• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nomadka z Trójmiasta wybiera się w podróż

mak
22 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Katarzyna Dybżyńska zaraz po maturze wyjechała w dwuletnią podróż po Europie. Katarzyna Dybżyńska zaraz po maturze wyjechała w dwuletnią podróż po Europie.

Dzień po maturze spakowała plecak i wyjechała w świat na dwa lata, tam gdzie ją "oczy poniosą". Od blisko roku jest w rodzinnym Sopocie, jednak już planuje kolejną podróż - "280 dni dookoła świat(ł)a".



Czy odważył/abyś się na samotną, kilkuletnią podróż po świecie?

Katarzyna Dybżyńska ma dopiero 21 lat, mimo to zwiedziła już niemal całą Europę, Bałkany. Sama o sobie mówi "nomadka". Patrząc na ostatnie lata jej życia nie trudno się dziwić - dzień po maturze spakowała plecak i ku przerażeniu rodziców oświadczyła, że wyjeżdża. Do końca jej nie wierzyli, dopiero kiedy wyjechała z Trójmiasta dotarło do nich, że chęć jej podróżowania jest silniejsza niż rodzicielskie zakazy oraz... studia, które na razie odstawiła na boczny tor.

I tak przez dwa lata zjechała spory kawałek Europy, w tym niemal całe Bałkany, zwiedziła też Ukrainę, Białoruś. Przez pierwszy rok jeździła sama, potem towarzyszyli jej poznani podczas podróży znajomi. W jednym miejscu potrafiła zatrzymać się na dzień, dwa albo nawet na trzy miesiące.

- Nie miałam na podróż większych pieniędzy, dlatego czasem, żeby gdzieś zostać na dłużej i pozwiedzać dorabiałam - mówi Katarzyna Dybżyńska. - Czy nie bałam się sama wyruszyć w taką podróż? Oczywiście, że się bałam, ale to jest tak, że kiedy człowiek się przełamie i zrobi pierwszy krok, dalej samo jakoś idzie.

Choć od roku z powrotem mieszka w rodzinnym Trójmieście, już szykuje się do kolejnej podróży. Tym razem jednak liczy na wsparcie internautów. - Biorę udział w konkursie Aplinusa "Memoriał im. Piotra Morawskiego", w którym zwycięzca podróżuje wedle swojego planu po świecie śladami światła. Mój projekt nosi tytuł "280 dni dookoła świat(ł)a" dotyczy miejsc, gdzie światło wiąże się z rozmaitymi rytuałami. Następnie poprzez zdjęcia i reportaże chciałabym podzielić się wrażeniami. Cała podróż trwać ma od kwietnia do stycznia -dodaje.

Jeśli światło i rytuały to na pewno podróż do Songkran w Tajlandii, gdzie obchodzony jest w kwietniu Tajski-Tajski Nowy Rok, Indii z Thrissur Pooram - jednej z największych na świecie iluminacji świetlnych. Kolejne to Argentyna, Cuba z Festiwalem Ognia, pustynia Newada, Sri Lanka i wiele innych miejsc.

- Nawet jeśli nie uda mi się wygrać tego konkursu będę szukać sponsorów i mam nadzieję wyruszę na tą wyprawę - mówi podróżniczka.

W konkursie jednak głosy internatów stanowią tylko połowę "wygranej" o reszcie zdecyduje jury. Głosowanie na projekty trwa do końca lutego, a wyniki poznamy w połowie marca.

Projekt Katarzyny Dybżyńskiej www.alpinus-miejodwage.pl/127
mak

Opinie (197) ponad 10 zablokowanych

  • Nie wierzę w opowiadania typu "nie miałam większych pieniędzy". (29)

    No, chyba, że faktycznie jeździła tylko stopem i jadła jabłka z drzew... Sama zwiedziłem pół Europy i wiem, że bez grosza w kieszeni, to można co najwyżej do granicy z Niemcami dojechać...

    • 179 33

    • napisała że dorabiała

      ale.....diabli wiedzą o co chodzi......

      • 68 7

    • nie masz racji (10)

      Może po prostu nie masz szczęścia albo jeździłaś tak jak większość - zatrzymując się w hotelach i jedząc w restauracjach. Może też miałaś trudność w nawiązywaniu kontaktów? 6 lat temu wyruszyłam w podróż do Turcji. Jechałam stopem, dorabiałam gdzie się dało, po drodze sprzedałam zegarek, kolczyki i ulubioną chustę. Nocowałam u ludzi, jadłam za to, że pomagałam. były chwile grozy, były zwycięstwa i upadki, ale nigdy tego nie zapomnę i udowodniłam sobie, ze się da, że można. Dziś siedząc za pracowniczym biurkiem nieraz marzę by znów zrobić to samo...

      • 34 15

      • To nie jesteś globtroterką (9)

        • 17 2

        • to nie jesteś globtroterką (8)

          młoda teraz za cel wybrała azje a tę można zwiedzić za groszę. Im dalej się zapuścisz tym bardziej o Ciebie zadbają. To zachód ma taką skichaną mentalność. Poczytaj opisy podróży ludzi co walą na Azje. Nawet w Rosji za pół darmo wszystko zrobisz.
          Wiesz, wiadomo, że nikomu się nie zwalasz na dobę tylko na noc. A na noc to i nawet na polskiej wiosce Ciebie ugoszczą w zamian za opowieści, zdjęcia itp.

          • 16 2

          • i z jedną małą poprawką (7)

            bo zobaczyłem jej profil na alpinisue. Napisała coś takiego:

            "Dlatego Kuba i Chiny. Tam, gdzie łamane są prawa człowieka, najbardziej potrzeba, choćby symbolicznego, światła w tunelu."
            Zasadniczo to na podróżach się zna ale na realiach już nie. W Chinach cięzka i długa praca to coś normalnego, tam jest inna mentalność!

            No ale żeby nie było to napiszę coś jeszcze:
            1) W chinach nie jedząc psów. Danie z psa dostać bardzo ciężko a jak już je dostaniesz to tylko w ekslusiv restauracjach - 1000 dolców za danie to taka orientacyjna cena
            2) Korea Północna - wprowadzona tam się gospodarkę wolnorynkową. Od przeszło roku można płacić kartami debetowymi w bankomatach. Można sobie kupić normalnie telefon PDA o ile Ciebie stać. Mają przepiękne kobiety. Kraj można zwiedzać w sposób zoorganizowany. To z takich stereotypów...

            • 12 9

            • (2)

              Nie masz pojecia o czym piszesz

              • 5 6

              • Wykaż błędy (1)

                skoro mi coś zarzucasz. Naprawdę zdrowo przekopałem ten temat.

                • 3 3

              • mój kumpel bez kasy jeździ nawet do Afryki

                zajmuje się fire-show,puszcza bańki, z tego żyje. Korzysta z gościnności ludzi których poznaje, oraz z jednej z tych sieci do wzajemnego goszczenia się. Można jechać bez forsy, ale nie ma to nic wspólnego z tzw. turystyką pykników.

                • 5 2

            • (3)

              kolego wiesz co to jest gospodarka wolnorynkowa :)? To nie są wydzielone sklepy z towarami dla turystów :)

              • 8 0

              • Do niewydzielonych także Cie wpuszczą (2)

                o ile nie sprawiasz problemów przewodnikowi. I nawet Ci reszte w wonach wydadzą.
                KRLD stawia w Pyongyangu hale targowe. Na wsiach już istnieją targowiska. Zmienia się. Powoli ale się zmienia.
                Poza tym nie ma czegoś jak towary wydzielone dla turystów. Generalnie podobny asortyment. Towary dla turystów w muzeach i w mauzoleum Kim Ir Sena zaliczysz. Od begoni o nazwie KimDzonIlia po inne fanty regionalne.

                • 2 3

              • (1)

                Byłeś w Chinach lub Korei? To, że poczytałeś o tych krajach w internecie nie znaczy, że dotarłeś do rzetelnych źródeł na ten temat.

