- 1 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (120 opinii)
- 2 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (30 opinii)
- 3 Opóźnione wodowanie z historycznej pochylni (74 opinie)
- 4 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (225 opinii)
- 5 Nowa wiceprezydent zaczyna pracę 5 lipca (229 opinii)
- 6 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (84 opinie)
Prezydent Gdyni nie czuje odoru w Eko Dolinie
- Osobiście nie stwierdziłem uciążliwości odorowych w Łężycach, a jeździłem tam w zeszłym roku około 30 razy na rowerze - mówił w sądzie prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Zeznawał jako świadek w sprawie, którą mieszkańcy podgdyńskich Łężyc wytoczyli zakładowi utylizacji odpadów Eko Dolina z powodu panującego tam fetoru.
Jednym ze świadków w tej sprawie był w środę Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
Sędzia Weronika Klawonn pytała prezydenta m.in. o to, czy miał w swojej pracy zawodowej, względnie w życiu prywatnym, do czynienia z problemami związanymi ze spółką Eko Dolina oraz czy osobiście czuł emitowany przez zakład odór.
Ten najpierw wyjaśniał, że gmina Gdynia jest większościowym właścicielem Eko Doliny, oraz że problem z odorem zna głównie z doniesień medialnych, a także w związku z działaniami modernizacyjnymi i informacjami od spółki.
- Czy pana zdaniem na terenie Łężyc występują odory? - dopytywał zniecierpliwiony wymijającymi odpowiedziami prezydenta Tomasz Złoch, prawnik reprezentujący mieszkańców.
- Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Osobiście nie stwierdziłem uciążliwości odorowych w Łężycach, a jeździłem tam w zeszłym roku około 30 razy na rowerze - ripostował Wojciech Szczurek.
Stwierdził też, że maile czy listy polecone kierowane w tej sprawie do niego nie są czytane przez prezydenta, lecz kierowane są do odpowiednich wydziałów magistratu.
Z kolei następny świadek, gdyński radny Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, jednocześnie przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w gdyńskiej radzie, przyznał, że w Chyloni i okolicy, w której on sam mieszka, wiele razy doznał uciążliwości związanych z odorem z Łężyc i to o różnych porach dnia.
- W zeszłym roku, szczególnie podczas wakacji, był spory problem z fetorem. Z wyjaśnień prezesa zakładu wynikało, że powstał on z powodu rekultywacji kompostowni. Po przeprowadzonych tam jesienią naprawach nie odczuwam już przykrego zapachu - podkreślał Trzebiatowski.
Dwa lata temu członkowie miejskiej komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska wizytowali teren zakładu w Łężycach. Po wizycie sporządzili raport z funkcjonowania zakładu.
- Rozmawiałem o tych uciążliwościach z prezydentem Gdyni, powiedział, że będą przeznaczone dodatkowe środki na instalacje - zeznawał w sądzie Zmuda Trzebiatowski.
Po tej deklaracji przez ławki zajmowane przez mieszkańców Łężyc przeszła lawina negatywnych komentarzy. - Przecież przed chwilą prezydent przekonywał, że nie dotarły do niego żadne informacje o uciążliwości zakładu!
Po urzędnikach zeznawał Dariusz Siembida, mieszkaniec Łężyc, którego dom stoi 500 m od zakładu.
- Na terenie kwatery B1 codziennie trwają jakieś prace. Odór jest olbrzymi, choć nie codziennie. Nie można okien otworzyć. Raz śmierdzi jak gaz, a czasami - jak łajno - opowiadał Siembieda.
Z kolei Józef Pranga, radny gminy Wejherowo, który parokrotnie odwiedzał składowisko, przyznał, że nigdy nie czuł fetoru. - Tyle tylko, że za każdym razem Eko Dolina była uprzedzana o przyjeździe radnych z gminy. Widocznie są w stanie ograniczyć zapach - sugerował Pranga.
W piątek 9 maja, w sprawie będą przesłuchiwani kolejni świadkowie.
