- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (357 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (93 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (58 opinii)
- 4 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (237 opinii)
- 5 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (23 opinie)
- 6 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (358 opinii)
Polska życzliwość nie zna granic?
"Dziękuję osobie, która ostatnio zostawiła mi na szybie kartkę "nie masz powietrza w tylnym kole" - napisała w komentarzu jedna z internautek pod jednym z filmów. Życzliwość kosztuje niewiele. A jednak nadal jest to towar deficytowy.
Wczoraj rano na ścieżce rowerowej minąłem sprzedawcę ze sklepu elektronicznego na rogu. Jak zwykle przywitaliśmy się, choć "znamy się tylko z widzenia, a jedno o drugim nic nie wie". Ale jakoś tak już mamy, że jak się mijamy na rowerach jadąc do pracy, to się do siebie uśmiechamy. Choć nie bywam częściej w tym sklepie, niż dwa razy do roku, po baterie do lampki rowerowej.
A uśmiechnąć się do nieznajomego trudno, co najlepiej widać i czuć podczas podróży windą. Człowiek wchodzi, gapi się na tych co stoją w środku, po czym ile sił w gałkach ocznych ucieka wzrokiem gdzieś w kąt. Byle tylko nie musieć się odezwać, żeby się nie ośmieszyć, nie skompromitować, nie wygłupić.
A najgorsze, jak mówią, wychodzi z nas za granicą. Polak Polaka w łyżce wody by utopił. Jeśli Polak ci nie przeszkodzi, to już ci pomógł. W latach osiemdziesiątych mój ojciec pojechał do Nowego Jorku. Dopóki był w Polsce, znajomi mówili: przyjeżdżaj! Gdy już wylądował na Greenpoincie, ich telefony zamilkły. I milczały jak zaklęte. Ale może coś się zmienia, bo Mateusz Brzeziński, aktor Teatru Muzycznego, który właśnie wrócił z Australii mówił zupełnie co innego. Polacy pomagali sobie nawzajem, pomogli też jemu, ba, to właśnie wśród australijskiej Polonii spotkał anioła (więcej na ten temat w niedzielnym wywiadzie w serwisie Rozrywka).
Są takie miejsca, gdzie życzliwości szukać nie należy. Chyba, że jesteś masochistą i lubisz wtykać palce do kontaktu, tylko po to, by stwierdzić, że prąd kopie (choć niektórzy mówią, że pieści). Takie miejsca, to polskie ulice, gdzie przekleństwa gonią przekleństwa, a kierowcy uprawiają nieustający slalom specjalny. Życzliwości też ze świecą szukać w komentarzach w internecie. Ale czy to jest "prawdziwy" obraz naszego społeczeństwa?
Polska "życzliwość" to zresztą słowo-zagadka. Bo jak się nad Wisłą określa donosicieli? Co się mówi, gdy ktoś w skrytości pobiegł do przełożonych lub innych władnych, by służalczo poinformować o grzeszkach sąsiada? Że ktoś "życzliwy" to zrobił. Oczywiście to tylko przenośnia, w cudzysłowie się to słowo podaje, a jednak - jest w tym pewien symbol. Symbol tego, co sami o sobie myślimy.
A w Polsce, wbrew pozorom, nie jest aż tak źle. Nasze ulice w porównaniu do tureckich czy chińskich wyglądają jak opustoszałe i pełne spokoju promenady spacerowe. W życzliwej Ameryce hejt internetowy czasem osiąga rozmiary wręcz kuriozalne (przypomnijmy nieszczęsną użytkowniczkę Twittera, której zdarzyło się dwa lata temu "ćwierknąć", że Ziemia ma już 2012 lat - jej krajanie wówczas życzyli jej nawet śmiercią!).
Świat to lustro, które pokazuje nam, co o sobie myślimy. Wychodzi na to, że życzliwość najpierw trzeba okazać samemu sobie. A jeśli już to nam się uda, wówczas okazanie życzliwości drugiej osobie okaże się bułką z masłem. I wtedy jest szansa, że życzliwość wróci do nas, niczym dobra karma. A nawet jeśli nie wróci, to jesteśmy kryci, bo mamy już tę swoją, od której zaczęliśmy.
Kartka świąteczna 2014
Opinie (302) ponad 10 zablokowanych
-
2014-12-21 23:16
ej Polacy byłem w Danii, i tam jest prawdziwa życzliowośc
a NASA, odkryła nową planetę, którą można skolonizowac
- 0 1
-
2014-12-22 08:47
z życia wzięte (1)
miejsce akcji: lotnisko w Monachium, sklep, kolejka, w której stałam w szybkim tempie stawała się coraz bardziej dłuższa..., za mną stała Japonka, raptem komunikat, ze kasa zostaje zamknięta i proszeni jesteśmy do przejścia do drugiej kasy, która była w drugim końcu (dodam, ze całkiem dużego sklepu), spacerowym tempem, jak to kobieta, oglądając po drodze różne rzeczy,dotarłam do kasy, przy której w kolejce stała Japonka tym razem przede mną...jakież było moje zdziwienie, kiedy ustawiając się za nią, powiedziała do mnie: stałaś przede mną..proszę.... Chyba nie trzeba tego komentować. Wesołych Świat:).
- 4 1
-
2014-12-22 13:43
oj Basiu
Ja stałam w Lidlu na Morenie a za mną Rosjanka. Też zmienili kasę i Rosjanka mnie przepuściła i uśmiechnęła się miło.
Tak samo jest w Dubaju, jak inna winda przyjedzie to też cie przepuszczą- 1 0
-
2014-12-22 09:21
Potwierdzam tezę tytułową
Zawsze kiedy przechodzę bocznymi uliczkami o późnej porze i ze smutną miną, ktoś życzliwie pyta czy mam jakiś problem.
- 5 1
-
2014-12-22 11:21
człowiek to tylko człowiek
jednego dnia cham i prostak drugiego dnia osoba gotowa każdemu pomagać
ja tam zawsze jestem na początku neutralny, dla uprzejmych odpowiadam uprzejmością a do chamów od razu po chamsku- 1 1
-
2014-12-22 12:34
Życzliwość
Życzliwości nie tylko od święta 😄 Wesołych Świąt !!!
- 2 0
-
2014-12-22 15:20
To, że życzliwość to towar deficytowy to tylko zdanie i sugestia autora
Ja tego zdania nie podzielam, na co dzień spotykam się z ludźmi w większości życzliwymi i moim zdaniem nie jest to towar deficytowi. Może działa to na zasadzie sprzężenia zwrotnego- im więcej dajesz, tym więcej dostajesz.- proszę przemyśleć.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.