- 1 Wspólna pasja ojca i syna. Razem kradli lego (71 opinii)
- 2 Przycięli korzenie i drzewo się przewróciło (33 opinie)
- 3 Zebrali 250 tys. zł na leczenie 3,5-latka (38 opinii)
- 4 Tutaj chwasty kłaniają się przechodniom (61 opinii)
- 5 Pożar magazynu pod lupą ABW (183 opinie)
- 6 Powstanie 40-metrowy akademik z hotelem (252 opinie)
Podrzucili mężczyznę w stanie agonalnym pod SOR i odjechali
Mężczyzna w stanie agonalnym został wczoraj "podrzucony" pod gdyński SOR w Szpitalu Miejskim. Niestety pomimo podjęcia reanimacji ratownikom nie udało się uratować 33-latka. W tej sprawie zatrzymano już jedną osobę na terenie powiatu puckiego, a prokuratura obecnie ustala, dlaczego osoby, które przyjechały pod oddział, następnie uciekły.
Z naszych informacji wynika, że osoba została ułożona na ziemi, a ratownicy podjęli się reanimacji jeszcze na zewnątrz budynku.
- Mimo wysiłków specjalistów stan mężczyzny był na tyle poważny, że pomimo podjęcia wszystkich niezbędnych czynności osoba zmarła - przekazała Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich.
![Nowy kompleks poradni przyszpitalnych w Gdyni. Inwestycja za niemal 10 mln zł](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3778/150x100/3778160__kr.webp)
Mężczyźni odjechali spod szpitala
Informacje o zdarzeniu potwierdza gdyńska policja. Mężczyźni, którzy przywieźli umierającego, mieli odjechać w trakcie reanimacji.
- Wczoraj wieczorem policjanci otrzymali zgłoszenie ze Szpitala Miejskiego w Gdyni o tym, że reanimowany jest mężczyzna, którego do szpitala przywiozły nieznane na tamtą chwilę osoby. Mimo podjętej przez ratowników reanimacji mężczyzna zmarł. W trakcie podejmowanych czynności ratujących życie mężczyźni odjechali spod szpitala - mówi mł. asp. Ewa Kurowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Według prokuratury jeden z pasażerów samochodu miał pobiec po pomoc na oddział.
- Pod SOR w Gdyni podjechał samochód. Jedna z osób, która się nim poruszała, zawiadomiła lekarzy, że jest potrzebna pomoc medyczna. Trzeciego z mężczyzn z auta wyprowadzono z samochodu, zajęli się nim ratownicy. W tym czasie auto odjechało, również zawiadamiający oddalił się z miejsca - potwierdza prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Brak śladów udziału osób trzecich
Ze wstępnych informacji śledczych wynika, że mężczyzna miał 33-lata - doszło u niego do ostrego zatrucia wątrobowego.
- Nie było śladów udziału osób trzecich - mówi prok. Wawryniuk.
Bezpośrednią przyczynę śmierci wyjaśni teraz sekcja zwłok. Funkcjonariusze policji z Gdyni poinformowali z kolei już o pierwszym zatrzymaniu w tej sprawie.
- Dzięki pracy policjantów, którzy przejrzeli zapisy z kamer monitoringu, i ich ustaleniom, na terenie powiatu puckiego zatrzymano 45-letniego mężczyznę mogącego mieć związek z tą sprawą. Mężczyzna przebywa obecnie w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych do dyspozycji prokuratora. Trwają czynności do zatrzymania drugiej osoby - mówi mł. asp. Ewa Kurowska.
Miejsca
Opinie (152) ponad 10 zablokowanych
-
2024-07-12 15:04
to nie sekcja zwłok tylko ekspert od wszelkiego rodz. trunków spozywanych przez smakoszy powinien wypowiedziec sie na temat
zejscia porzuconego pod szpitalem pacjenta !
- 4 0
-
2024-07-12 15:18
Czemu mnie to niedziwi
To mięsny.
- 7 2
-
2024-07-12 15:22
Jak nie podaja narodowsci to wiadomo ze ze wschodniej granicy
- 6 3
-
2024-07-12 15:22
(1)
nie podrzucili tylko przywieźli
- 14 2
-
2024-07-12 15:23
obronca bandytów sie znalazł ciebie tez powinni wsadzic za kratki
- 2 9
-
2024-07-12 15:36
Opinia wyróżniona
Nie chcieli mieć kłopotów (8)
ale wykazali dobrą wolę i przywieźli go tam gdzie powinni. I tak by się nie przydali podczas reanimacji.
- 197 20
-
2024-07-12 18:14
(2)
Pytanie jak długo zwlekali z tą pomocą
- 26 2
-
2024-07-13 01:22
(1)
Az sie alko skonczylo. Pisze ze zatruculie watrobowe. Jednym slowem zostal zapity.
- 13 2
-
2024-07-14 02:05
nie możliwe
w p0lsce ludzie nie mogą umrzeć bezpośrednio od zatrucia alkoholem
- 0 0
-
2024-07-12 21:10
(4)
A nie mogli po ludzku wezwać karetki?
- 1 18
-
2024-07-12 22:37
Do mojej mamy po udarze w 2019 roku (3)
nie przyjechała karetka. Lekarka, spytawszy o wiek mamy, zaśmiała się do słuchawki i rzekła, że nie przyjedzie.
- 18 3
-
2024-07-13 09:25
Poważnie??
- 3 0
-
2024-07-13 12:49
Tak, na pewno tak bylo. Po pierwsze na 112 nie siedzi lekarz tylko operator ktory dopiero laczy z dyspozytorem. A po drugie udar jedzie zawsze w kodzie 1.
Moze zadzwonilas do lekarza rodzinnego a on sie zasmial i powiedzial, dzwon po karetke.- 3 1
-
2024-07-14 00:44
Brednie
- 1 0
-
2024-07-12 15:41
Ankieta super. To na SOR sie leczy?
- 6 1
-
2024-07-12 16:01
Znów narkotyki
- 1 2
-
2024-07-12 16:01
Patologia sie wystraszyła ze zostana oskazeniu za jego smierc wiec polecieli i zostawili go na sor by uniknac odpowiedzialnosci
- 4 4
-
2024-07-12 17:06
kiedys po uxtawce tez zesmy odwiezli pod szpital w Elblagu przeciwnika i nic z tego nie bylo
bocian
- 2 1
-
2024-07-12 17:37
A po co mieli tam stac jak kołki ? (1)
Przywieźli do szpitala, pobiegł po pomoc i tyle z ich obowiązku.
Reszta należy do lekarzy.
A tamci co mieli stac i patrzeć ? Po co ?- 15 1
-
2024-07-12 21:12
żeby przybliżyć okoliczności i przyspieszyć przez to leczenie? Ale to trzeba mieć trochę oleju w głowie...
- 1 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.