• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pięć lat za Katarzynę

msz
6 czerwca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 18 lat od pożaru kościoła św. Katarzyny
Pożar zniszczył cztery dachy i hełm wieńczący wieżę kościoła św. Katarzyny. Pożar zniszczył cztery dachy i hełm wieńczący wieżę kościoła św. Katarzyny.
Do pięciu lat więzienia za nieumyślne spowodowanie pożaru grozi Markowi M., szefowi firmy wykonującej prace remontowe na dachu kościoła św. Katarzyny w Gdańsku. Akt oskarżenia przeciwko Markowi M. Prokuratura Okręgowa wysłała wczoraj do gdańskiego Sądu Rejonowego.

Marek M. odpowie za niezachowanie należytej ostrożności i nieumyślne spowodowanie pożaru, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Według śledczych, powodem pożaru było użycie podczas prac narzędzi elektrotechnicznych m.in. szlifierki, zasilanych przez "nie fabrycznie reperowany przewód elektryczny".

Marek M. wraz z drugim robotnikiem opuścili kościół, nie odłączając szlifierki od prądu. Pożar wybuchł na skutek zwarcia. Jednak oskarżony nie przyznaje się do samodzielnego wykonywania napraw w przewodzie.

Zarzuty Markowi M. postawiono w kwietniu 2007 r. na podstawie ekspertyzy specjalistów ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej.

Prokuratura badała też wątek naruszenia przepisów prawa budowlanego przez ówczesnego przeora kościoła. Mimo, że prace remontowe prowadzone były bez wymaganego zezwolenia uznano, że ksiądz nie dopuścił się przestępstwa i umorzono tą część śledztwa.

Pożar dachu kościoła św. Katarzyny w Gdańsku wybuchł 22 maja 2006 r. Koszt jego odbudowy szacowany jest na ok. 25 mln zł. Dotychczas m.in. na odgruzowywanie, zabezpieczenie świątyni i wykonanie tymczasowego zadaszenia prezbiterium wydano prawie 3,5 mln zł. Od dwóch tygodni świątynię można ponownie zwiedzać.
msz

Opinie (31) 7 zablokowanych

  • A jak doszli do tego, że winny był uszkodzony przewód? Wszystko spłonęło, a kawał przewodu się zachował?

    • 0 0

  • To proste

    Skoro przeor jest niewinny,pozostaje tylko przewód.

    • 0 0

  • Elektryk winny ?

    Skoro przewód był uszkodzony, to dlaczego bezpiecznik nie zadziałał. Hmn, pewnie ktoś wkręcił za duzej opornosci bezpiecznik :) Ale czekajcie. Tam obok jest kosciół św.Brygidy. A tam czesto bywa pewien znany "elektryk " Nie mogł po sasiedzku i proboszczowi tej parafi zajrzec tu i tam ? :)

    • 0 0

  • nic to, za to przeor nie dostąpi bram raju. Za opierdzielanie się na stanowisku zarządcy domu bożego do piekieł zostanie strącony,

    ps. pamiętam ten pożar, niesamowicie szybko się spaliło. Całe szczęście, że akurat nie było żadnej mszy ani innego spędu młodzieży z pokolenia jpp bo wyjścia ewakuacyjne też były niedrożne.

    • 0 0

  • no przecież to stało się niechcący zapomniał fakt powinien pamiętać ale jesteśmy tylko ludźmi jakaś kara pieniężna ale bez przesady i na tym powinno się skończyć takie jest moje skromne zdanie:)

    • 0 0

  • Jestem ciekawy

    jak przedstawia się sprawa finansowania kościoła. Bo według konstytucji kościoły powinny finansować się same lub z odszkodowania za wyrządzone zniszczenia. Tu jednak mamy wiele podmiotów finansujących, w tym również państwowych, a więc z naszych podatków. Przypuszczam, że zbiórka pieniędzy zakończy się, gdy nie tylko kościół zostanie wyremontowany, ale przeor kupi sobie nowy samochód. A to Polska właśnie.

    • 0 0

  • dociekliwy

    teoretycznie powinno być tak:
    1. Ten kościół jak kazdy inny obiekt budowlany powinien mieć zarządcę, który zobowiazany jest (wg Ustawy Prawo budowlane)do kontroli i utrzymania właściwego stanu technicznego obiektu. W tym przypadku zarządcą został ustanowiony użytkownik obiektu - personalnie przeor czy też proboszcz ( to jest do sprawdzenia w zapisach).
    2. Obiekt budowlany powinien być ubezpieczony od kradzieży z włamaniem i innych przypadkow losowych - pożar, powódź, zalanie, pioruna uderzenie(każdy administrator bylejakiego budynku go ubezpiecza a w przypadku obiektów o wielkiej wartości jest to obligatoryjne),
    3. Kontrole stanu technicznego powinny być prowadzone okresowo i na bieżąco powinna być prowadzona książka obiektu budowlanego.
    4. KK będący użytkownikiem obiektu jest instytucją bardzo zamożną. Jednak ze względu na zabytkowy charakter obiektu utrzzymywał go , na mocy ustawy o ochronie dóbr kultury, ze środków budżetu państwa. ( Obowiązuje go więc rozliczanie wydatków zgodnie z ustawą pzp.)
    5. Każde prowadzenie prac przy obiekcie zabytkowym na terenie Głłównego Miasta wymaga decyzjii Pomorskieego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytkópw. Aby uzyskać zgodę na prowadzenie jakichkolwiek prac należy m.in. wybrać wykonawcę zgodnie z ustawą Prawo zamówień publicznych, który winien wskazać kierownika budowy posiadającego uprawnienia do prowadzenia prac przy obiekcie zabytkowym.

    Dużo tu było zaniedbań, co wskazuje na proste rozwiązanie problemu - zapłacimy nielegalnemu wykonawcy remontu dachu aby wziął winę na siebie. Sprawę niedopełnienia obowiązków zarzadcy i konserwatra zabytków zbagatelizujemy w mediach, część kosztów odtworzenia pokryją sponsorzy (co będzie nagłośnione i zrekonpensowane reklamą) a tę większą część pokryje budżet ( co nie będzie nagłaśniane - chyba, że jakaś partia zechce to przypisać do swoich zasług).
    Świat się kręci od lat tak samo - zgodnie z ruchem wskazówek zegara.

    • 0 0

  • ciekawość i dociekliwość

    niejednego doprowadziła na tamten świat w czasach średniowiecza i terroru kościelnego. Czy cokolwiek zmieni wiedza którą posiadamy i dalsze panoszenie się kościoła ponad prawem które stosuje się surowo do maluczkich. Tak jak w Halembie do galopu wzięto wszystkich. Tutaj również konserwator zabytków miejski lub wojewódzki też powinni odpowiadać za rażący brak nadzoru nad wybitnym obiektem zabytkowym. A forsa poszła na prace konserwatorskie przy zalanych obiektach. To dużo kosztuje a bez nich szlag by trafił zamoczone dzieła sztuki. I niefrasobliwy właściciel firmy remontowej beknie za całość.

    • 0 0

  • uważny

    trochę znam się na elektryce, może trochę więcej niż były "elektryk" i nic z tego nie rozumiem..Jaka to szlifierka? Kątowa, stołowa??? 220 czy "siła? W przypadku zwarcia pierwszy "zareagowałby " bezpiecznik..Chyba,że był "wzmocniony" Iskrzący przewód? Chyba że leżał w stercie
    drewnianych wiorów nasączonych płynem łatwopalnym..ale i tak marne szanse na pożar...ktoś tu komus tył...k chroni.

    • 0 0

  • Prąd ktos na kogo mozna zwalić wine..

    Jak widze to na spiecie itp latwo mozna zwalić wine...
    Chyba najłatwiejszy sposób...
    Mi jednak wydaję się ze klecha niezgasił kadzidła . Nielegalnie sobie wdychał to czym palil w kadzidle...
    A niestety te dowody uległy spaleniu... Ale klecha jak chodzil wesoły tak pewnie chodzi...

    TO chyba jest troszkę smieszne... Nikt niewie co tak naprawde było przyczyną ale winnego juz znalezl...

    Pozdrawiam

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane