• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pracownik w ciąży podejrzany

Dorota Karaś
27 września 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Katarzyna Konkol z Gdyni, matka małego Erika, nie dostaje zasiłku macierzyńskiego. ZUS podejrzewa, że chciała wyłudzić ubezpieczenie, bo umowę o pracę podpisała, gdy była już w ciąży. - Postawa urzędu jest skandaliczna - mówi wiceminister pracy.

Katarzyna Konkol jest studentką IV roku skandynawistyki i lektorką w prywatnej szkole językowej. Jej synek urodził się dwa miesiące temu, ale kobieta do tej pory nie otrzymała zasiłku macierzyńskiego. ZUS poinformował ją kilka dni temu, że odmawia wypłaty, bo sprawa jej ubezpieczenia "została skierowana do kontroli". Urzędnikom nie spodobało się, że dostała etat na początku ósmego miesiąca ciąży.

- Wcześniej pani Katarzyna pracowała w naszej firmie na umowę zlecenie - mówi Anna Jaworska, właścicielka szkoły językowej z Gdańska. - Jest świetnym lektorem, a ja nie uciekam od umów o pracę. Polskie prawo nie zabrania zatrudniania kobiet w ciąży, wręcz przeciwnie, mówi się o dyskryminacji ciężarnych na rynku pracy. Chciałam temu zapobiec.

Właścicielka firmy oddała jednak swojej pracownicy niedźwiedzią przysługę. Mama Erika nie dostała pieniędzy z ZUS i znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Ojciec chłopca jest w Anglii, nie płaci alimentów. Katarzyna Konkol nie może jeszcze wrócić do pracy, bo karmi dziecko piersią. - Mieszkam z rodziną, dzielę pokój z młodszym bratem. W naszym mieszkaniu przypadają trzy metry kwadratowe na osobę - mówi pani Katarzyna. - Utrzymuje nas mama, z pensji wynoszącej 1000 zł.

Katarzynie Konkol pomagają także znajomi. Nauczyciele ze szkoły językowej pracują dwie godziny w miesiącu za darmo na jej rzecz. - W naszej firmie większość kobiet ma dzieci, każdą mogła spotkać taka sama sytuacja - tłumaczy Anna Jaworska.

Podczas pierwszej rozmowy z "Gazetą" Ewa Pancer, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku, przekonywała: - Podejrzewamy, że zatrudnienie zostało zawarte jedynie w celu uzyskania korzyści z ubezpieczenia. Gdyby ta pani urodziła dziecko będąc na umowie-zleceniu, zasiłek macierzyński nie należałby się jej. A tak - popracowała miesiąc na etacie i chce przez trzy miesiące otrzymywać te same pieniądze od nas. Pytam, dlaczego umowa o pracę została podpisana tak krótko przed urodzeniem dziecka?

Wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska jest oburzona: - Postawa ZUS jest skandaliczna. Niełatwo o pracodawcę, który uszanuje prawo kobiety do posiadania dziecka, zaoferuje jej pomoc, na przykład w formie zatrudnienia na etat. Gdy już się taki znajdzie, ZUS rzuca kłody pod nogi. To by oznaczało, że kobieta w ciąży nie ma prawa dostać pracy albo że jest mniej wartościowa jako pracownik.

W trakcie kolejnej rozmowy z nami ZUS zmienił stanowisko w sprawie pani Katarzyny. - Nie jesteśmy aż tak rygorystyczni - mówi Ewa Pancer. - Fakt, że pracowała już wcześniej, może wpłynąć korzystnie na decyzję dotyczącą wypłaty zasiłku.
Gazeta WyborczaDorota Karaś

Opinie (219) ponad 100 zablokowanych

  • W TYM POLITYCZNYM BURDELU NIE MA DOBRYCH I ZŁYCH. WSZYSCY SĄ UGOTOWANI

    • 0 0

  • 17 lat mija od przemiany ustrojowej a tu nadal króluje homo sovieticus:-)
    urzędasy - złodzieje kontra zarabiający po 1000 zł
    a kto ci broni zarobić wiecej miernoto, co?
    chciałbyś jak ten urzedas za swoje nedzne umiejetności brać grube tysiące?
    no to czym ty sie od niego różnisz?
    ano tym, że se możesz POszczekać, a karawana i tak POjedzie dalej, nawet bez ciebie
    chcesz mieć wiecej?
    to naginaj jak czeżetka z fuchy w fuche KOSZTEM WŁASNEGO ZDROWIA

    • 0 0

  • to wszystko przez kaczorow

    -anglik ktory nie chce placic alimentów
    - pracodawca zatrudniajacy w 8 m-cu ciąży kobiete gdy inni tego nie robia
    - ZUS kierujący sprawę do wyjasnienia /kontroli/ czy nie jest to wyłudzenie -na oko widać że jest tu cos grane
    - i to że w naszym mieszkaniu przypadają trzy metry kwadratowe na osobę – mówi pani Katarzyna. – Utrzymuje nas mama, z pensji wynoszącej 1000 zł.

    jak bedzie premier Tusk i v-ce premier Pawlak czy ktos tego typu takich zdarzen napewno nie będzie

    • 0 0

  • janka

    a co to znaczy - my zwykli ludzie?
    a urzędnik to człowiek niezwykły?
    zawsze mozna zostac takim urzednikiem, jesli to taki miód.
    nic nie stoi na przeszkodzie.
    problem nie lezy w wynagrodzeniach, tylko w przeinwestowaniu, w nietrafionych przetargach, ogólnie MARNOTRASTWIe.i z tego powinien ZUS byc rozliczany.
    natomiast dzielenie ludzi na my-oni ,syci nienawiśc i niczego nie zmienia.zawsze znajda sie tacy którzy zarabiaja dużo, albo za dużo.spokojna nie bedziesz nigdy.

    • 0 0

  • CZYTAM I NIE WIERZĘ

    JAK ŁATWO JEST WYDAWAĆ OPINIE NA TEMAT KOGOŚ INNEGO, OBRZYDLIWE, NIESPRAWIEDLIWE, BEZ ŻADNEJ ZNAJOMOŚCI TEMATU I CZŁOWIEKA. W ARTYKULE JEST PRZEKŁAMANIE. TATA NIE JEST ANGLIKIEM, ANI TYM BARDZIEJ ARABEM!!! JEST POLAKIEM, KTÓRY WYJECHAŁ DO ANGLII! KASIA PRACOWAŁA W TEJ SZKOLE OD WIELU MIESIĘCY! JEŚLI KOMUŚ WYDAJE SIĘ,ŻE ZATRUDNIENIE KOBIETY W CIĄŻY JEST CZYMŚ DZIWNYM TO GRATULUJĘ. OTÓŻ SZKOŁA ZMIENIŁA WŁAŚCICIELA W OSTATNIM CZASIE I POPRZEDNI WŁAŚCICIEL ZATRUDNIAŁ WYŁĄCZNIE NA UMOWY ZLECENIA. NOWY ZATRUDNIA NA UMOWY O PRACĘ TYCH, KTÓRZY CHCĄ. CO W TYM DZIWNEGO, ŻE DAJE CIĘŻARNEJ STABILIZACJĘ I STAŁĄ PENSJĘ?! LUDZIE!!! ZACZEKAJCIE, AŻ WAM ZUS ODMÓWI WYPŁATY ŚWIADCZENIA!PO POWROCIE Z URLOPU DZIEWCZYNA WRÓCI DO PRACY I ZUS DOSTANIE SWOJE PIENIADZE Z NAWIĄZKĄ!!

    • 0 0

  • dobrze POinformowany?
    chyba niezbyt skoro nie rozumie i nie rozróżnia umowy o prace i ZWYKŁEJ FUCHY
    jak moja znajoma uczy prywatnie angielskiego biorąc do reki całą kase i zajdzie w ciąże TO TEŻ JEJ DASZ ZASIŁEK?
    no to ŁASKAWCO DAJ JEJ ZE SWOJEGO
    z każdej pensji odpalaj po stówie a od mojej kasy WARA

    • 0 0

  • Panie Macieju,

    podaje pan jako przyklad znajomosci Czarna Kasie , czy mial pan inna znajoma na mysli ?

    • 0 0

  • Umowa zlecenie też jest umową o pracę, a nie fuchą z kieszeni do kieszeni.

    Kiedy ubezpieczona zgłosi się do ZUS po zasiłek macierzyński, rzecznicy ZUS powinni zadać pytania:
    - czemu nie używała gumek?
    - jakiego koloru skóry jest tatuś?
    - czy zamierza rozmnażać się jak królik?
    - czy może udowodnić, w jakim celu podjęła pracę?

    • 0 0

  • Gdyby pani Katarzyna

    zamiescila takie ladne zdjecie , jak kiedys pani Joanna , co to z Wloch uciekla . Moglaby prawdopodobnie swoj problem finansowy bardzo szybko rozwiazac .
    Wowczas nie brakowalo chetnych do sponsorowania panny Joanny .
    Na ZUS jak widac , nie ma co liczyc .
    Babki z ZUS-u sa zawistne .

    • 0 0

  • moja przygoda z zusem

    No tak, przyznaję się, to ja jestem główną aktorką tego przedstawienia.
    Z zainteresowaniem przeczytałam zamieszczone tu opinie na mój temat i kilka chciałabym skomentować.
    1. Ojciec dziecka jest Anglikiem (rasy białej, obywatelem tego kraju z dziada pradziada), i bynajmniej nie "puściłam się" ogarnięta euforią pobytu na wyspach i dlatego że "lepsze bo angielskie". Kochaliśmy się, byliśmy zaręczeni, oboje chcieliśmy dziecka (tak się przynajmniej wtedy wydawało). Niestety kiedy ja wróciłam do Polski żeby skończyć studia, mój partner stwierdził, że nie dojrzał do posiadania potomka. Cóż, najwyraźniej rzeczywiście nie dojrzał.
    2. Sprawę alimentacyjną wytoczyłam, z tym, że w Polsce, bo jako obywatelka naszego kraju nie mogę nigdzie indziej. Dopiero stąd sprawa idzie do Wlk. Brytanii. I będzie się to ciągnąć zapewne w nieskończonośc bo już teraz wiem, że termin PIERWSZEJ rozprawy jest wyznaczony dopiero na koniec listopada.
    3. Jako osoba zatrudniona na umowę o pracę mam prawo do zasiłku macierzyńskiego, i mimo, że składki były odprowadzane przez 2 miesiące a zasiłek miałabym pobierać przez okres nieznacznie dłuższy, nie uważam się za jakąś pijawkę, która wysysa soki z innych podatników i płatników zus. Zwłaszcza, że umowa jest zawarta do końca przyszłego roku, więc składki będą odprowadzane jeszcze przez długi czas. A zmiana z umowy zlecenia na umowę o pracę była przede wszystkim spowodowana tym, że moja szefowa chiała być pewna, że zaraz po urlopie macierzyńskim wrócę do pracy. Nikt chyba nie potępi jej za to, że stara się zatrzymać u siebie w firmie pracowników, których ceni.
    4. Poza tym nie jestem jakąś ofiarą losu, czego chyba wystarczająco dowodzi fakt, że byłam w stanie studiować na studiach dziennych i pracować w całkiem sporym wymiarze godzin. A fakt, że walczę o marne paręset złotych wypłacane przez kilka miesiący z instytucją, która wydaje miliony złotych rocznie na premie, dodatki, "szkolenia" w Turcji itp. dla swoich pracowników, nie powinien chyba budzić oburzenia żadnej trzeźwo myślącej osoby, która w swoim życiu miała z zusem do czynienia.
    Gdybyśmy żyli w kraju rządzonym w myśl zasad liberalizmu gospodarczego nie mogłabym niczego od państwa żądać, ale podobno model naszego państwa bliższy jest modelowi państwa opiekuńczego, na co przynajmniej wskazuje rozmiar obciążeń fiskalnych, kosztów pracy i interwencjonizm gospodarczy. Więc gdzie ta opieka?
    Ponadto już od paru lat wszystkie kolejne ekipy rządzące twarz sobie wycierają polityką prorodzinną, tylko gdzie ona jest? Ja jak dotąd nie zauważyłam najmniejszego nawet jej przejawu, a czy to się niektórym podoba, czy nie, samotna matka z dzieckiem też tworzy rodzinę. Czy niepełna znaczy pozbawiona praw?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane