• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Otwierajcie rodzinne domy dziecka

Dorota Karaś
19 września 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Namiastka normalności dla dzieci z domu dziecka
Nastolatki z państwowego domu dziecka namawiały wczoraj pasażerów autobusów i przechodniów w Gdańsku do zakładania rodzinnych placówek.

17-letnia Agata dzieciństwo spędziła w pogotowiu opiekuńczym i domu dziecka. Dziś mieszka w mieszkaniu chronionym, prowadzonym przez MOPS, razem z jedenaściorgiem podopiecznych domu dziecka.

- Tradycyjny dom dziecka to beznadzieja - twierdzi. - Nikt nie ma dla nikogo czasu, dzieciaki robią, co chcą. Wiem, bo sama mieszkałam tam wiele lat. Dlatego namawiam teraz ludzi do zakładania rodzinnych domów, w których życie wygląda normalnie.

Wczoraj Agata wraz z koleżankami, które wciąż mieszkają w domu dziecka na gdańskiej Oruni, rozdawała pasażerom autobusu nr 199 ulotki nakłaniające do założenia rodzinnych placówek. Sebastian i Michał, którzy również poznali smak życia w dużym domu, przekonywali do otwierania małych placówek przechodniów w centrum Wrzeszcza.

- Mogę sobie tylko wyobrazić, jak jest w rodzinnym domu, bo wszyscy moi znajomi wychowywali się w zwyczajnym domu dziecka - mówi 19-letni Sebastian. - Myślę, że jest tam po prostu ciepła atmosfera i wszyscy mają dla siebie czas.

Poniedziałkowa akcja była częścią kampanii Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdańsku. - Zdecydowaliśmy się rozdawać ulotki w autobusach nr 199, bo ma najdłuższą trasę w Gdańsku - tłumaczy Sylwia Ressel, rzecznik gdańskiego MOPS. - Młodzież z domu dziecka chętnie włączyła się do naszej akcji, przekonał ich argument, że dzięki temu ich młodsi koledzy będą mieli szansę na normalniejsze dzieciństwo.

W domu dziecka na Oruni mieszka obecnie około 70 dzieci. W trzech rodzinnych domach dziecka istniejących w Gdańsku opiekę znalazło do tej pory 23 dzieciaków. Choć liczba podopiecznych tradycyjnych placówek zmniejsza się z roku na rok, działające rodzinne placówki i rodziny zastępcze nie są w stanie pomóc wszystkim potrzebującym. Dlatego MOPS szuka kolejnych rodzin.

Pani Anna z Gdańska (prosi o niepodawanie nazwiska ze względu na dzieci) prowadzi rodzinny dom od 15 lat. Wychowuje z mężem ośmioro dzieci, pięcioro ich podopiecznych już się usamodzielniło. Ma również dwójkę własnych, dorosłych już dzieci.

- Gdybym miała podjąć decyzję o założeniu rodzinnej placówki jeszcze raz, nie wahałabym się - twierdzi. - Nie jest lekko, ale oboje z mężem uważamy, że każde dziecko ma prawo do życia w rodzinie. Jeśli ktoś się zdecyduje na taką formę pomocy, to musi pamiętać, że wiąże się z dziećmi na dobre i na złe. Nie będzie jednak tego żałował.
Rodzinny dom dziecka

Założyć rodzinny dom dziecka mogą osoby niekarane, zdrowe, posiadające polskie obywatelstwo, dysponujące dobrymi warunkami mieszkaniowymi. Za utrzymanie dzieci płaci miasto - prowadzący placówkę otrzymuje 2431 zł brutto i stałą miesięczną pomoc finansową (551 zł netto na każde dziecko). Zainteresowani otwarciem takiej placówki powinni skontaktować się z MOPS pod nr. tel. 524 06 82, 524 06 84 lub Ośrodkiem Adopcyjno-Opiekuńczym tel. 556 05 79.
Gazeta WyborczaDorota Karaś

Opinie (69) 2 zablokowane

  • DOMY te to podstawa przyszlego zdrowego kraju

    Kazdemu nalezy sie Dom - To jest podstawa.

