- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (254 opinie)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (157 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (22 opinie)
- 5 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (163 opinie)
- 6 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (104 opinie)
Powstanie jeden telefon do wszystkich miejskich instytucji?
Od kilku miesięcy w Warszawie działa jeden numer dla mieszkańców, przez który uzyskują informacje od wszystkich miejskich instytucji. Dzwoniąc pod 19115 mieszkańcy stolicy mogą nie tylko zgłosić dziurę w jezdni czy awarię sygnalizacji świetlnej, ale też sprawdzić rozkład jazdy komunikacji miejskiej czy zapytać o nadchodzące wydarzenia kulturalne. W Trójmieście podobny system planuje wprowadzić Gdynia.
Internetowy magazyn "Brief" zajmujący się tematyką marketingu i sprzedaży zwykle docenia prywatnych przedsiębiorców. Jednak w jego najnowszym rankingu "50 najbardziej kreatywnych w biznesie" pojawił się warszawski urzędnik, który wprowadził w stolicy numer 19115, który od listopada 2013 r. zastępuje wszystkie telefony interwencyjne w mieście (poza numerem 112). Promowany oryginalnym hasłem: "Narzekaj. Zmieńmy Warszawę. Razem" jest bezpłatną (poza kosztem połączenie) platformą wymiany informacji między mieszkańcami a urzędnikami.
- Pomysł na naszą akcję wzięliśmy z nowojorskiej linii 311. Pod tym numerem każdy może uzyskać dowolną informację i zgłosić niemal każdą sprawę. Tak samo działa 19115 - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. - Poza numerem telefonicznym nasi mieszkańcy mogą kontaktować się z nami przez specjalną stronę internetową oraz za pomocą aplikacji na smartfony. Zrobiliśmy to po to, żeby mieszkaniec nie musiał się przejmować mnogością instytucji czy jednostek organizacyjnych i w związku z tym mnogością numerów telefonicznych. Żeby nie musiał też zastanawiać się, do kogo ma się zgłosić, jeśli widzi np. wodę wylewającą się spod asfaltu.
Co się dzieje ze zgłoszeniem? - Nie chcieliśmy, żeby mieszkaniec na zgłoszenie o np. dziurze w jezdni, usłyszał, że to on musi dowiedzieć się, kto jest właścicielem drogi. To my bierzemy na siebie ustalenie, do kogo ona należy i kto jest odpowiedzialny za jej stan i wysyłamy informację do końcowego adresata, że przyszło takie i takie zgłoszenie i taka interwencja jest do wykonania - dodaje Milczarczyk.
Co ciekawe, telefon 19115 obsługują... sami urzędnicy. Łącznie jest ich 20 i pracują w systemie zmianowym przez 24 godz. na dobę przez siedem dni w tygodniu. Stołecznemu magistratowi udało się zrealizować to bez zatrudniania choćby jednej dodatkowej osoby, wystarczyło przenieść urzędników z innych działów.
Nie oznacza to jednak, że projekt jest bezkosztowy. Cała infrastruktura, czyli serwery, specjalne oprogramowanie, stworzenie stanowisk dla osób odbierających telefony kosztowała miasto ok. 4 mln zł. Od połowy listopada do stycznia przyjęto 54 tys. zgłoszeń, z czego ok. 10 tys. pochodziło z aplikacji mobilnej i strony www.
Czy jest szansa na to, by taki telefon powstał w Trójmieście? - Nie słyszałem o takim projekcie, ale na pewno będziemy się przyglądać temu, jak on działa w Warszawie - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta miasta Gdańska.
W Sopocie pojawił się wprawdzie pomysł, by podobną "infolinię" powołać do życia, ale władze miasta szybko z tego zrezygnowały.