                • 1 1

              • Hehe

                no na Twoje nieszczęście Kej byłem ale Ty na pewno nie byłeś. Z prostego powodu, byś wiedział, że samoloty Air Koryo latają tylko z Pekinu do Pyongyangy i jest to zasadniczo główny kanał z którego korzystają biura podrózy. Niezależnie czy to Koryo Travel czy Logosy czy Wyprawy. Więc Chiny są obowiązkowe przy Korei! :D

                • 2 0

    • (4)

      da sie... sam tak kiedys podrozowalem i znam osoby ktore teraz siedza na drugiej półkuli i dorabiają w barze aby zebrać fundusze na dalszą podróż.

      • 2 3

      • Dodam coś jeszcze. (3)

        Ja ze swojej strony na taką podróż zalecam Birme, Bhutan ( kraj który ma ledwo pare lat ), Laos, Kambodże. Słowem bardzo daleki wschód. Poza przelotami sama podróż jest tania jak nigdzie w świecie a widoki wprost niesamowite. No i jest o czym opowiadać jak 10 znajomych naraz podnieca się Turcjom a Ty opowiadasz jak w Birmie widziałeś niedawno zamknięte obozy koncentracyjne.
        Iran też jest fajny. Warto odwiedzić Isfahan http://www.google.pl/images?hl=pl&xhr=t&q=isfahan&cp=3&um=1&ie=UTF-8&source=og&sa=N&tab=wi&biw=1024&bih=581
        Nawet w trakcie ramandanu można tam spokojnie zwiedzać.

        • 2 4

        • ha ha (2)

          Bhutan bez pieniędzy?! Ha ha, aleś walnął - poczytaj o regułach wpuszczania turystów do tego kraju.
          "Kraj ma ledwo pare lat"?! Stary zmień dilera bo głupoty wypisujesz.

          • 7 0

          • Jalecku (1)

            Kraj ma konstytucje od 2 lat a w ONZ jest 40. Przecież to jest tyle co nic. I czy my mówimy o spasłych turystach czy o wędrownikach ?

            • 1 1

            • Ha ha

              Brak konstytucji oczywiście ma się nijak do państwowości.
              Kraje łącznie z Bhutanem na ogół istnieją dłużej niż ONZ.
              Idąc Twoim tokiem rozumowania Polska istnieje od 66 lat, a Szwajcaria... od 9!
              Bhutan od zawsze stosował politykę izolacji od świata zewnętrznego w celu ochrony swojej unikalnej kultury, stąd
              zarówno wędrownik (ach jak to dumnie brzmi) jak i spasiony turysta musi zapłacić 200$ za dzień czy mu się to podoba czy nie.

              Ignorancja jest znakiem rozpoznawczym każdego pełnokrwistego turysty.

              • 0 0

    • Jasne. (2)

      Jak się ma miłe usposobienie i wiarę w siebie to można praktycznie wszystko.
      Na zachodzie Europy podnosząc jabłko z ziemi na ryneczku zostaniesz obdarowan/a/y wszelkimi możliwymi owocami od handlarzy - przetestowane ;)
      Na stopa też Cię wezmą, aczkolwiek czasem bywa z tym bardzo ciężko, ale sumasumarum, w końcu się doczekasz.
      A jeszcze Ci obiad postawią.
      A ile o życiu się nasłuchasz :>

      Jak tam na wschodzie, nie wiem, ale podejrzewam, ze podobnie, a i produkty tańsze.

      Wyjeżdżając z dobrym nastawieniem i ekwipunkiem, pomysłami i biorąc to, co życie daje Ci niemalże na tacy można w 90% żyć za darmo.

      • 2 0

      • na wschodzie jest znacznie łatwiej (1)

        sprawdzone. Większa gościnność a i klimat ułatwia podróżownie, kime i jedzenie.

        • 0 0

        • Nie wiem tylko

          jak młoda chce załatwić sprawy z wizami, praktycznie wszędzie trzeba je mieć a pogrywanie ze straż graniczną nie jest zbyt polecane. Z czego słyszałem to często na krzywy ryj załatwia się wjazd na zasadzie uda/nie uda się.

