2005-11-16 19:40
"...każdy czyta niby to samo, ale dociera do niego to, co chce, by dotarło..." - "Gazeta Polska" wyraźnie pisze o silnej pozycji Schetyny w PO. Osoby, która jest jak najdalsza od rozliczeń grupy trzymającej władzę. Mimo to można dalej przywoływać antyordynacką działalność Rokity, chociaż w tej chwili jest w swej partii marginalizowany i to co robił/robi ma coraz mniejsze znaczenie.
Czyli gazetę czytamy tak, żeby nie zburzyła nam światopoglądu. Jakby mimo tego coś nie grało to wtedy "...nie fascynuje wyrazistością..." (Łysiak, Wildstein, Ziemkiewicz niewyraziści - pyszne).
"Podstępne", ustawione głosowanie blokiem było znośniejsze do przełknięcia niż głosowanie na konkretnych buraków (Komorowskiego i Leppera). Można było tego uniknąć, ale jak PO uparło się żeby wziąć wszystko albo sabotować rząd no to trudno. W takiej sytuacji ktoś musi być odpowiedzialny.
Wreszcie (nie ja wymyśliłem, ale wszyscy wkoło pokrzykują) skoro wspólne głosowanie PiSu, LPR i Samoobrony jest koalicją, to czemuż wspólne głosowanie PO i SLD koalicją nie jest?
2005-11-16 20:07
"Ale tak się jakoś na świecie wokół mnie porobiło, że kiedy dziś słyszę prowolnościowe, protolerancyjne słowo: liberalizm - rozglądam się za bronią palną. Starczy iść jakąkolwiek ulicą mego miasta - wszędzie pełno liberalizmu.
Kioski pełne pornografii szeroko eksponowanej, żeby przedszkolak i żak szkolny mogli się nagapić do syta. Wolno eksponować - liberalizm. Chodniki pełne psich ekskrementów.
Wolno brudzić właścicielom, jak również pieskom, którym zresztą wolno również okaleczać i zagryzać maluchów - liberalizm. Miejsca parkingowe obstawione przez meneli, którzy terroryzują kierowców ściągając drugi haracz,
a Straż Miejska zamiast gonić to tałatajstwo, klamruje koła kierowcom. Co krok szyldy w językach obcych, bo Polacy to gęsi, języka nie mają. Epoka zaborów była tu łagodniejsza, gdyż reklamowano się dwujęzycznie, językiem zaborcy(przymus) i swoim, a dzisiaj swój idzie do lamusa,
do kosza, na śmietnik. Cóż wolno - liberalizm. Co dwa kroki możesz, szanowna pani, utracić torebkę, lub możesz, szanowny panie, dostać w zęby piąchą żula, przy asyście policjanta, który się odwraca plecami by samemu nie oberwać.
Itd.,itd. Rodzime ulice kokietują wszelkimi formami liberalizmu. Pełno go również w domu - starczy włączyć telewizor. Tymczasem ja tęsknię do ulicznego zamordyzmu
a la Giuliani i Bratton, tudzież purytanizmu sprzed lat, zakazującego kamerom wjeżdżać między uda kobiety dla demonstrowania całemu światu jej obnażonego krocza."
autor Waldemar Łysiak
2005-11-16 20:34
no chyba jednak jest różnica między burakiem pastewnym a cukrowym...i to tyle, bo widzę, że każdy okopuje się we własnych rowach. Szkoda, że artykuły nawet znanych publicystów potrafią zdeterminować w sposób absolutny własny(?) pogląd. Ja jednak wolę pozostać przy własnym poglądzie niezależnie od opinii wyrażanych w różnych i różnistych gazetach i gazetkach.
2005-11-17 00:49
Nie znam ŻADNEJ różnej czy różniastej gazety, w której jakikolwiek znany publicysta porównałby Komorowskiego do Leppera. Natomiast z każdej zaangażowanej w robienie klaki Platformie rozgłośni radiowej czy telewizyjnej można usłyszeć choćby przejmujące pytanie czy pierwszy ogar PiSu M.Kamiński jednakowo skrupulatnie będzie tępił aferzystów wszystkich partii.
Własne poglądy niezależne od medialnych opinii?
Wolne żarty.
Pominę taką drobnostkę, że jeśli nawet, to wolę ulegać argumentom Ziemkiewicza niż Skiby...
2006-04-24 20:27
WRR... ..... acam do tego materiału co jakiś czas i nie mogę uwierzyć w beczczelnosc pana Z. i pana K. CZAS NAJWYżSZY,ABY CI DWAJ PANOWIE WRESZCIE SIę OBUDZILI I PRZESTALI ROBIć Z SIEBIE OFIARY I MęCZęNNIKóW
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
