- 1 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (98 opinii)
- 2 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (275 opinii)
- 3 Paragon grozy za kurs taksówką (424 opinie)
- 4 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (144 opinie)
- 5 List gończy za byłym senatorem PiS (276 opinii)
- 6 Nie kąp się w morzu podczas burzy (63 opinie)
Pomysł na wyższą frekwencję: ograniczmy liczbę radnych dzielnic
Średnio tylko co 10 mieszkaniec Gdyni i Gdańska pofatygował się do lokalu i zagłosował w wyborach do rad dzielnic. Słychać utyskiwania na brak informacji o wyborach oraz mizerną kampanię, ale wyższą frekwencję i jednocześnie wzmocnienie pozycji radnych mogłoby przynieść ograniczenie ich liczby - przekonuje Patryk Szczerba.
A przecież powoli, ale sukcesywnie, ten wpływ jest coraz większy.
Wyniki wyborów do rad dzielnic w Gdańsku
W Gdańsku, żeby rada w ogóle powstała, do wyborów musi iść minimum pięć procent uprawnionych do głosowania. Liczba głosujących ma wpływ na budżet dzielnicy. Tylko 10 proc. ze wszystkich kandydatów związanych jest z partiami politycznymi. Może także z tego powodu nie wszędzie łatwo poszła rejestracja kandydatów i potrzebne było przedłużanie terminu zapisów na listy wyborcze. Przy okazji widać, że nie wszędzie udaje się zebrać grupę chętnych do pracy za darmo społeczników. Ostatecznie w tej kadencji powstało 29 rad.
Z kolei w Gdyni, np. w Babich Dołach czy Wielkim Kacku, wystarczyło zagłosować na siebie, by zostać radnym, bo liczba kandydatów była równa lub minimalnie mniejsza od miejsc w radzie. Co ciekawe właśnie w Babich Dołach frekwencja była najwyższa i wyniosła 17,69 proc.
Nie było obostrzeń w sprawie frekwencji, ona sama praktycznie się nie zmieniła w stosunku do wyborów sprzed czterech lat. W przeciwieństwie do środków, o przeznaczeniu których decydowały dzielnice - one wzrosły. 20 mln zł w perspektywie czterech lat na 22 rady dzielnic powinno być impulsem do większej aktywności wyborców.
Wyniki wyborów do rad dzielnic w Gdyni
O poprawę wyniku w kolejnych latach będzie jednak trudno, bo przekonanie, że to "radni bezradni" pokutuje w wielu z nas mocno. Dlaczego więc nie ograniczyć ich liczby?
W Gdańsku w kilku największych dzielnicach zasiada 21, w pozostałych 15 radnych. W Gdyni 21 radnych jest w Chyloni, a w pozostałych dzielnicach po 15. Sporo. Zewsząd słychać narzekania, że za dużo jest posłów, zbyt wielu radnych miasta. Zacznijmy więc to zmieniać od najniższych jednostek samorządu lokalnego.
Czytaj też: Wybory do Rad Dzielnic powinny być jednego dnia
Liczbą optymalną wydaje się 5-9 radnych na dzielnicę.
Jeśli przyjąć, że chętnych będzie tyle samo, co w ostatnich wyborach, to możemy liczyć na ciekawszą, zawziętą kampanię. Kandydaci będą musieli się bardziej postarać i wykazać. Zmobilizowanie znajomych i rodziny może już nie wystarczyć.
By przekonać do siebie wyborców, trzeba będzie pokazać konkretne pomysły i jednocześnie wyjaśnić mieszkańcom, czym są rady dzielnic. Większa mobilizacja startujących powinna się przełożyć na wyższą frekwencję i większą kompetencję przyszłych radnych.
Istniałaby szansa, że już na etapie wyborów odpadłyby osoby, które po kilku spotkaniach i tak zwykle przestają się angażować w prace rady. W wielu dzielnicach powszechne są sytuacje, w których, by zebrać kworum, trzeba wykonywać gorączkowe telefony na kilka godzin przed sesją. W proponowanym wariancie zostaną społecznicy, pasjonaci, którym zależy na lokalnej społeczności, znają jej problemy i mają pomysł na zmiany w dzielnicy.
Okrojona liczba to jednocześnie lepsze pole do wypracowania konsensusu w sprawie najpilniejszych dla dzielnicy potrzeb. Docelowo zaś ograniczenie mogłoby się stać impulsem dla władz miasta do tego, by rzetelną i dobrą pracę dla społeczności lokalnej wynagradzać chociażby w najskromniejszym wymiarze finansowym z uwzględnieniem wszystkich radnych.