          • 3 0

    • A można... (5)

      Jeszcze w czasach ogólniaka (15lat temu i różnice cenowe Wsch-Zach bez porównania większe) jeździliśmy stopem z plecakiem wypchanym jedzeniem. Zazwyczaj na miesiąc, dwa, czasem przy szczęściu (ktoś za młodu też jeżdził i pomagał dorobić, czy przenocował i nakarmił) po 3 sie wracało. Piszę o totalnym zero kasy. Na studiach - Rosja, Mongolia, Chiny (3miesiące) całość 500$, ale pełen wypas - kolej, samolot, nocleg za pieniądze, muzea. Na tydz do Turcji płaci się więcej. Gdyby zagryźć zęby i mieć (o dziwo) więcej czasu to z samolotu można by zrezygnować - prawie połowa kosztów potem inne podobne wycieczki. A potem to było... już była praca i mniej czasu, ale więcej pieniędzy i bardziej samolot niż stop, ale wciąż na własną rękę i z plecakiem.

      • 4 0

      • (4)

        Wiesz co, to już nawet nie chodzi o pieniądze, tylko o styl. Mając dokładnie ten sam budżet, można zorganizować fajne wakacje i nudne wakacje... Włos mi się na głowie jeży, jak słyszę że ludzie wywalają 7-8 tys żeby przez dwa tygodnie leżeć na leżaku w Hurgadzie. Za te pieniądze objechaliśmy w 2 os. w październiku połowę Hiszpanii, przy założeniu że nie oszczędzamy, nie dziadujemy, noclegi w hotelach 3*, objazd wynajętym samochodem, restauracje i zero oszczędzania na zwiedzaniu. Jakbym wywaliła tyle kasy na all inclusive w Hurgadzie, to by mi było żal. No, ale co kto lubi...

        • 5 0

        • (2)

          Śmiem twierdzić, że za 8 tysięcy jestem w stanie dotrzeć wszędzie pod warunkiem, że podróż planuję co najmniej pół roku wcześniej. Potrzebny czas na załatwienie tanich przelotów i na duże poznanie regionu żeby wszystko poszło po płatku.
          A co do samej Hiszpani to niedługo będe jechał do znajomego i oczywiście zrobię tak jak Ty :) Na jakim obszarze się skupiałaś?

          • 2 0

          • Toteż ja nie twierdzę, że te 8 tys to było jakoś super tanio. Chodzi o to, że było ciekawie, a pieniądze jak za ol ekskluziw w (1)

            mekce polskich turystów, Hurgadzie. Lot do Alicante, stamtąd samochodem Madryt (stamtąd też el Escorial i Segovia), potem przez Trujillo do Sevilli, a z Sevilli przez Córdobę pod Malagę, stamtąd Andaluzja ogólnie - Gibraltar i okolice, Granada. Troszkę plaży też było. Na koniec Alicante, plaża przed wylotem powrotnym.

            • 0 0

            • Hiszpania Portugalia

              RAcja!, mi i żonie udało się w za podobna kwotę samodzielnie zorganizowac fajne 16dniowe wakcje w Portugali i Hiszpani :) Polecam taki sposób spędzania wakcji :)

              • 0 0

        • Nie krytykuję, ale Europę to sobie zostawiam na emeryturę (no może wcześniej by zdążyć jeszcze przed islamizacją).
          Osobiście bardzo, bardzo, bardzo polecam Indochiny (chociażby taką "oklepaną" Tajlandię) jako pierwszą daleką podróż (a mam porównanie względem ameryk, oceanii itp), oczywiście tylko i wyłącznie samodzielnie z plecakiem. Taka podróż jest cenniejsza niż jakiśtam lepszy samochód czy inne pieprzoty - zostawia ślad i odmienia na całe życie - bezcenne.

          • 0 0

    • czytaj uważnie!

      Czytaj uważnie, a potem zabieraj głos. Pracować wszędzie można, więc zamiast jabłek można jeść szynkę i zwiedzać.

      • 1 0

    • Przecież to Feministka!

      Feministki trzeba zwalczać!!!

      • 0 2

    • nie prawda. sam tak zwiedzam. co jakis czas pracuje to tu to tam. za tysiac euro mozesz przezyc rok w afryce, 3 miesiace w europie, pol roku w azji.
      chetnie dadza ci jesc i pomoga w noclegu. np. w namiocie w ogrodku. tak bo nie kazdy mieszka w smierdzacych komunistycznych wiezach z plyt.

      ludzie na swiecie sa calkiem inni niz polacy. nie sa takimi burakami i chetnie pomagaja podroznikom. polak jednak tego nie zrozumie. zbyt wiele w nas zla.

      aby wyruszyc w podroz dookola swiata potrzeba 2tys euro na wyposazenie. lub 300euro jesli wyruszamy tak jak stoimy.

      • 0 0

  • No (4)

    No no fajna ta Nomadka:)

    • 28 35

    • bosze, jaka ona ładna!

      zaczynam wierzyć w tą podróż za jeden uśmiech

      • 8 4

    • takie panienki jak ta (2)

      jezdza po swiecie by sie dymac i robic rzeczy, ktorych tutaj by sie wstydzily.
      Bo co to jest, ze samotna mloda kobieta jedzie do Indii czy gdzies indziej.
      Jasne ze realnie to seks turystyka...

      • 3 4

      • Mamo.

        Stary... to żeś walnął...

        • 3 0

      • buhahah a tacy frajerzy jak ty wiedzą wszystko najlepiej

        Pytanie czy o własnych ograniczeniach umysłowo - fizycznych też zdają sobie tak doskonale sprawę?

        • 2 1

  • co to za foto (1)

    lol

    • 40 7

    • nie weszła jej gitara no :) bueheheh

      • 5 1

  • (12)

    mam mieszane uczucia... oczywiście zazdroszczę, bo również uwielbiam podróżować, ale z drugiej strony myśle, że każdy mógłby to zrobić, tylko jest to chyba nieodpowiedzialne posunięcie? nie kontynuować nauki, nie iść do pracy, błąkać się po świecie... Każdy robi to co lubi, ale co z tego jak dziewczyna obejrzy dużo ciekawych miejsc, jak w CV będą pustki? Zresztą jestem trochę starsza i może mam staroświeckie spojrzenie na te sprawy. Co nie zmienia faktu, że również chciałabym zwiedzić wiele miejsc, ale bez poświęcania mojej przyszłości.

    • 38 44

    • (5)

      a może podczas tej podróży znajdzie swoje miejsce na ziemi / pomysł na siebie taki że studia będą zbędne?? zresztą...naukę można kontynuować w każdym wieku - a niestety w obecnych czasach nie są one gwarancją lepszej przyszłości, znam gro osób bez wykształcenia które zaryzykowały z jakimś swoim planem i wyszły na tym stokroć lepiej niż osoby bardzo wykształcone...a takie wspomnienia jakie na będzie miała...myślę że są warte ryzyka :)

      • 13 2

      • (4)

        Oczywiście masz rację, nawet najbardziej szalone pomysły mogą okazać się wspaniałą inwestycją. Wystarczy mieć szczęście i być w dobrym miejscu o dobrej porze. Patrzę jednak na tą historię przez swój pryzmat i wiem, że gdyby nie studia to nie miałabym zapewnionego dobrobytu w przyszłości. Ja akurat jestem w dobrej sytuacji bo mam dobrą pracę i perspektywy na przyszłość (mój kierunek studiuje tylko 70 osób na całym pomorzu), ale patrząc na moich znajomych widzę, że jest cholernie ciężko dostać dobrą pracę, nawet z doświadczeniem. Dlatego mimo, że doceniam odwagę, to jednak mam wątpliwości czy to dobra droga.

