- 1 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (267 opinii)
- 2 Będzie pył, nie będzie premii? (65 opinii)
- 3 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (60 opinii)
- 4 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (110 opinii)
- 5 "Mężczyzna z wężem" z zarzutami (131 opinii)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (41 opinii)
Paweł Adamowicz: taka sytuacja nie ma prawa się powtórzyć
Czy po tym jak do aresztu trafiły dwie szeregowe urzędniczki, które przez kilka lat brały łapówki za pomoc w załatwieniu mieszkania komunalnego, konsekwencje poniosą także ich przełożeni? Prezydent Adamowicz zapowiada, że czeka na ustalenia prokuratury i sądu w tej sprawie, a na to - jak uczy doświadczenie - możemy poczekać jeszcze długo.
Nieoficjalnie śledczy mówią, że ujawniona we wtorek kwota - ponad pół miliona złotych - i liczba lokali komunalnych (19), które miały bezprawnie pomóc przydzielić pracownice Wydziału Gospodarki Komunalnej gdańskiego magistratu, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Niemal pewne jest, że w sprawę zamieszanych było znacznie więcej osób.
Dokumentacja, którą badają Centralne Biuro Śledcze i gdańska Prokuratura Apelacyjna, pochodzi z lat 2007-2010. W 2011 r. do CBŚ zgłosił się świadek, który złożył bardzo obszerne zeznania, w sumie kilkanaście stron. Dokładnie opisał proceder, w którym miało dojść do wręczenia łapówki w gdańskim urzędzie. Wymienił dokładną kwotę, personalia osoby, która jej zażądała i personalia osoby, do której łapówka trafiła.
W 2011 roku, Katarzyna M. i Krystyna W., czyli aresztowane w ubiegłym tygodniu gdańskie urzędniczki, zostały odsunięte od podejmowania decyzji w sprawach lokalowych. Oficjalnie odsunięcie spowodowane było podejrzeniem o nierzetelność. Wiadomo, że o obu kobietach krążyły plotki, że biorą łapówki. Pracownice nie zostały ukarane. Mało tego - z informacji, do jakich dotarliśmy wynika, że szukano dla nich pracy w innych wydziałach Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Jak się dowiedzieliśmy, w referacie lokalowym, odpowiedzialnym za przyznawanie mieszkań komunalnych, przeprowadzona została wewnętrzna kontrola, która nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Kto ją przeprowadził? Tego nie wiemy, ale w takim przypadku powinien to zrobić dyrektor wydziału lub zastępca prezydenta miasta odpowiedzialny za sprawy lokalowe, czyli odpowiednio dyrektor Dimitris Skuras lub prezydent Maciej Lisicki. Obaj konsekwentnie odmawiają jednak rozmowy z dziennikarzami.
Urzędnicy nabrali wody w usta, tłumacząc się dobrem śledztwa. Podobnie jak prezydent Paweł Adamowicz, który po spotkaniu z pracownikami referatu lokalowego, w którym pracowały aresztowane urzędniczki, napisał kilka zdań w swoim profilu w portalu Facebook.
"To była przykra, ale bardzo potrzebna rozmowa. Przykra, bo wiele lat ciężkiej, niewdzięcznej i uczciwej pracy tych pań, zostało poddane w wątpliwość przez dwie nieuczciwe koleżanki. Dla nas wszystkich, ale szczególnie dla tych pań, trudny moment. Rozmawialiśmy o dalszym uszczelnianiu procedur oraz o tym, co należy zrobić by nigdy taka sytuacja się nie powtórzyła. Bo nie ma się prawa powtórzyć" - napisał prezydent Gdańska.
Zapytaliśmy go, czy wyciągnie konsekwencje wobec bezpośrednich przełożonych skorumpowanych urzędniczek. Prezydent nie udzielił odpowiedzi wprost na to pytanie.
- Konsultowali sprawę z prawnikami od roku 2011, podjęli środki zapobiegawcze odsuwając obie panie od decyzji lokalowych - tłumaczy Paweł Adamowicz. - Plotka, niepotwierdzona przez żaden niezawisły organ, nie jest podstawą rozwiązania umowy o pracę i czekamy na ustalenia prokuratury i sądu. Jeśli wykażą jakiekolwiek zaniedbania po stronie innych pracowników, oczywiście wyciągnę konsekwencje. Żyjemy w państwie prawa, gdzie konsekwencje muszą ponosić winni, ale zanim zostaną za takich uznani, nie my jesteśmy od tego, żeby rozstrzygać ich winę - przekonuje prezydent.
Tak tę wypowiedź Pawła Adamowicza skomentował gdański radny PO Szymon Moś, częsty krytyk prezydenta: - Prezydent napisał, że w przypadku dwóch urzędniczek nie mógł podejmować żadnych działań na podstawie plotek. Tutaj mamy taki sam schemat, tylko działanie w odwrotną stronę.
