscach i co najważniejsze powinno się móc kupować wszystkie dostępne bilety.
- 3 1
-
2016-09-18 16:48
No i co teraz? (1)
Znow stawiacie Polakow w sytuacji "ubogiego krewnego"? Jestem po 50tce, a wiadomo,ze ludzie w tym wieku, w tym kraju,raczej nie znaja angielskiego, i kiedy jade do rodziny w Anglii MUSZE rozmawiac po angielsku, musze kupic bilet w tym jezyku, musze zapytac o droge w tym jezyku, musze zapalacic za zakupy w tym jezyku. Anglicy w d.,,,e maja moja historie i to,dlaczego nie znam ich jezyka. Wiec ja mam w d...e to,ze ktos przyejezdza do Polski i nie potrafi poprosic o bilet po polsku.
Ps. Znam za to swietnie jezyk polski.- 14 4
-
2016-09-18 16:50
dlaczego zaklada Pani że wszyscy turyści w GDA to anglicy????
- 0 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.