- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (266 opinii)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (94 opinie)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (95 opinii)
- 4 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (275 opinii)
- 5 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (93 opinie)
- 6 Mieszkam nad morzem i co mi zrobisz? (373 opinie)
Pijany wsiadł do auta na oczach strażników
W nocy z piątku na sobotę sopoccy strażnicy miejscy przeprowadzili skuteczny pościg za pijanym mieszkańcem Witomina, który na ich oczach wsiadł za kierownicę auta. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu ponad 1,6 promila alkoholu, a podczas przejażdżki towarzyszyło mu troje znajomych.
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
Mundurowi podeszli do nieprawidłowo zaparkowanego samochodu i spostrzegli za jego kierownicą młodego mężczyznę, który okazał się mieszkańcem Witomina. Gdy poprosili go o prawo jazdy i dowód rejestracyjny, okazało się, że w ogóle nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Obietnica bez pokrycia
Podczas wypisywania mandatu, do strażników podeszło troje jego kompanów: kobieta i dwóch mężczyzn. Jeden z nich - wyraźnie zamroczony alkoholem - przedstawił się jako właściciel volkswagena i z trudem wyjaśnił, w jaki sposób jego auto znalazło się w okolicach sopockiego dworca kolejowego.
- Mężczyzna oświadczył, że jego kolega bez prawa jazdy "tylko przyjechał" po niego i znajomych. Zachowanie właściciela auta wskazywało, że znajduje się on pod znacznym wpływem alkoholu. Został pouczony, że w tym stanie nie wolno mu prowadzić pojazdu. Przyznał rację i zadeklarował, że do domu wraz z towarzystwem wróci taksówką. Nie było podstaw do odholowania jego pojazdu, więc mógł wrócić po niego, kiedy byłby trzeźwy - wyjaśnia Tomasz Dusza, komendant Straży Miejskiej w Sopocie.
Pomimo deklaracji pijanego właściciela volkswagena, mundurowi na wszelki wypadek pozostali w pobliżu i oczekiwali na dalszy rozwój wypadków. Ich złe przeczucia okazały się słuszne. Po kilku chwilach cała trójka pasażerów wsiadła do samochodu, który z piskiem opon ruszył w kierunku al. Niepodległości.
Pościg i wzrostowa tendencja stężenia alkoholu
Co najgorsze, pijany mężczyzna... zmienił wcześniej za kółkiem swojego kolegę. Mundurowi ruszyli w pościg, który zakończył się aż na granicy Sopotu i Gdyni. Na szczęście podczas pogoni za kierowcą volkswagena passata nie doszło do żadnego wypadku.
- Strażnicy udali się w pościg za kierującym, informując jednocześnie dyżurnego Komendy Miejskiej Policji o zdarzeniu. Sopoccy strażnicy zmusili kierowcę do zatrzymania i z uwagi na jego zachowanie, zakuli go w kajdanki. Następnie przekazali pijanego kierowcę gdyńskim policjantom. Gdynianin miał ponad 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - relacjonuje komendant Dusza.
Warto wspomnieć, że pijanemu mężczyźnie - który również okazał się mieszkańcem Witomina - wykonano wkrótce po zatrzymaniu dwa badania alkomatem. Pierwsze z nich wykazało 1,5 promila, drugie 1,66 promila. Oznacza to, że stężenie alkoholu w jego organizmie miało tendencję wzrostową. Innymi słowy, mężczyzna wypił sporą ilość napojów wyskokowych tuż przed wejściem do samochodu.
Przyzwolenie na głupotę nietrzeźwego
Mieszkaniec Witomina odpowie za swój wyczyn przed sądem.
- Pijany kierowca jest zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale i dla innych uczestników ruchu drogowego. Przedstawiony przykład dowodzi absolutnej głupoty pijanego kierowcy. Niewiarygodne jest również zachowanie osób mu towarzyszących, którym również zabrakło wyobraźni i zdrowego rozsądku. Zamiast zabrać pijanemu kluczyki, wsiedli z nim do auta, narażając swoje zdrowie, a może nawet życie - kwituje komendant Dusza.
Miejsca
Opinie (111) 9 zablokowanych
-
2018-02-06 12:53
Gdynianie niech się bawią na swoim bulwarze nadmorskim, nie brakuje tam lokali gastronomicznych.
- 1 0
-
2018-02-06 13:46
Straż Miejska Sopot
Duże brawa za zaangażowanie i postawę strażników miejskich...
- 3 2
-
2018-02-06 16:54
Panie redaktorze Borowski
Cytat: "Gdy poprosili go o prawo jazdy i dowód rejestracyjny, okazało się, że w ogóle nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami."
1.Mógłby Pan podać jaką podstawę prawną w tym przypadku zastosowała Straż Miejska w celu żądania okazania tych dokumentów ?
2.Kiedy i w jaki sposób Strażnicy dowiedzieli się że ten człowiek nie posiada uprawnień do kierowania?
Z góry dziękuje za brakujące tutaj informacje.- 1 0
-
2018-02-06 19:05
Wiadomo śledzie z gdyńskiej wiochy zajechały na miasto trzepać konia karnowskiemu
- 0 0
-
2018-02-06 19:44
Znak B1
Jeśli złamanie zakazu określonego przez znak B-1 nie jest według SM wystarczającym powodem do odholowania pojazdu,to co taką możliwość daje(?)
- 0 0
-
2018-02-06 23:26
straż miejska uprawniona do kontroli kierowców ???? to tylko w PL
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.