- 1 Niespokojna noc na gdańskich drogach (93 opinie)
- 2 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (284 opinie)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (158 opinii)
- 4 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (816 opinii)
- 5 Kultowa "Górka" i widok na morze (149 opinii)
- 6 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (59 opinii)
PiS chce odłożyć budowę A1
Kilometr odcinka A-1 z Gdańska do Nowych Marz ma kosztować 5,6 mln euro. Politycy PiS powtarzają, że jest to najdroższa autostrada w Polsce. Mówią nieprawdę.
- Porozumienie o budowie odcinka autostrady A2 na odcinku od granicy kraju do Nowego Tomyśla przewiduje cenę 6,1 mln euro za kilometr - informował Jan Ryszard Kurylczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. - Natomiast rozliczony odcinek A2 od Nowego Tomyśla do Poznania kosztował 6,4 mln euro za km.
Jego zdaniem ceny autostrad nie zależą od chęci ministra, a przede wszystkim od projektu technicznego. Jeżeli na południu kraju jest 40-60 cm miękkiej gleby, a pod nią lita skała, to zrobiwszy wykop można prawie od razu układać kolejne warstwy i droga gotowa. Przez Pomorze trzeba natomiast robić wykopy głębokości 6-8 m, a w niektórych miejscach nawet 12 m, bo pojawia się torf. Z miejsc odległych o 500 km trzeba przywieźć kruszywo. To wszystko w oczywisty sposób zwiększa koszty..
O tym, że politycy PiS są zdeterminowani, żeby przerwać rozpoczętą już inwestycję, mogą świadczyć obliczenia i przygotowania finansowe jakie robi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Instytucja ta stwierdziła, że ruch na A1 - której pierwszy północny odcinek ma zostać oddany do użytku dopiero za 3 lata - będzie tak mały, że państwo na pewno będzie musiało wypłacać koncesjonariuszowi przewidziane w umowie rekompensaty. W pierwszym roku wyniosą one ok. 200 mln zł. Ponadto GDDKiA przygotowała już w formie rezerwy 126 mln zł, które zostaną wypłacone GTC, w przypadku zerwania umowy.
- Sprawa A1 to dla nas priorytet - stwierdza Jerzy Polaczek, najpoważniejszy kandydat na przyszłego ministra infrastruktury. - Ale musimy tak realizować przedsięwzięcie, aby nie narażać budżetu na straty.
Według polityków PiS Jan Ryszard Kurylczyk za podpisanie kontraktu stanie przed prokuratorem. Wiceminister nie obawia się takiej ewentualności.
- Zanim podpisaliśmy porozumienie wszystkie dane kontraktu przekazałem do Ministerstwa Finansów i otrzymałem stamtąd kontrasygnatę dotyczącą zarówno całego kontraktu jak i ceny - informował były wojewoda pomorski. - Dodatkowo zlecono najlepszej polskiej firmie prawniczej pełną analizę umowy i dopiero po stwierdzeniu że nie ma w niej wad prawnych nastąpiło jej podpisanie.
Opinie (356)
-
2005-10-19 14:55
Habsburg to nie Himmler
Rudolf to nie Hitler
a kto pisze brednie
ten się spali w Piekle- 0 0
-
2005-10-19 14:55
A la ksiądz Praniewicz
1
Kraszewski romansem twierdzi,
Jakby się uchwycił żerdzi,
Tego Wanda w płochym pomyśle
Nie zrobiła i leży w Wiśle.
2
Pol Wincenty mężnie stawa,
Z boku rymem coś dodawa;
Był też sławnym Rej z Nagłowic:
Jeśliś łaskaw, więcej powiédz.
3
Siemieński z Wawelu czasem
Pięknie się ozwie z hałasem,
Lecz smok, którego zabił Krakus,
Z Wawelu się odzywał takus.- 0 0
-
2005-10-19 14:59
Marta,
słuszna uwaga. Rudolf, to chyba nie polskie imię? A skoro takie imię nadano domownikowi, to może świadczyć o preferencjach...niezbyt patriotycznych. A to już plama w życiorysie. A jakby jeszcze wyszło takie szydło z wora, że tata Rudolfa przybył do naszego kraju zza zachodniej granicy w sposób znany i stosowany jako "przejście przez zieloną granicę", to już katastrofa. Niemiecka krew pod dachem pretendenta na najwyższy urząd.
- 0 0
-
2005-10-19 15:03
marta
Na www.wyborczy.pl jest informacja, że profesor.
Tak naprawdę nie jest to ważne. Wystarczają mi wypowiedzi obu kandydatów.- 0 0
-
2005-10-19 15:03
marta baja
dla mnie prezydentem moze byc niemiec zyd czy kto tam. byleby nie czarnogorec
- 0 0
-
2005-10-19 15:07
baja
Rudolf to płatny agent na służbie. Pod niepozorną postacią kota kontroluje PO.
- 0 0
-
2005-10-19 15:07
a ja bym chciała czarnogórca, może byc nawet bez kota...
- 0 0
-
2005-10-19 15:10
a serio,
mamy już pierwsze "sukcesy" i pierwsze porażki.
"Sukcesem" jest niewątpliwie zgodne!!! głosowanie PiS i Samejbrony, efektem czego jest przerwanie obrad sejmu związanych z powołaniem marszałka. Za lojalność będzie najprawdopodbniej nagroda w postaci stanowiska wicemarszałka...hihihi, już widzę lepieja prowadzącego obrady, który przypomnie wszystkim: koniec wersalu!
Może jeszcze dla k***ikowej jaki stołej się znajdzie? Niewykluczone.
Porażka - to fakt, że dziś, ok. 16 wystawiony na wabia zostanie NOMINOWANY i będzie musiał zabrać się za tworzenie rządu (w ciągu 2 tygodni). A tu kicha: nic nie wiadomo komu przypadnie jaki stołek. Kto marszałkiem, kto preziem, kto na jaki urząd, gdzie jaki kaczor ma przycupnąć....
Fajnie się porobiło, oj fajnie.- 0 0
-
2005-10-19 15:11
A jeśli Bogusław Wołoszański pod wpływem patriotycznych chwil zacznie
> rymować, to pewnie wystrzeli w tę mańkę:
>
> Na łuku Kurskim zaatakował bez ładu i składu,
> Historia mu wnet odpowie: spieprzaj, dziadu!- 0 0
-
2005-10-19 15:11
marta i baja
baja i marta
jedna gorąca
druga zdarta- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.