- 1 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (108 opinii)
- 2 Prokuratura już nie chce ścigać Nergala (243 opinie)
- 3 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (78 opinii)
- 4 Czemu śmieci rozsypano obok śmieciarki? (50 opinii)
- 5 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (157 opinii)
- 6 Wyciek oleju do Motławy. Wznowiono ruch (92 opinie)
Pasażerowie: nowy rozkład SKM to porażka
O tym, że lepsze jest wrogiem dobrego przekonali się w ostatnich dniach mieszkańcy Trójmiasta, korzystający z usług SKM. 12 grudnia wszedł w życie nowy rozkład kolejek. Miały być one "lepiej dopasowane do potrzeb pasażerów", okazało się to jednak tylko pobożnym życzeniem, o czym świadczą dziesiątki listów, które otrzymaliśmy od rozczarowanych pasażerów SKM.
Wyszło więc jak zwykle, czyli źle. - O tym co się dziej rano w pociągach pisać mógłby sam Dante. Wygląda to tak, jakby naprawdę wieziono bydło na rzeź. Było źle, a jest jeszcze gorzej. Sama SKM ma jeszcze tupet reklamować się hasłem "Dajemy ludziom swobodę przemieszczania się!". Szkoda, że nikt nie daje nam przy tym powietrza do oddychania w zatłoczonych do granic kolejkach - denerwuje się pani Marta z Gdyni.
Teoretycznie (nie biorąc pod uwagę typowych dla okresu zimowego opóźnień i awarii) w godzinach szczytu kolejki kursują podobnie jak do tej pory, czyli średnio co 7,5 minuty. Tak jest jednak tylko na trasie między Gdynią Główną a Gdańskiem. Żeby dojechać po godz. 8 do Gdańska z północnych dzielnic Gdyni, na peronie trzeba spędzić nie 7,5 minuty, a nawet 17 minut. Krótko mówiąc, część kolejek dojeżdżających do Gdyni Głównej już "na starcie" jest kompletnie zapchana, a dalej jest jeszcze gorzej, bo ograniczając liczbę kolejek wcale nie przedłużono składów.
- Kolejki liczą nie więcej niż trzy-cztery wagony, drzwi na stacji w Sopocie otwierają się i jedyne co można zobaczyć to ściana ludzi. Około 30 proc. osób czekających na peronie zwyczajnie nie jest w stanie wejść do takiej kolejki. Człowiek czeka kwadrans na dziewięciostopniowym mrozie na kolejny skład i znów to samo - pociąg za krótki i ponownie nie wszystkim udaje się wejść. Jeżeli ktoś jeździ do pracy czy do szkoły ok. godz. 8-9 i wraca ok. godz 15-18, to jest zmuszony do podróży w ścisku niczym w puszce sardynek. Czy za takie warunki płacimy kupując bilety? - dziwi się z kolei inny z naszych czytelników, pan Michał.
Zmiany można też odczuć poza godzinami szczytu, gdy kolejki kursują nie jak do tej pory, co 10 min., a co 15 min. - Jak dodamy do tego ciągłe opóźnienia i awarie, to mamy obraz prawdziwej tragedii. Ale nawet w takich sytuacjach SKM powinna bardziej dbać o pasażerów. Ostatnio jechałam z Gdańska do Sopotu, na peronie stała kolejka, chociaż był siarczysty mróz, przez 10 min. nikt nawet nie pomyślał, aby otworzyć drzwi i wpuścić ludzi do środka - mówi z kolei pani Anna.
Rozkład będzie jeszcze korygowany. Jeżeli chodzi o godziny odjazdów, będą możliwe pewne przesunięcia, lecz założenia rozkładu pozostaną raczej niezmienione. Mniejsza liczba pociągów między Gdynią Główną a Gdańskiem Głównym wynika z nieco innej częstotliwości kursowania - między godz. 9 a 13 jeździmy na tym odcinku co 15 minut.
Rozumiem rozgoryczenie pasażerów, ale to konieczne działania, żeby przyszły rok, tak jak obecny, również zamknąć na małym plusie finansowym. Tego wymaga Unia Europejska, a przypomnę, że remonty peronów oraz rozpoczynająca się w tym roku masowa modernizacja 21 pociągów, jest możliwa właśnie dzięki funduszom unijnym.
Oprócz wymaganych przeglądów, cały tabor jakim dysponujemy, znajduje się w ruchu. Posiadamy jedynie pewną minimalną ilość pociągów w tzw. rezerwie taborowej, które są wykorzystywane podczas nagłych awarii i podstawiane w zamian za uszkodzoną jednostkę. To konieczne, aby zachować ciągłość jazdy według rozkładu. Niestety, z tego właśnie powodu rezerwa nie może być wykorzystana do wydłużenia składów kursujących w danym momencie. Wszystkie pociągi w określonym harmonogramie odstawiane są na obowiązkowy przegląd okresowy, resztę czasu "spędzają" wożąc naszych podróżnych i zapewniam, że żaden nie stoi bezczynnie.
Miejsca
Opinie (639) ponad 50 zablokowanych
-
2010-12-20 08:44
20.12.2010
dziś po raz kolejny skm ma opóźnienia.
gdynia redłowo nie jechała 6.58, 7.06, dopiero 7.15 przyjechała, nie dość że opóźniona, to i zimno w niej, brak ogrzewania!!!! czy skm też oszczędza na ogrzewaniu????- 5 0
-
2010-12-20 08:49
Informacja SKM ŻENADA (1)
dziś w Rumi od godziny 6 do prawie 7 stałam na peronie na mrozie bez informacji co i kiedy pojedzie i czy w ogóle.. 15 minut temu weszłam do pracy a normalnie miałam być tu na 7 .. GRATULUJE SKM.. powinni mi zapłacić za te 1,5 godziny kiedy mnie nie było w pracy bo to niestety ja muszę ten czas odpracować.
- 4 0
-
2010-12-20 09:58
zgadzam się
tez jechałem z rumi. tez skm miało opoznienie, potem stało na stacji pole przed cisowa, potem stało w cisowej i w chylonii, bo "rozjazdy sie poblokowały panie".
- 2 0
-
2010-12-20 08:49
W Przewozach Regionalnych nie lepiej
Wszystkie pociagi odjeżdzają z Gdyni o 15, o 16 nic nie ma (kiedy ludzie z pracy czekają na powrót do domu ) a o 17 jeden skład. W pupie nas mają i tyle.
- 3 2
-
2010-12-20 08:50
ten plus finansowy...
Ten plus finansowy naszym kosztem. To szczyt chamstwa i cynizmu.
A nasze minusy w zakładach pracy wynikające ze spóźnien do pracy kogo obchodzą....A nasze umęczenie i upodlenie w czasie dojazdów do pracy...
Panie "dyrektorze" zapraszam na przejażdżkę taką kolejką. ZZa biurka latwo się panu produkuje te plusy finansowe.- 4 0
-
2010-12-20 08:57
Wyjście na SKM - 6:45, oczekiwanie na skm 20 min. , dojazd do pracy 1,5h ( normalnie 29min)
Widok spóźnionej MNIE i wzrok szefowej bezcenny :/
- 7 0
-
2010-12-20 08:57
żenada (1)
dziisiaj z Redy do Wzgórza jechałam 50 min spóżniłam się do pracy pół godziny!!! Ile można się spóźniać. NIedość że ten nowy rozkład nie pasuje - kto wymyślił żeby o godzinie 16,32 z Wzgórza dać do Chyloni czy tam Rumi. To jak nie zdąże na pociąg o 16,17 to następny mam o 16,47 - ile musze czekac!!! pozdrawiam tych ludzi
- 4 1
-
2010-12-20 12:37
zwolnia cie
i problem dojazdow zniknie.
- 0 2
-
2010-12-20 09:03
Podziękowania
Dziękuję serdecznie za to, że po raz kolejny spóźniłam się do pracy. Dziekuję, że dzisiaj kolejka na trasie Reda - Przymorze jechała ponad połtorej godziny.
- 7 0
-
2010-12-20 09:06
Tak wyglądała moja podróż SKM do pracy w czwartek 16.12.2010
Szedłem w kierunku dworca Gdynia Główna 6:40-6:45. Zgodnie z rozkładem jazdy - http://skm.trojmiasto.pl/rozklad.php?stacja_od=29&stacja_do=40&data=16/12/2010 - powinny jechać SKMki o 6:45 i 6:53. Idąc, docelowo na tą o 6:53, powinienem, jak to bywa, widzieć odjeżdżającą SKMkę o 6:45.
Nie było jej. Nic nie pojechało. Na peron dotarłem 6:47 (wg zegara na peronie). Oczywiście, 6:53 nic nie przyjechało. Nic. O 6:57, kiedy już solidnie przemarzłem (cholera, nie po to jest rozkład i człowiek idzie tak, aby być akurat i nie czekać - żeby stać 15 minut!!!), włączył się megafon. Niesamowity łomot - jak tylko się włączył, poza tym, co spikerka próbowała przekazać, słychać było dosłownie jakby dźwięk młota pneumatycznego. Udało mi się zrozumieć: "pociąg SKM do Gdańska WJEŻDŻA na tor 501".
Stoję, patrzę. Mija minuta - nic. Wtedy znowu łomot z megafonu z młotem pneumatycznym, wym razem już w wersji pociąg SKM do Gdańska WJEDZIE na tor 501". Czyli że miał wjechać, ale nie wjechał, a teraz wjedzie, ale nie wiadomo kiedy. Świetne, nie?
SKM wjechała na peron o 7:00. Biorąc pod uwagę, że nie przyjechały składy o 6:45 i 6:53 - poślizg JEDYNIE 15 minut. Co to jest prawda? Czepiam się, nie?