    Trzeba głowkowac dalej . proponuje to liberałom

    To jest to co mozna , a co sie nie zauwaza.
    Gratulacje !

    • 0 0

  • Rodzinne domy dziecka maja status rodziny zastepczej .
    patrzac tyklko z ekonomicznego punktu widzenia (bo jeden rodzic powinien byc caly czas dla dzieci) jest to oplacalne.
    otzrymuje sie wieksze mieszkanie (tu jest zaleznosc ilu sie ma podopiecznych) za kazdego podopiecznego jest wyplata (bo to praca na 3 etaty bez wolnego). przy wiekszej gromadce otrzymuje sie jeszcze pomoc osoby trzeciej.
    drugi rodzic powinien pracowac ale to jest tylko kwestia wychowawcza zeby dzieci nauczyly sie ze nie ma nic za darmo ze trzeba pracowac.

    dzieci zachowuja swoje nazwiska i moga utrzymywac kontakt z rodzina a po 18 roku zycia powinny dostac od panstwa mieszkanie zeby moc samemu sobie radzic (ale czesto wiez z rodzicami zastepczymi jest tak silna ze pomagaja dalej opiekunom przy prowadzeniu rodzinnego domu dziecka lub startuja w zycie tak jak kazdy znas)

    ps moja rodzina jest rodzina zastepcza tylko dla jednej dziewczynki nie mamy statusu rodzinnego domu dziecka, młoda jest uposledzona wiec ciezko by bylo wziasc jeszcze jakies dzieciaczki, choc by sie chcialo. oprucz niej mam jeszcze dwojke rodzenstwa, ja z bratem juz siebie sami utrzymojemy, ale mieszkamy z rodzicami a oni tez nie sa bogaci.

    • 0 0

  • ultratatata jestes

    Ultaraliberał
    o Twoim koncu zadecyduje trutka ktora Cię zabije.

    Wiec sie nie zagalopowuj, mój drogi

    W twoim mysleniu tkwi błedne koło albo ty jestes w jego blednym kole . Mozna w tym stanie wytrwać chwile jak sie
    nie zatraci - jestes nałogowcem !

    i mowłlem , nie podpisuj sie błednie

    Salotto!

    • 0 0

  • do "ekonomistów"

    utrzymanie rodzinnego domu dziecka, jest tańsze niz utrzymanie duzego, zwykłego domu dziecka, to po pierwsze. Po drugie rodzic w rodzinnym domu dziecka otrzymuje wynagrodzenie,moze wiec zmniejszyc szereg bezrobotnych.
    Najwazniejsze jest jednak to, ze sa ludzie, którzy nie mysla tylko o sobie i chcą stworzyc dzieciom prawdziwy dom !!!!

    • 0 0

  • Ultraliberał

    O wszystkim powinien decydować rynek.....ale jaki?
    normalny człowiek na rynku życia, rynku pracy będzie towarem deficytowym, nieosiągalnym - bo komuś nie opłacało się go wychowywać,
    więc może zejdzie do podziemi, na czarny rynek.
    Czym jest rynek? Na rynku są piękne i brzydkie towary, ale czy je kupimy czy nie- o tym decyduje często wnętrze człowieka, przekonanie, smak...relacje międzyludzkie decydują o zakupie mieszkania, a nie tylko rynek ( rynek dostarcza alternatyw, rynek- w gospodarce rynkowej).

    Rynek zależny jest od tego kto go stworzył, czyli od człowieka.

    • 0 0

  • zyjemy dla pieniedzy, a nie one dla nas

    • 0 0

  • pieniądze nie żyją w ogóle

    • 0 0

  • żyć dla kasy

    Żyć dla kasy? Gadać z nią? Przytulać się do niej? Seks z kasą?

    • 0 0

  • do ultraliberała czytaj megakretyna

    Jaki jest obecnie kurs miłosci lub życzliwości na giełdzie głupoty i pazerności? Przyjdzie czas to rezejrzyj się za siebie, czy coś po sobie pozostawiłeś? Wątpię.

    • 0 0

  • człowiek

    ja tylko pisze co sie teraz dzieje

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane