- 1 Ulewa przeszła przez Trójmiasto (98 opinii)
- 2 Miało być udogodnienie, jest bałagan (37 opinii)
- 3 Zapadł się portal w Nowym Ratuszu (74 opinie)
- 4 Nowa wiceprezydent zaczyna pracę 5 lipca (140 opinii)
- 5 Dworzec Podmiejski pozostanie zamknięty (75 opinii)
- 6 Na lotnisku szybko wyrobisz paszport (52 opinie)
Pojechali karetką na zakupy
Czy obsada karetki ratunkowej ma prawo robić zakupy podczas dyżuru? Lekarze uważają, że tak. Finansujący pogotowie są innego zdania.
Anna Molszczak z Sopotu przechodziła w ub. czwartek ul. 3 Maja. Zaintrygowała ją podjeżdżająca pod sklep spożywczy karetka pogotowia ratunkowego. Nasza czytelniczka sprawdziła - była godz. 10.40. Z karetki wysiadł lekarz i kierowca. Udali się na zakupy - pierwszy z nich do sklepu spożywczego, drugi do położonego nieopodal mięsnego. Kobieta zadała sobie trud i poczekała na ich powrót.
- Pojawili się po kilkunastu minutach. Nie zauważyłam żadnego stresu wynikającego z tego, że lekarz był w czerwonym uniformie pogotowia. Nie irytowałabym się, ale to nie pierwsza taka sytuacja, którą widzę - zaznacza Anna Molszczak. - Zakupy odbywały się podczas dyżuru, służbowy samochód posłużył do prywatnych celów, a potem dziwimy się, że służba zdrowia nie ma pieniędzy. Ten lekarz powinien zwrócić koszty kilometrówki. Jak jego bułka z serem będzie kosztowała 43 zł, a nie 3 zł, to może zrozumie, że na swoje prywatne wycieczki wydaje nasze pieniądze.
Tego dnia dyżur pełnił Remigiusz Loroch, kierujący pogotowiem ratunkowym w Sopocie. Doktor odpiera zarzuty. - Wieźliśmy pacjenta do szpitala na Zaspie i wracaliśmy najkrótszą trasą. Po drodze zatrzymaliśmy się, by kupić coś do jedzenia. Nie mieliśmy wtedy żadnego wezwania, a poza tym płacą nam za gotowość. Człowiek jest tak skonstruowany, że choć raz na 24 godziny musi coś zjeść. Tego nie zabraniają żadne przepisy. Nie widzę w tym problemu i zapewniam, że czasy przedstawione w filmie "Miś", gdy karetki jeździły na sygnale po piwo, już wiele lat temu minęły - podkreśla dr Loroch.
Nie zgadza się z nim Maja Opinc-Bennich, rzecznik wojewody pomorskiego Romana Zaborowskiego.
- To niedopuszczalne i absolutnie niezgodne z zasadami postępowania w ratownictwie medycznym, które ma przecież szybko reagować i nieść pomoc w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia - podkreśla.
Opinie (279) ponad 20 zablokowanych
-
2008-02-20 09:41
czytam te opinie .....LUDZIE CZY WY UMIECIE CZYTAC (5)
kontekst jest prosty - KARETKA TO NIE TAKSOWKA DLA LEKARZA !
ekarz w czasie przerwy powinien zdjąc uniform ubrać się i zrobić sobie zakupy na pieszo i je przynieść , a nie podjechać i przywieżć
czy tak trudno zrozumieć kontekst ?
burzy się każdy kto płaci ZUS bo tak właśnie uciekają nasze pieniądze i tak sa marnotrawione
POGOTOWIE W SOPOCIE - to temat rzeka i samowolka , kierownik tego obiektu jest beznadziejnym managerem- 0 0
-
2008-02-20 09:43
W jakich godzinach lekarz dyżurujący na pogotowiu ma przerwę?
- 0 0
-
2008-02-20 09:44
płacę ZUS, ale jedyne co mnie dziwi w tej historii, to czepialstwo wobec ratowników
- 0 0
-
2008-02-20 09:45
a co ma z tym wspólnego ZUS? karetki pogotowia wraz z załoga sa opłacane ze składek zusowskich? gratuluje celnego postu i szerokiego rozeznania sprawy.
- 0 0
-
2008-02-20 09:46
kontekst artykułu to jest :
nie rozumiemy o co chodzi ale ujadamy- 0 0
-
2008-02-20 09:56
a czy ty buraku pomyślałeś
o tym ile czasu zajmuje zdjęcie i ubranie tego "uniformu"? Bucu,czasem jest tyle roboty,ze cały dzień dyżuru się na kibel nawet nie siądzie i co dopiero przerwe sobie zrobić żeby się przebrać i skoczyć po coś. Widać cieciu, że nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. Pogotowie nigdy nie wyjezdza z bazy po zakupy tylko kilka razy pyta dyspozytora czy można na chwile zjechać i cały czas pozostaje na nasłuchu radiowym czy sie cos nie dzieje. Eh, szkoda gadać z takimi jak ty. zdrówka życze
- 0 0
-
2008-02-20 09:46
Karetka - TAXI SPOD MACA (1)
Czekałam wczoraj we Wrzeszczu na autobus przy McDonaldzie (około godz.18) i nagle na przystanku zatrzymała się karetka. Myślałam, że coś się stało. Po chwili z McD wyszła kobieta z synkiem (w ręku zestaw Happy). lekarz wysiadł z karetki, otworzył tylnie drzwi i ich wpuścił do środka. Karetka nie powinna służyć za TAXI! Gdyby w tym czasie mieli wezwanie to jak przyjąć rannego z tyłu. Przecież tam nie ma zbyt dużo miejsca, a było już 2 pasażerów.
- 0 0
-
2008-02-20 14:49
hmm, czyli
Jeśli to była znajoma z dzieckiem zabierana po drodze i w tym czasie coś by się stało to nie wzięli by rannego i na pewno nie kazali by wyjść tej pani i powiedzieli by, że teraz wiozą swoją znajomą i nie mogą nikogo zabierać, bo nie ma miejsca. Ja myślę jednak, że służba zdrowia jest bardziej inteligentna.
- 0 0
-
2008-02-20 09:49
BRAVO dla tej Pani ! (2)
POLACY to chory naród / narzekają jak już jest najgorzej nigdy nie analizują podstaw i powodów bo po co się zagłębiać. Skoro kierownik pogotowia OCENIŁ ze to prawne / a urząd który ich finansuje że nie - no to sorry TO PRYWATNY FOLWARK ? czy KIEROWNIK z własnej kieszeni wlewa paliwo do karetek ??????? skoro jest taki mądry
nie uważam tego za donosicielstwo , jest to reakcja mieszkanki na totalna samowolkę i marnotrawienie naszych pieniędzy, tylko wszyscy robia z tego sobie jaja a takich wyjazdow do sklepów karetek jest mnóstwo! jeżeli lekarz miał przerwę w pracy rozumiem ale nie w czasie dyżuru! bo w tym czasie kiedy on był na tych zakupach za ten czas zapłaciliśmy my PODATNICY- 0 0
-
2008-02-20 09:53
że co?
"jeżeli lekarz miał przerwę w pracy rozumiem ale nie w czasie dyżuru! "
TO ZNACZY JAK BY MIAŁ PRZERWE W PRACY TO BY MÓGŁ SMIGNĄC KARETKA DO SKLEPU?
A TO DOPIERO CIEKAWY TOK MYSLENIA.- 0 0
-
2008-02-20 09:58
ratownictwo
Jaki znowu urząd ich finansuje?
Z tego co wiem, finansowani są z budżetu państwa, a pani Maja i jej urząd mogą finansowac MOPS
Tam opiekunki wszystkie sprawy załatwią w godzinach pracy i nikt im tego nie wypomina.- 0 0
-
2008-02-20 09:52
Chyba się komuś w głowie poprzewracało!!!
Najlepiej zakazać jeszcze chodzenia do kibla i oddychanie.
Pani społeczna, zejdz na ziemię.
To też są ludzie!!!- 0 0
-
2008-02-20 09:52
Pojechali karetką na zakupy
Najwidoczniej Pani Annie sie nudzi w domu i szuka komu by tu zrobić koło d...
Moim zdaniem nic takiego sie nie stało.
Smacznego dla tych Panów- 0 0
-
2008-02-20 09:54
(1)
jestesmy ludzmi tylko kazdy z nas zrobiłby lub robił kiedykolwiek cos takiego w swoim miejscu pracy. a takie baby niech sie zajma podlewaniem kwiatków. człowiek człowiekowi wilkiem. zwłaszcza mochery.
- 0 0
-
2008-02-20 10:00
to juz mochery pędzą do wyborczej?
- 0 0
-
2008-02-20 09:57
burzy się każdy kto płaci ZUS bo tak właśnie uciekają nasze pieniądze i tak sa marnotrawione
Grupa sledczych odnalazla brakujace miliardy w polskim systemie opieki zdrowia.
Zglosic natychmiast do ministerstwa, gdzie pracuja aktualnie nad reforma calego systemu.- 0 0
-
2008-02-20 09:57
a swoja droga ciekawe jak to sie ma wobec np. posłow. czy mogą podczas pracy(obrad sejmu) miec przerwe i pojechac np. rządowa bryczka na lunch w miescie?w czasie godzin pracy, słuzbowym samochodem.
no, ale to nie słuzba zdrowia tu nikogo to nie dziwi, wolno im, wybrańcom narodu, pewnie pani z urzędu marszałkowskiego-tez sie zdarza zejśc do baru po bułeczki, ale jej tez wolno.
waadzy wolno.- 0 0
-
2008-02-20 09:57
to SAMOWOLKA (5)
jestem pracownicą prywatnej kliniki - niestety za takie coś u nas lekarz zostałby obciążony kosztami , a wynagrodzenie zostałoby pomniejszone o czas jego niedyspozycyjnośći.
Prawda jest taka lekarze pracujacy w publicznej sluzbie zdrowia przeginaja na maxa by zdarzyc do pracy w prywatnych gabinetach. Z artykułu wynika że kierownik placówki zupełnie nie ma kontroli nad tym co się dzieje - i co robią lekarze kierowcy, gdzie są samochody ? - LEKARZ CHYBA nie jest właścicielem karetki ? - to oczywisty SKANDAL - co jest dziwne ze prywatne placówki zdrowia funkcjonują normalnie bo ogladaja kazda wydana złotówke !- 0 0
-
2008-02-20 10:03
to juz mamy prywatne ratownictwo medyczne? gdzie?
- 0 0
-
2008-02-20 10:04
"pracownicą" to znaczy kim, bo takich głupot nie wypisuje normalny lekarz?
- 0 0
-
2008-02-20 10:07
"niestety za takie coś u nas lekarz zostałby obciążony kosztami , a wynagrodzenie zostałoby pomniejszone o czas jego niedyspozycyjnośći."
tak? a jak byscie sie dowiedzieli że wracając od pacjenta/szpital(niepotrzebne skreslic) wpadł do sklepu po bułke? macie GPs-Y? i o ile by miał pomniejszone wynagrodzenie o 10 minut?czyli tyle ile stał w sklepie? dośc ciekawe jak to wyliczacie.- 0 0
-
2008-02-20 10:12
ZA CO zostałby obciązony kosztami???
naprawdę pracujesz w jakiejś prywatnej klinice?- 0 0
-
2008-02-20 12:54
przemysl a potem napisz
nawet glupiec ma prawo snuc swoja opowiesc...dyspozycyjnosc nie utracila na wyjsciu do sklepu. Poza tym jezeli zjechali z trasy to mozna sie zastanawiac, ale w innym wypadku to idiotyzm. Spoko wprowadzmy sytem brytyjski i 30 minut na lunch dla zespolu i co wtedy...moze w WB nie ma Ratownictwa z prawdziwego zdarzenia...??
- 0 0
-
2008-02-20 09:59
ciekawe ile ta Pani wynosi na lewo ze swojej pracy, choćby to nawet spinacz był, to też okrada pracodawcę
ale tego oczywiście nie widzi, ślepa zołza- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.