Oczywiście, ludzi pod sufit w środku. Wepchnąłem się, jadę. Do Wrzeszcza dojechałem 7:30. Świetnie. Normalnie kolejka 6:53 dociera tam 7:19-7:22, i bez problemu zdążam na jeden z dwóch autobusów, odjeżdżających minuta po minucie 7:25 i 7:26. A dzisiaj? Sobie postałem kolejne 15 minut, bo tamte oczywiście już pojechały.
Wysiadając we Wrzeszczu - kolejna ciekawa obserwacja. Niesiony tłumem wysypującym się z mojej kolejki, zauważyłem jeszcze odjeżdżającą po drugiej stronie peronu w tym samym czasie SKM w kierunku Gdyni. I co? Połowa ludzi, lekko, się do niej nie zmieściła. Na peronie stało i patrzyło, jak facet zamykał drzwi, drugie tyle ludzi, ile pewnie weszło już do środka (widać było łatwo - normalnie, jak ludzie czekają, to wchodzą wszyscy i peron pustoszeje po tej stronie: teraz było tam pełno ludzi, wygrażających kierownikowi pociągu).
Z przystanku ZKM dobrze widać nadjeżdżające kolejki SKM w kierunku Gdańska. Po tej, z której ja wysiadłem, kolejna przyjechała jakieś 5 minut później. Również, zawalona pod dach.
Analogicznie od jakiś 3 dni jest po południu. Na rozkład nikt nie patrzy, ludzie stoją i dziękują Bogu, jak cokolwiek przyjedzie.
Wnioski:
1. W SKM pracują ludzie bez mózgów. Śnieg jest prawie opanowany, wszystko mniej więcej odśnieżone nawet na ulicach. Więc czemu te #$%^&* SKMki dalej się spóźniają?
2. Skoro istnieją te, pamiętające pewnie Gierka, radiowęzły radosne na peronach, to czemu:
a) ledwo da się zrozumieć, co mówią spikerzy, bo jak nie buczy coś, to wspomniany efekt młota pneumatycznego jest w tle?
b) spikerzy nie raczą poinformować: ILE się spóźni SKM, i w ogóle DLACZEGO?
3. Czy tak trudno jest podrapać się po głowie i dojść do wniosku, że w taką pogodę sporo ludzi rezygnuje z samochodów i jedzie do pracy, szkoły, uczelni właśnie SKM? Nie jest trudno. A jak ktoś jest tak głupi, że sam zawczasu na to nie wpadnie - to może to zaobserwować jakoś od tygodnia. I co? Dalej nic - bo składy jeżdżą ciągle tak samo krótkie, ZA krótkie, i ciągle ludzie się do nich nie mieszczą.
Rozwalić to SKM, pogonić na cztery wiatry, a do przewozu nająć faktycznie niezależną i działającą na rynkowych zasadach firmę, której na klientach - pasażerach - będzie zależało i która zatroszczy się o tak podstawowe rzeczy chociażby, jak ILOŚĆ wagonów, PUNKTUALNOŚĆ odjazdów i w ogóle o pasażerów. Ciężkie pieniądze ludzie płacą za bilety okresowe, poumawiani są, jadą na godzinę x do pracy - a ta banda jeździ, jak im się podoba.- 12 0
-
2010-12-20 09:06
Co za łoś z tego rzecznika
dysponują rezerwą, która wykorzystywana jest w razie awari. dziś były jakieś awarię między Redą a Chylonią i nic nie podstawili głąby od 6:40 do 7:17 kiedy przyjechal jakiś mega opóźniony pociąg...
- 4 1
-
2010-12-20 09:09
pamiętam....
pamiętam jak przez mgłę, że kiedyś była jakaś zawierucha na stanowisku dyrektora SKM, po dojściu do władzy PIS, kilka lat temu. Nie mogę znaleźć w sieci dokładnie o kogo chodziło, jednak pamiętam, że wtedy usunięto z tego stanowiska osobę która zreformowała SKM, czyniąc ją firmą dochodową i który zreformował całkowicie rozkłady jazdy. A tak szukając w sieci informacji o tym fakcie, trafiłem na coś innego
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,49421,4940154.html
"a po zakończeniu prac związanych z jego wdrożeniem pociągi SKM będą mogły jeździć z częstotliwością co 2-3 minuty" wg. tego artykułu z 2008 roku koniec prac jest/był planowany na 2010:).
Z tego wynika że mimo że jest już techniczna możliwość pchnięcia kolejek z większą częstotliwością, to widać dyrekcja widzi poprawienie wyników finansowych nie przez zwiększenie atrakcyjności SKM poprzez zwiększenie częstotliwości, tylko standardowy kierunek zmian, zmniejszamy będzie taniej,
czyli hmm, można się spodziewać, że w przyszłości będą kursować jeszcze rzadziej, żeby zyski były jeszcze większe, czyli - im mniej tym większe zyski:)
pzdr- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.