- 1 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (270 opinii)
- 2 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (61 opinii)
- 3 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (53 opinie)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (68 opinii)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (127 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (416 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/25/300x0/25642__kr.webp)
W środę Rafał Ostrowski, dziennikarz gdańskiej TVP3, koniecznie chciał sprawdzić, jak to działa. Policjant wycelował taser w jego stronę i strzelił. Z przyrządu wyleciały dwie pięciocentymetrowej długości elektrody na cieniusieńkich drucikach - każda z centymetrowym ostrzem. Wbiły się w ciało dziennikarza, jedna w plecy, druga - w nogę.
- Mówili mi, że to jak ukłucie komara, ale ja nigdy więcej nie poddam się takiemu eksperymentowi - opowiada Ostrowski. - Człowieka przeszywa potworny ból, od stóp po czubek głowy. Ciało jest całkowicie sparaliżowane. Zero możliwości obrony. Policjanci podchodzą i spokojnie zakuwają porażonego delikwenta w kajdanki.
Czy można się przed tym uchronić, wkładając na siebie grube ubranie? Nie - elektrody uderzają z dużą siłą, bez problemu przebijają 5-centymetrową warstwę materiału.
Ostrowski mówi, że po bolesnym spotkaniu z taserem przez kilka godzin był rozdrażniony, nie mógł się pozbyć uczucia lęku i niepokoju.
Amerykańskie paralizatory Taser X26 używane są w 45 państwach. W Polsce będą na razie wykorzystywane do zwalczania groźnych przestępców - będą wyłącznie w wyposażeniu Centralnego Biura Śledczego i oddziałów antyterrorystycznych. Naszych policjantów w słupskiej Szkole Policji szkolił Hans Marrero, który przez 18 lat służył w siłach specjalnych USA.
- Zasięg tasera to blisko siedem metrów - mówi amerykański instruktor. - Skuteczność zbliżona do broni palnej, ale ma się pewność, że interesujący nas człowiek nie zginie. Taser nie szkodzi nawet osobom z rozrusznikiem serca.
Jeden egzemplarz takiego paralizatora to wydatek rzędu 5 tys. zł.
- Kupiliśmy 80 sztuk - mówi nadkomisarz Krzysztof Hajdas z biura prasowego Komendy Głównej Policji w Warszawie. - Jeśli nasi funkcjonariusze potwierdzą, że to urządzenie skuteczne i przydatne, kupimy pewnie następne i być może tasery w policji będą używane na większą skalę.
Opinie (231) ponad 20 zablokowanych
-
2007-02-09 12:01
Otóż moi drodzy...
Smutna prawda jest taka, że od roku jestem nieszczęśliwie zakochany w rzeczniczce prasowej jednego z istotnych gdańskich urzędów :(
To sprawia, że staram się osiągnąć sukces polityczny jako Radny żeby jej zaimponować.
Poza tym piszę też książkę i wiersze, żeby może kiedyś znowu zwróciła na mnie uwagę.
Smutne i żałosne to wszystko...- 0 0
-
2007-02-09 12:01
Mirono, odradzam
- 0 0
-
2007-02-09 12:02
Mirono
może lepiej zadziałałby bukiet róż i zaproszenie na kolację?
- 0 0
-
2007-02-09 12:03
Czarna Żmijo
Już były i róże i zaproszenia...
Ale jak napisałem, jest to nieszczęśliwa miłość...- 0 0
-
2007-02-09 12:03
Marek
No pewno,
w dobie upadku moralnego kościoła,
niepokalane poczęcie Anety mogłoby umocnić wiarę w cud.
Sanktuarium Anety ...
Tylko wraca stare powiedzenie:
Jak to jest?
Ojca nie ma,
dziecko jest...
I pewno to było tak jak 2 tysiące lat temu -"znaleźli dziecię w żłobie..."
dziś na wysypiskach znajdują...- 0 0
-
2007-02-09 12:05
Bolo,
że w kaczolandzie burdel, to insza sprawa. Ale zwróć uwagę na to, że Aneta jest jedną z KILKU bab, które złożyły zeznania w sprawie "pracy za seks" w samejbronie. U (p)osłów samejbrony orgie z panienkami stanowiły naturalny sposób pracy nad ustawami sejmowymi....
Ale czyz można wyp**** tyle szabel? A co z "większościa sejmową"? Toteż karmi sie pospólstwo fragmentem całej sprawy wywlekając na plan pierwszy tylko JEDNĄ z panienek serwujących usługi buhajom od leppieja. Ale z nie K*, to ci dopiero. One wszystkie są K*, tylko że były wynajmowane ZA KASĘ PODATNIKA przez (p)osłów samejbrony, i to jest sens główny afery.- 0 0
-
2007-02-09 12:06
Mirono
Odradzam wywnętrznianie, ale widzę, że za późno:) jesteś pewien, że radny to ktoś kto jej imponuje? Znowu wałkuje po pracy te same problemy? Marek dał ciekawy przykład o małżeństwie znajomego muzyka.
- 0 0
-
2007-02-09 12:06
Cienki coś ten podszywacz.
Na pierwszy rzut oka widać co i jak.
- 0 0
-
2007-02-09 12:08
minuta 01
To znaczy ja generalnie uważam, że najlepsze związki tworzą ludzie zajmujący się zawodowo różnymi rzeczami.
Wtedy własnie nie przenoszą do życia prywatnego, do domu, zawodowych spraw i kłótni.
Oczywiście generalnych reguł tu nie ma, ale tak mi się zawsze wydawało...- 0 0
-
2007-02-09 12:08
baja
Dobrze prawisz. Anetę K rozwłóczą, a resztę uciszą w międzyczasie, korzystając z zamieszania, i tak się sprawa rozmyje.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.