        • 4 2

        • Ja studiowałam kierunek ( ukkończyłam z wyrożnieniem) (3)

          który studiowało 10 osób z Polski pólnocnej -jest jeszcze w Poznaniu i Toruniu, ( ukończyło na 3 osoby z mojego rocznika) a - nie znajdę pracy zgodnej z wykształceniem

          • 0 1

          • Jak się studiuje (2)

            filologię bałkańską czy inne bzdety, to się wcale nie dziwię że nie możesz znaleźć normalnej pracy.

            • 0 1

            • będziesz musiał to tłumaczyć młodym i wykształconym ludziom bez pracy (1)

              jak wyjdą na ulicę :)

              • 0 0

              • Niech no tylko spróbują

                to urządzę im taką jatkę, że ruski rok popamiętają !

                • 0 0

    • To nie jest "poświęcanie swojej przyszłości", w innych krajach jest to bardzo popularna forma wejścia w dorosłość. Takie podróżowanie po skończeniu szkoły średniej czy też innej nazywa się "gap year". I nie jest powiedziane, że po powrocie taka osoba nie może podjąć nauki. Wydaje mi się, że jeśli pracodawca będzie miał CV absolwenta, który właśnie skończył studia, i studenta, który jest na jednym z ostatnich lat studiów, natomiast umiał sobie poradzić przez 2 lata podróżując bez pieniędzy po świecie to wybierze tą drugą osobę.

      • 5 2

    • jest wielie dróg przez zycie i niekoniecznie nasza powszednia jest tą najwłaściwszą

      • 3 0

    • CV

      Takie wyzwanie, które podjęła dla wielu pracodawców będzie więcej warte niż najlepsze CV.

      • 3 1

    • kontynuować naukę i iść do pracy u frajera dorobkiewicza

      za 1500zł netto po 5 latach pracy i po studiach

      • 3 0

    • Rodzice (1)

      Pewnie ma bogatych rodziców którzy zadbają o jej przyszłość

      • 2 1

      • jasne bankowo

        ty nie miałeś więc nie mogłeś wsiąść na stopa... znam to ograniczenie - nazywa się polskość.

        • 0 0

  • Z kąd tacy ludzie mają kasę na podróże? (9)

    Sponsoring? Zarobione?

    • 36 14

    • (6)

      przeczytaj tekst ze zrozumieniem, przecież pisze kobita:
      - Nie miałam na podróż większych pieniędzy, dlatego czasem, żeby gdzieś zostać na dłużej i pozwiedzać dorabiałam

      dorabiałam = pracowałam dorywczo

      • 5 7

      • .

        .

        • 15 4

      • (4)

        a w jaki sposób? jakoś nie chce mi się w to wierzyć, że ktoś ją zatrudnił bez wykszatłcenia na kilka tygodnii ;] naciągane to trochę

        • 9 7

        • hoho

          nie znasz gościnności :) jak wpadasz do wiochy i mówisz skąd idziesz i gdzie idziesz to w moment załatwisz nocleg i koryto. Ludzie chętnie pomagają takim osobom. Fajnie posłuchać ich opowieści, poznać ich spojrzenie na świat itp. I bardzo dobrze, że teraz celuje na Azje. W Azji można za grosze podróżować. Po prostu tacy ludzie mają z góry dobre traktowanie. Poczytaj o polskiej wyprawie ze śląska do Iranu. Ropa tam kosztuje grosze ale turyści musza kupować karty paliwowe za 300 euro, taka rekompensata za darmorope. Raz kupili kartę a potem to olali, mieszkańcy im lali paliwo po rynkowej cenie na swoje "upoważnienia". Polecam forum Trovit.

          • 10 4

        • (2)

          ale kretyn... kurde czlowieku gdzie ty zyjesz. nigdzie nie napisala ze pracowala jako prezes przedsiebiorstwa. czasami mozna dorobic pare groszy za barem , przy owocach lub nawet na roznoszeniu ulotek zeby bylo na bilet i na kolejne dni podrozy

          • 7 4

          • Bilety często są zbędnę (1)

            Andrzej. Jak Ci wsiada człowiek który z kilometra wygląda na globtrotera i wyciąga dowód z Polski to konduktorzy leją na brak biletu. Wpiszą mandat i co im po tym? Zatrzymają i co im po tym? Nie wpuszczą to kolejnym zugiem pojedzie.
            Wygląd globtrotera- niekoniecznie każdy ciuch z logo northface i telefon satelitarny za pazuchą. 10 kart kredytowych przy dowodzie osobistym także dyskwalifikuje.A rysy twarzy i miejska mowa to już w ogóle wyłączenie z darmowego przewozu,

            • 3 2

            • brednie wypisujesz

              nie nazywaj pociagow zugami, polaku, nie mow ze ktos z miast to nie ma szans, bo to kolejna bzdura.

              • 0 0

    • nie traktujcie jej swoją miarą

      ona nie tak jak wy - że jak się skonczy kasa to kiecka w górę i na ulicę lub skraj lasu.

      • 7 6

    • Nomadki to nie tyczy ale glownie w PL po 89 to nakradzione albo po ukladach czyli w zasadzie to samo

      • 0 0

  • Fajna Laska ta Nomadka (1)

    Chętnie pojechałbym z nią w jakąś podróż

    • 24 21

    • A ona by Ciebie olała

      bo jej pasją są podróże a nie dodatkowy bagaż.

      • 4 2

  • Bez "większych" pieniędzy - sraty pierdaty

    takie kity to wiadomo. Albo squotujesz albo masz min 30 eur na dzień....

    • 49 11

  • Dach się wygnie,trochę masy ma ta nomadka. (1)

    • 27 23

    • nie mogę tak zrobić to chociaż jej dowalę

      typowy polak

      • 13 2

  • to typowe polskie obyczaje.... (7)

    kasy malo, a oczekiwania wielkie, i co z tego, ze przejedzie sie polowe europy, czy cala, z kilkoma euro w kieszeni, daje sie tylko swiadectwo, ze polaki to dziadostwo, a zamiast paliwa do baku, to maja tylko na konserwe turystyczna i kciuka na stopa....

    • 32 39

    • Zazdrościsz? (2)

      • 8 8

      • czego? (1)

        • 6 9

        • braku ograniczeń umysłowych

          • 1 0

    • ...polskie obyczaje...

      nie tylko Polacy tak podróżują, można spotkać różne narodowości
      w pełni zgadzam się z tym co napisał "stop pseudo turystom", ale jest dużo ludzi jeżdżących na zasadzie - tu jest fajnie, więc pomieszkam, zarobię trochę i ruszę dalej i jeśli macie odwagę i możliwości, ruszajcie w trasę zamiast wymyślać głupoty

      • 6 3

    • raczej chec realizowania siebie :)

      to pokazuje, ze pieniadze nie sa zadna bariera w realizowaniu marzen. Tez zjezdzilem duzo nie majac grosza przy duszy :). To jest pokazywanie sobie i ludziom, ze mozna byc szczesliwym, robic to co sie kocha ( podróżując, poznajac kultury itp.) i wcale nie potrzebne jest pelne konto. Wystarczy pomysl, checi i odrobina usmiechu :)

      • 8 3

    • zenobia przykre jak się czyta wypociny kogoś tak kiepsko wychowanego

      życie nie składa się tylko z oczekiwania na następne besztanie boya hotelowego.

      • 7 0

    • "i co z tego, ze przejedzie sie polowe europy, czy cala, z kilkoma euro w kieszeni, daje sie tylko swiadectwo, ze polaki to dziadostwo, a zamiast paliwa do baku, to maja tylko na konserwe turystyczna i kciuka na stopa...."

      Największym dziadostwem są nowobogaccy w kurortach z roszczeniową postawą, albo ci, którzy już nawaleni do samolotów wsiadają.

      • 4 0

  • ...bez kasy

    ...pewnie, a stolowala sie w Mariottach, tudziez Ritzach, popijala kawe na glownych alejach miast, a placila pewnie pozowaniem z gitara i łodygą w zębach.....smieszne.....powiedzcie lepiej kiedy wiosna bedzie, a nie artykuly o jakies Nomadzie.....to jakie wielbłądy czy co?

    • 28 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane