- 1 Poszukiwania 36-latka na Stogach (97 opinii)
- 2 Podpalacz i morderca w rękach policji (41 opinii)
- 3 Michał Guć odchodzi z Rady Miasta Gdyni (61 opinii)
- 4 Rusza naprawa parkingu. Przeparkuj auto (57 opinii)
- 5 Tu strach o zawieszenie. Będzie remont (135 opinii)
- 6 Ubywa mieszkańców i rozwodów (403 opinie)
Pracował, czy nie? Nie ma umowy, nie ma dowodu.
O tym, że trudno jest udowodnić wykonanie zlecenia bez podpisania umowy, przekonał się niedawno nasz czytelnik. Mężczyzna twierdzi, że przez miesiąc pracował w gdańskiej firmie produkującej części do maszyn. Właściciel firmy zaprzecza.
.- Firma z Jasienia zatrudniła mnie jako operatora maszyny. Obiecano mi pensję w wysokości 2 tys. zł netto, jednak nie podpisano ze mną umowy, choć domagałem się jej od początku. Wysłano mnie na szkolenie do Warszawy, ponieważ miałem pracować na nowej maszynie, którą dopiero zamówiono - opowiada Roman Hyliński. - Do tego czasu robiłem dla firmy rysunki techniczne na komputerze. Moje pytania o umowę były zbywane. Po miesiącu firma nic mi nie zapłaciła i mnie zwolniła. Oskarżono mnie także o kradzież głowicy. Kiedy spytałem o dowody, stwierdzili, że akurat nie działały kamery monitoringu - dodaje pan Hyliński.
Pan Roman twierdzi, że pracował w firmie od 8 października do 15 listopada oraz, że pracodawca zalega mu z kwotą 2,5 tys. zł, wliczając nadgodziny. Jak twierdzi, złożył skargę w Okręgowej Inspekcji Pracy.
- Na moje miejsce przyjęli inną osobę. Jak ustaliła inspekcja, człowiek miał umowę, lecz pracował bez badań lekarskich. Także został zwolniony. Firma cały czas się ogłasza, że zatrudni operatora cnc - mówi nasz czytelnik.
Firma zaprzecza, jakoby taka sytuacja miały miejsce. -To co powiedział ten człowiek jest nieprawdą. Jego opowieść nie jest poparta żadnymi faktami - twierdzi jej właściciel.
Proszony o mniej zdawkową wypowiedź, tłumaczy, że pan Hyliński był tylko kandydatem do pracy. - Nie pracował na terenie zakładu. Miał dostarczyć nam rysunki techniczne, ale tego nie zrobił. Była to forma odpracowania kosztów szkolenia, na które go wysłaliśmy. Nie zalegamy temu panu z żadnym wynagrodzeniem - dodaje przedsiębiorca.
Okazuje się, że Okręgowa Inspekcja Pracy, nie może ujawnić informacji o tym, czy kontrole prowadzone są w wyniku skarg pracowników.
Udało nam się jednak ustalić, że ostatnią kontrolę w firmie z Jasienia przeprowadzono całkiem niedawno, bo w listopadzie ub. r. Sprawdzała ona legalność zatrudnienia osób pracujących tam w czasie kontroli. Nie stwierdzono nieprawidłowości. Inspektorzy podkreślają jednak, że kontrolą objęto wyłącznie osoby obecne w firmie.
- Decyzja o podjęciu pracy bez pisemnego potwierdzenia warunków zatrudnienia, to duże ryzyko. Pracodawca ma bezwzględny obowiązek pisemnego potwierdzenia warunków zawartej umowy o pracę w pierwszym dniu zatrudnienia. Brak pisemnej umowy o pracę w kolejnych dniach świadczy o tym, że pracodawca jest nieuczciwy i dalsza praca na jego rzecz wiąże się z dużym prawdopodobieństwem, iż nie wywiąże się on z umowy - tłumaczy Jolanta Zedlewska, rzeczniczka Okręgowej Inspekcji Pracy w Gdańsku.
Tymczasem nasz czytelnik postanowił zaskarżyć firmę do Sądu Pracy.
Opinie (63) 5 zablokowanych
-
2008-01-21 09:43
w firmie której pracuję, na umowę czeka się 4-5 miesięcy
ale płacą po miesiącu i jest to dobra firma :-) oczywiście mówie o umowie agencyjnej.
A Panu z atykułu życzę powrotu do podstawówki. Jak sie nauczy czytać umowy ze zrozumieniem, to niech przyjdzie do mnie - przekręcę go ze swoim prawnikiem na cacy :-)- 0 0
-
2008-01-21 09:50
jendrek
masz racje 100% zapomiales dodac ze to bydlo najczesciej zaklada krawaty i glupkow udaja a wysluguja sie kadrowymi i innym pomocniczym personelem - byznesmeny pozal sie Boze.
- 0 0
-
2008-01-21 09:53
co to znaczy? (1)
**Okazuje się, że Okręgowa Inspekcja Pracy, nie może ujawnić informacji o tym, czy kontrole prowadzone są w wyniku skarg pracowników.**
Tajemnica?! To Radę Gabinetowa każdy może podsłuchać, a inspecji nie?!- 0 0
-
2008-01-21 10:08
słusznie, że nie ujawnia
- 0 0
-
2008-01-21 10:05
naiwniak i tyle
Musiał się z tym liczyć, że go wyrolują...Nie ma umowy nie ma pieniędzy tyle...
- 1 0
-
2008-01-21 10:25
pod warunkiem że sędzinka to rodzinka.W przeciwnym razie
poszkodowany powołuje świadków i wygrywa sprawę w cuglach
- 0 0
-
2008-01-21 10:42
OSZUKANY
Ja też pracowałem w jednej firmie ochroniarskiej z gdyni podpisałem umowe zlecenie i mnie oszukano na 300 zł gdy zgłosiłem do do Inspekcji Pracy Powiedzano mi że do podstawa do roszczenia i inspekcji jest umowa o prace teraz wiem że pierwsze co to bende prosił o umowe o prace ludze bądzcie bardzo ostrożni.Pełno jest firm które oszukują.
- 0 0
-
2008-01-21 10:58
krowa zderzyła się z traktorem... :/
- 0 0
-
2008-01-21 11:25
prawidłowe proste rozumowanie galuxa popieram to widac ze ten pracodawca to kombinator i oszust!!
a co do reszty nieudawajcie takich mądrali i chop do przodu wystarczy przypomnijcie sobie ile razy was zrobiono w balona !
Kady kto chce pracowac godzi sie bo liczy ze pracodawca bedzie uczciwy !!
niestety wiekszosć to cwaniacy!! i złodzieje !!
oszukuja bardziej lub mniej.
A potem takie cwaniaki pisza ze niemoga znalesc pracowników a przecierz takie dobre warunki pracy daja!!- 0 0
-
2008-01-21 11:36
. (2)
oczywiscie że nic nie wykryla kontrola gdyż kontrola byla po moim zwolnieniu, a firma wilmex oglasza sie w dzienniku bałtyckim nadal, jak można pracować bez badań lekarskich.
- 0 0
-
2008-01-21 11:41
(1)
nie mogli Pana zwolnić, bo nie był Pan zatrudniony :-/
nie mogli Panu zapłacić, bo nie było podstawy do zapłaty (brak umowy o pracę) :-/
nie rozumiem jedynie na jakiej podstawie wysłali Pana na szkolenie i jeszcze prawdopodobnie odpiszą to sobie :-///
musiałby Pan mieć świadków, że faktycznie Pan u nich pracował- 0 0
-
2008-01-21 11:47
mam światków, a oni mają kamery jak sie okazuje niesprawne, ponadto mam ich rysunki ktore dla nich robilem i ktore sobie wczesniej cwaniacy wydrukowali, skoro tam nie pracowalem to po co kupywalem bilet miesięczny na tą trase, i jak im głowice mogłem ukraść, gubią sie w zeznaniach
- 1 0
-
2008-01-21 12:04
Zapomnialem dodać ze te firma ma nielegalne oprogramowanie AutoCad ( program ten kosztuje okolo 10 tys euro) oraz MasterCam (ktory kosztuje okolo 70tys zł), sprawę przekaże policji
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.