- Kilka tygodni temu otrzymaliśmy ofertę handlową, by zainstalować infolinię. Jednak koszt tej usługi był znaczący i nieadekwatny do skali- mówi Anna Dyksińska z sopockiego magistratu. - Sprawdziliśmy, jak często mieszkańcy dzwonią w tego typu sprawach do urzędu. Okazało się, że tych telefonów jest kilkanaście w skali miesiąca. Sopot jest na tyle specyficznym miastem, że dużo rzeczy załatwia się tu osobiście, dlatego mieszkańcy wolą podejść do urzędu i twarzą w twarz porozmawiać o trapiącym ich problemie, niż rozmawiać przez telefon. W tym celu doskonale sprawdza się punkt informacyjny, jako miejsce pierwszego kontaktu z klientem.
Jedynie w Gdyni jest szansa na taki projekt. - Jesteśmy już daleko posunięci w rozmowach z firmami na temat realizacji podobnego do warszawskiego projektu - mówi Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności. -Chcemy, by mieszkańcy po zalogowaniu się na specjalną stronę otrzymywali wszelkie bieżące informacje: od kulturalnych, przez sportowe, ostrzeżenia pogodowe, informacje o zmianie organizacji ruchu itp. Chcemy też, by był to kontakt dwustronny, żeby mieszkańcy mogli zgłaszać nam też informacje o awariach w mieście.
W Gdyni, podobnie jak w stolicy kontakt z mieszkańcami ma odbywać się przez telefon, stronę internetową i aplikację na komórkę.
- Nie wiemy jeszcze, czy ta usługa będzie całkowicie darmowa, czy np. część informacji będzie odpłatna - dodaje naczelnik. - Na taki projekt mamy już zagwarantowane pieniądze w budżecie. Szczegółów jednak nie mogę zdradzić.
Opinie (63) 1 zablokowana
-
2014-02-20 10:30
No świetny sposób wymyślili na zamknięcie urzędów dla petentów. Teraz już na pełnym luzie będa mogli sobie pić kawę od 7 do 15 bo przynajmniej nic nie będzie się pałętał po pokojach.
- 0 1
-
2014-02-20 11:11
jeden wspólny zjednoczony GŁUCHY telefon
by w ciemności związać
w krainie Mordor
gdzie zaległy cienie- 3 0
-
2014-02-20 11:12
..prosze spróbować dodzwonic sie do Urzedu Skarbowego!!!!! (1)
.. zycie zbyt krótkie abt to dokonać!!!
- 2 0
-
2014-02-20 11:15
albo 112
życie jak życie, ale bateria w telefonie na pewno- 1 0
-
2014-02-20 12:15
Juz taki powstał
Nazywa się Samsung Galaxy S4
- 1 1
-
2014-02-20 13:20
Brawo Gdynia !
.
- 1 0
-
2014-02-20 14:05
Dawno - dawno - temu - był 1 numer do wszystkich
Podnosiło się słuchawkę - zgłaszała się Pani Telefonistka - i prosiło się z Kowalskim. Ale już przed II wojną światową wymyślono numerację - by się dodzwaniać do danej instytucji - tam mogła być łącznica firmowa i kolejna pani mogła przełączyć na dane biurko.
Następnie ktoś wymyślił DTMF i wybieranie numerów wewnętrznych na zapowiedzi, a kolejnym krokiem był ISDN i indywidualne numery DDI wprost na biurko - co w dobie internetu jest o tyle proste, że łatwo taki numer znaleźć.
Ale historia zatacza koło i wmawia nam się, że świetny jest 1 numer we wszystkich sprawach - a to znacznie przedłuża (przeszkadza) dostęp do osoby kompetentnej. Wystarczy spojrzeć na 112, który tylko przełącza do kompetentnej służby i opóźnia łączność o np. drobną 1 min.... ale w tym czasie ktoś może umrzeć.- 1 0
-
2014-02-20 15:49
Mamy taki telefon
Dyżurny Inżynier Miasta w Gdańsku tzw. DIM to do niego wszystkie takie sprawy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.