Odniósł się w ten sposób do informacji, którą znajdziecie w artykule pt. "Nie będzie wieżowców w Brzeźnie (na razie). Prezydent wycofał plan".
Miejsca
Opinie (390) ponad 20 zablokowanych
-
2013-08-29 19:59
Albert Maria Forster (ur. 26 lipca 1902 w Fürth, Bawaria, zm. 28 lutego 1952 w Warszawie (1)
Honorowy obywatel miasta:
Gdańska od 14 lipca 1933
Honorowy obywatel miasta:
Sopotu od 4 czerwca 1939
taka informacja dla nieznających faktów...- 8 2
-
2013-08-29 20:49
A także Gunter Grass
noblista i członek Waffen SS.
Teraz Budyń etc wysyła pismo do min. Zdrojewskiego, coby dostać dotację na remont dawnego sierocińca "Spendhausu" obok Poczty Polskiej, na rzekomy Dom im. Daniela Chodowieckiego i Guntera Grassa.
O całość kosztów lepiej nie pytać, dałoby się postawić kilka wysokich bloków.- 4 3
-
2013-08-29 20:01
pan lisicki powinien odpowiedzieć za to przed sądem.Jak bym potrafił to pan lisicki napisałbym z jeszcze mniejszej litery .Ten pan już za dużo narobił bałaganu w Gdańsku!!!
- 11 1
-
2013-08-29 20:08
No co wy jaja sobie robici
- 2 0
-
2013-08-29 20:12
No to powtórzy się bez prawa.
- 5 2
-
2013-08-29 20:21
Kiedy sobie poczytałem o tym, że
Lisicki nie chce rozmawiać z "opinią publiczną", Adamowicz "ślizga się jak leszcz", urzędasy chodzą obrażeni, to się ...porzygałem! Mądrzy myślący ludzie szczają na was, ale niestety ich życie w dużej mierze uzależnione jest od waszych nietrafnych decyzji, przekrętów i arogancji...
- 14 2
-
2013-08-29 20:30
Jaja sobie robicie? (1)
To wiekszosc na tym forum zna ta tajemnice od lat, wszyscy wiedza- oprocz szefa urzedu i prokuratury.
A CBS po latach sledztwa nagle zlapalo 2 plotki. Przy dzisiejszych mozliwosciach operacyjnych? W normalnym kraju po 2ch dniach od rozpoczecia sledztwa te panie powinny opowiadac o swoich znajomych z pracy.
Dla kogo ten teatrzyk i w jakim celu sluzby pociagaja za te sznurki? Czyzby budyn juz sie znudzil swoim kolegom z Wiejskiej? Moze maja juz kogos innego na ten stolek?- 15 2
-
2013-08-29 20:40
"Czyzby budyn juz sie znudzil swoim kolegom z Wiejskiej?"
Raczej zleceniodawcom, niekoniecznie z Wiejskiej.
- 5 2
-
2013-08-29 20:44
Opowieści z mchu i paproci..........
Zwariowali ,na fb wygłaszają płomienne przemówienia.Prokurator niech dobrze przeczesze cały UM,a znajdzie wiecej kwiatków.Republika kolesi.''Nie ma prawa sie powtórzyć",czyli tak uszczelnia tzw.procedury,że nic nie wypłynie i biznes rozkwitnie na dobre.Tak bedzie panie P.A. Pitolenie o Szopenie.Ktoś nie dostał i sprawa się sypnęła,he,he,he.
- 10 2
-
2013-08-29 20:50
Adamowicz, skoro żyjemy w państwie prawa, to
mam nadzieję, że szybko "odbierzecie" uzyskane w wyniku przestępstwa lokale mieszkalne, "wydane" bezprawnie łapodajcom i przyznacie je uczciwie oczekującym ludziom.
- 16 2
-
2013-08-29 21:02
Jak sądzicie, czy mieszkania uzyskane w wyniku przestępstwa (2)
powinny pozostać w "rękach" łapodajców? Możemy jeszcze dyskutować, gdyby w niektórych przypadkach chodziło jedynie o przyspieszenie terminu, a i tak łapodajca miałby pełne prawo do jego uzyskania. Chociaż to i tak qrestwo, chociaż przez małe K. A co z lokalami przyznanymi osobom, które nie spełniały formalnych i prawnych warunków do ich uzyskania. Sądzę, że takich osób jest całkiem sporo. Ciekawy jestem, czy ktokolwiek pozbawi ich tych lokali, "zdobytych" w wyniku przestępstwa. Przecież, -jak krzyczy Adamowicz- żyjemy w państwie prawa.
- 13 3
-
2013-08-30 08:04
a to są lokale w centrum Gdańska, we Wrzeszczu, Oliwie
- 3 2
-
2013-08-30 13:11
Spełniali i nawet zakup bez kredytu nowego by im nie zaszkodził finansowo.
- 2 0
-
2013-08-29 21:08
A PiSzta se co chceta, wpływ na elektorat niżej błędu statystycznego
cieszcie się uznaniem sobie podobnych
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.