A z kompetentnymi radnymi, dodatkowo z silniejszym mandatem od wyborców, miejscy urzędnicy musieliby się też bardziej liczyć.
Opinie (97) 2 zablokowane
-
2015-03-31 06:26
Mój głos i tak nic nie zmieni. (5)
Dlatego nie głosuję.
- 24 83
-
2015-03-31 06:28
oj tam oj tam
Czepiasz się i ot co!
- 2 1
-
2015-03-31 07:20
Gdyby wybory miały coś zmienić, już dawno byłyby nielegalne.
- 18 4
-
2015-03-31 07:41
(1)
Dokładnie, a jak coś mi się nie uda to "Wina Tuska i do przodu"
- 7 4
-
2015-03-31 07:43
A jak się uda to dwa wina :)
- 10 1
-
2015-03-31 09:48
W takim razie powinienes sie zrzec praw wyborczych!!!Zeby cie nieliczyli do frekwencji
Gdyby byli sami tacy jak ty ty nadal pierdział bys do wychodka na wsi i ganiał kury bo nikt by miasta nie pobudował!! Jestes gorszy niz leming bo tamci myslec samodzielnie niepotrafia ale przynamniej głosują natych co nimi steruja.
- 9 0
-
2015-03-31 06:29
(3)
Zero kampanii wyborczej, spotkań z wyborcami, informacji niewiele (coś tam było na FB czy w Ratuszu), w większości zupełnie anonimowi i nieznani kandydaci. Też nie byłem głosować bo nie wiedziałem na kogo.
- 86 12
-
2015-03-31 13:39
Na Wiczlinie tylko plakaty porozwieszali.
Nie byłam głosować, bo jak zobaczyłam tę stronę internetową... wygląda na wczesne lata 90-te. Bida z nędzą.
- 1 6
-
2015-03-31 20:42
Dla chcącego... (1)
...nic trudnego. Informacji było dość, wystarczy poszukać. Jeśli naprawdę chcesz głosować, to informacje zawsze znajdziesz.
- 0 0
-
2015-03-31 20:47
nie było żadnych informacji w Gdańsku
na facebooku sobie szukałam, a to co znalazłam wręcz zniechęca
- 0 0
-
2015-03-31 06:29
Autor tekstu przywołuje swoje wypowiedzi? - coś tu nie gra. (6)
Średnio tylko co 10 mieszkaniec Gdyni i Gdańska pofatygował się do lokalu i zagłosował w wyborach do rad dzielnic. Słychać utyskiwania na brak informacji o wyborach oraz mizerną kampanię, ale wyższą frekwencję i jednocześnie wzmocnienie pozycji radnych mogłoby przynieść ograniczenie ich liczby - przekonuje Patryk Szczerba.
- 42 4
-
2015-03-31 06:59
(2)
Autor coś sobie wymyślił i napisał o tym artykuł. Co w tym dziwnego? :-P
- 17 2
-
2015-03-31 07:41
(1)
to prawie tak jakbym napisał książkę, potem ją poddał własnej krytyce, napisał recenzję, a następnie wręczyłbym sobie nagrodę.
- 17 2
-
2015-03-31 08:09
i tak to się właśnie w środowisku "artystyczno" dziennikarskim toczy
- 14 2
-
2015-03-31 10:32
nie marudzić! (1)
w tego typu mediach zawsze tak było.
Dramatem jest natomiast że porządne media są wypierane z rynku.- 1 2
-
2015-03-31 12:43
jakie kryterium "porządności" mediów stosujesz koteczku?
Porządne to tylko takie, które publikują poglądy z którymi się zgadzasz?
Znam inne kryteria.- 1 1
-
2015-03-31 13:43
Bo ma rozdwojenie jaźni ;D
- 1 0
-
2015-03-31 06:38
Może od razu udać te kompetencje w ręce Rady Miasta?
Jak sama nazwa wskazuje wybory dotyczyły Rady Dzielnicy i powinny obejmować swym zasięgiem Dzielnicę.
- 20 4
-
2015-03-31 06:39
Popieram
Pełna zgoda. Pytanie tylko, czy miłościwie nam panujący chcą się z kimś liczyć. Chyba jednak odpowiada im model, w którym rady dzielnic to swoiste 'przedszkola', które można wytresować w ideologii samorządności, a następnie zasilić wybrańcami własne szeregi. Oczywiście prezydent może być tylko, aż do śmierci, jeden ;)
- 31 8
-
2015-03-31 06:52
(2)
A może po prostu szersza kampania informacyjna (o obecnych wyborach poza FB było dosyć cicho).
