- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (414 opinii)
- 2 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (221 opinii)
- 3 Rekordzista dostał 5 mandatów (73 opinie)
- 4 Były senator PiS trafił do więzienia (347 opinii)
- 5 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (5 opinii)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (56 opinii)
Obfitość Harry Potterów?
W gdańskim oddziale Stowarzyszenia Pisarzy Polskich zarejestrowanych jest 49 osób. - W ciągu roku przyjmujemy jednego, dwóch autorów - mówi Elżbieta Pękała ze stowarzyszenia.
- Nie myślę o pisarzu jako o kimś, kogo objęło posłannictwo boże - śmieje się Anna Czekanowicz, prezes stowarzyszenia, poetka.
- To nie jest zawód w potocznym tego słowa znaczeniu - dodaje.
Jan Ryszard Kurylczyk, wojewoda pomorski, literat, autor książek o tematyce historycznej przyznaje, że jego marzeniem jest sytuacja, gdy mógłby poświęcić się wyłącznie pisaniu. - Cały czas o tym myślę, ale życie jest brutalne i trzeba z czegoś żyć. Rzadko który pisarz jest w stanie utrzymać się z tego, co robi, może poza Stanisławem Lemem - mówi.
Według Władysława Zawistowskiego, pisarza, wydawcy, Polska jest za małym krajem, a język polski zbyt ubogi, ograniczony, żeby mógł powstać rynek dzieł tworzonych w tym języku. - Gdyby te same dzieła powstawały w języku angielskim, miałyby nośność 50 razy większą - twierdzi. - Również odbiorców jest za mało - przyznaje.
Obecnie książka to produkt taki sam, jak płatki śniadaniowe czy przeciwzmarszczkowy krem do twarzy. Dobre opakowanie, odpowiednio nakręcony szum wokół przedsięwzięcia , stanowi lwią część sukcesu. Czasami jest to nagłośniony romans pisarza z osobą równie znaną i popularną, jak on sam, czy nalepka na książce z hasłem typu "Świetlicki poleca" (tak było w przypadku "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną" Doroty Masłowskiej).
Najdobitniej świadczy o tym przykład Joanne K. Rowling i jej "złotego dziecka" - historii o Harrym Potterze. Rowling zarabia na sprzedaży książek, praw autorskich, a także gadżetów.
- Jeżeli w promocję 90 proc. wydawanych książek włożyłoby się duże pieniądze, to wszystkie świetnie sprzedałyby się świetnie - mówi Anna Czekanowicz.
- Dzieła powinny otrzymywać jakiś rodzaj wsparcia społecznego, bo jeżeli tak się nie stanie, za 20 lat będziemy mieli do czynienia wyłącznie z literaturą obcojęzyczną, typu "Harry Potter" - mówi Władysław Zawistowski.
Czy Internet może być dobrym narzędziem dla pisarza? Władysław Zawistowski kilka lat temu był współzałożycielem serwisu www.literatura.net.pl. - Jednak moje doświadczenia z Internetem są na razie zniechęcające w tym względzie, bardzo trudno jest znaleźć komercyjne zastosowanie dla internetu w odniesieniu do literatury - opowiada.
Kiedyś poeci pisali do szuflady, dziś tworzą internetowe dzienniki, czyli blogi. - Z tego, że ktoś ma swój blog, nic nie wynika, jeśli nikt go nie przeczyta - mówi Anna Czekanowicz.
Czego można życzyć pisarzom? Czytelników, czytelników, czytelników - odpowiadają chórem.
Opinie (150)
-
2004-03-08 14:25
writer
interesuje Cię psychologia społeczna ,no fajnie.
- 0 0
-
2004-03-08 14:26
Moby Dick
Powszechnie wiadomo, że Rowling wiele zapożyczyła od Tolkiena, wystarczy porównac, np. nazguli i dementorów. Chyba nikt nigdy (przynajmniej o tym nie slyszałam) nie wykreował tak doskonale dopracowanej historii jak Tolkien. Jeżeli jeszcze dodamy wciągającą akcję, ciekawe postacie, miejsca, wychodzi nam po prostu książka idealna-jak dla mnie.
- 0 0
-
2004-03-08 14:27
writer
a kto to jest Harlekin? on , ono czy ksiązka , która czytają niektóre apnie.
- 0 0
-
2004-03-08 14:28
Moby Dick
Lubię po prostu wiedzieć jakie mechanizmy powodują określone ludzikie działania.
Pozadrawiam.- 0 0
-
2004-03-08 14:29
Critto
popieram
- 0 0
-
2004-03-08 14:30
...ciekawi mnie np. czemu niektórzy na forum publicznym podpisują się nickiem, a inni nie ;-)
- 0 0
-
2004-03-08 14:31
writer
"co ambitnego czytasz" jest poprawniejszą formą pytania
nie można czytac kogoś :P
Najlepiej by było "Jakiego ambitnego autora książkę czytasz?"
Swoją drogą - czy Cialdini nie próbuje zbić kasy na podręcznikach do psychologii społecznej? A nie reklamują go prawie wszyscy profesorowie na uczelniach? Komercha paskudna, a fe!
Dajcie se na luz już, oki?...- 0 0
-
2004-03-08 14:32
Critto
ty się puknij w glowe i zauważ że te książki sa skierowane do zupełnie innych odbiorców
12 latek zasnie czytając w Imieniu Róży o najróżniejszych odłamach heretyków
dla dzieciaka to naprawdę nie jest interesujące
co innego interesuje 5-latka, co innego 12-latka, co innego 17-latka a zupełnie co innego człowieka dorosłego
ocenianie z pozycji dorosłego książek dla dzieci i co może być dla nich ciekawe jest grubym nieporozumieniem- 0 0
-
2004-03-08 14:34
alex
Nie ważne jest jaki jest autor książki, tylko o czym pisze. Dlatego też, jeśli Harry Potter okazałby się na prawdę interesującą lekturą, to zapewniam że pomimo całej tej paskudnej komercji z pewnością nie narzekałbym na niego. Nie ważna jest forma. Ważna jest treść.
- 0 0
-
2004-03-08 14:34
Tolkien nie nadaje się dla dzieci
a dementorzy mają tylko fizyczne podobieństwo
(zersztą do postaci przedstawiających druidów)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.