- 33 1
-
2015-03-31 08:34
a może poprostu wybory do rad dzielnic połączyć z innymi wyborami? To chyba najprostsze i najtańsze rozwiązanie
a może po prostu wybory do rad dzielnic połączyć z innymi wyborami?
1. Taniej, nie trzeba organizować wyborów 2x - np. za miesiąc mamy wybory Prezydenckie lub jesienią parlamentarne.
2. Wyższa frekwencja - na którą wszyscy narzekają.- 9 1
-
2015-03-31 10:33
eee
bo całe te Rady to raczej taka facebookowa rzeczywistość. Na nic i tak nie mają wpływu
- 1 1
-
2015-03-31 07:00
(2)
Tyle pisania, że mieszkańcy sądzą, że te rady nic nie mogą, a jakoś brak przykładu, że coś jednak mogą.
Wybory gdzie jest 29 kandydatów na 22 miejsca to trochę śmiech na sali.- 30 6
-
2015-03-31 09:50
prxzyjkładów są setki ale lepiej marudzic i miec klapki na oczach
- 2 5
-
2015-03-31 20:07
ciekawostka
A na Babich Dołach o 15 miejsc walczyło ... 14 kandydatów.
Śmiech na sali!
Ktoś zarobił na siedzeniu w komisjach wyborczych w tej dzielnicy i tyle...
Panie SZCZUREK, jak można dopuszczać do takiej jawnej niegospodarności?
Szczyt bezsensu: wyniki w Gdyni Chyloni - Mikotajew Czesław - 0 głosów (zero głosów).
Kto zarejestrował kandydaturę człowieka, na którego dosłownie nikt nie oddał głosu?
Gdynia skompromitowała ideę demokracji.
Jakie miasto - taka demokracja.- 2 0
-
2015-03-31 07:04
Tyle narzekań, i artykułów o ulicach, chodnikach, placach zabaw, już dziś od rana pyskówka... (1)
A jak przyjdzie co do czego to poszło nawet mniej niż 10%?
Przewodniczący dostaje 140 głosów na całe osiedle?
To wystarczy, że pół wieżowca pójdzie i sprawa załatwiona.
Zero informacji, zero kampanii...
Nie tędy droga.- 36 7
-
2015-03-31 20:17
?
Aż 140 głosów?
W Gdyni wystarczało 6 głosów dla zdobycia mandatu radnego.- 1 0
-
2015-03-31 07:19
Radny - bezradny
"W wielu dzielnicach powszechne są sytuacje, w których, by zebrać kworum, trzeba wykonywać gorączkowe telefony na kilka godzin przed sesją. W proponowanym wariancie zostaną społecznicy, pasjonaci" - tak to bywa w wielu organizacjach społecznych. Najpierw słomiany zapał, czasem wizja ugrania jakiejś osobistej sprawy i - zderzenie z szarą rzeczywistością - pretensjami mieszkańców, obojętnością urzędów, zmorą wykonawców, uciążliwymi procedurami.
- 25 2
-
2015-03-31 07:26
Po co rady dzielnic? (5)
Wszyscy zachłystują się ideą rad dzielnic a przecież to co bezpłatnie robią radni powinien robić magistrat. Skoro już są radni to zwolnijmy kilku urzędników.
- 57 13
-
2015-03-31 09:52
mo niestety prawda radni miasta pierdza w stołki i nic nierobią zmieniszyc liczbe radnych miasta oni kupe szmalu dostają
a chca sie wysługiwac społecznikami i ch zasługi sobie potem przypisywac
- 3 1
-
2015-03-31 10:23
Nie wszyscy (1)
w radach udzielają się za darmo :P
- 3 1
-
2015-03-31 13:39
W Gdańsku przewodniczący RD dostaje 600 zł, wice 300 zł.
W Gdyni cała RD pracuje społecznie.- 3 0
-
2015-03-31 12:12
Magistrat też niepotrzebny
Wystarczy, że będą król i policja...
- 2 1
-
2015-03-31 16:37
darmo = marnie
W życiu nie ma nic za darmo. Niepłacenie za pracę jest niemoralne. Kto przyjmuje na siebie obowiązek bycia radnym za darmo, ten musi mieć nadmiar zdrowia i wolnego czasu, którymi płaci za swoje hooby - bycie radnym, nie dostajac rekompensaty w postaci pensji. Taki układ nie ma szans, by działać sprawnie przez długi czas, poza wyjątkami.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.