Opinie (297) 3 zablokowane
-
2014-05-08 09:36
Dlaczego sąd nie powoła biegłych? (4)
Niech biegli stwierdzą czy śmierdzi i niech sąd przejedzie się i pospaceruje po okolicy tego capidołka
- 13 1
-
2014-05-08 09:44
To chyba problem naszych sądów, że orzekają zza (3)
biurka, a wystarczy ruszyć się trzy razy w teren by stwierdzić stan rzeczy. Nie dotyczy to tylko tej sprawy, ale ogólnie. Zdarza się że np. sąd w uzasadnieniu na podstawie zeznań świadków stwierdza np. że nie wycięto gdzieś drzew i one rosną. A wystarczy przejść się na miejsce by zobaczyć że tam same pniaki. A potem apelacja utrzymuje wyrok, bo przecież większość świadków powiedziała, że drzewa rosną, więc wyrok pierwszej instancji słuszny.
- 2 1
-
2014-05-08 10:57
sąd ma się znać na prawie nie na smrodach (2)
od tego są biegli żeby określić czy smród jest czy nie jest zgody
z prawem (normy sanitarne)- 0 0
-
2014-05-08 11:33
(1)
Nie masz racji, Nie ma norm na smród. Jak się zakład nie może zmieścić z oddziaływaniem na własnym terenie, to się ustanawia strefę ograniczonego użytkowania w żadnym przypadku nie dopuszczając tam do budowania domów. .
- 0 0
-
2014-05-08 12:38
CYT: się ustanawia strefę ograniczonego użytkowania
i nie ma norm
nie widzisz sprzeczności w swoich zeznaniach?
Na jakiej zatem podstawie `się ustanawia strefę'??- 0 0
-
2014-05-08 09:41
Kłamczuch (2)
Peweni niexle musiał wziąśc w łąpę
- 5 3
-
2014-05-08 11:49
(1)
no dosc powazny zarzut.....
- 1 0
-
2014-05-08 18:16
poważnie to sie jeden zes.rał na Chwarznie
- 0 1
-
2014-05-08 09:42
Zapraszamy do pobliskich zakąłdów pracy
Zapraszamy napijemy sie kawki przy otwartym oknie Panie prezydencje
- 6 2
-
2014-05-08 09:47
Prawda jest niestety brutalna
skarżący nie są w stanie udowodnić że ponoszą uszczerbek związany ze smrodem -- na zdrowiu czy majątku więc wymyśllili sobie `godność'...
Na tej zasadzie inni moga skarżyć dziurawy chodnik albo drogę z płyt Jumbo- 5 4
-
2014-05-08 09:50
Ale on może mówić prawdę. Może po prostu on ma upośledzony układ powonienia
W związku z czym, nie czuje tego smrodu.
A śmierdzi tak, jakby się gaz ulatniał.- 8 2
-
2014-05-08 09:55
fakty i ....
"....Wskutek złożonych oddziaływań pomiędzy różnymi rodzajami zapachów, określenie intensywności zapachu najlepiej jest dokonywać poprzez grupę badanych osób. Z tym sposobem badania wiąże się problem indywidualnych różnic w reagowaniu na zapachy i zmęczenia zapachowego. Wadą metody jest również jej duża pracochłonność. Obecnie stosuje się technikę olfaktometrii, której zasada polega na rozcieńczeniu próbki powietrza, aż do osiągnięcia poziomu progowego dla danego zapachu...."
FAKTY:
1. śmierdzi gazem - zależnie od wiatru, pory dnia i miejsca wąchania, głównie metanem bliżej wysypiska siarkowodory.
2. nad lasami oddzielającymi G.Chylonię i Rumię od Łężyc, przenosi się głównie metan, który opada na tereny osiedli.
PYTANIE:
1. czy przez wody gruntowe nie są przypadkiem przenoszone inne substancje z pierwotnych kwater, które nie były zakładane w zgodzie z dyrektywami unijnymi?
2. czy właściciel wysypiska może skorzystać z techniki olfaktometrii oraz wsłuchać się w opinie mieszkańców a nie p. Szczurka i przeprowadzić prawidłowe a nade wszystko szczegółowe badania stężenia gazów?
Kto ma inne fakty i pytania, proszę dopisać.- 7 1
-
2014-05-08 09:56
Odpowiednio skonstruowane i prowadzone wysypisko nie jest uciążliwe dla mieszkańców.
W dzisiejszych czasach dostępne są technologie umożliwiające redukcję odoru. Problem polega na tym, czy zastosowano te rozwiązania na szadółkach i eko dolinie. I to powinno być sprawdzone i nadzorowane.
Mieszkam między wrzeszczem a oliwą (strzyża) i bardzo często późnym wieczorem czuję fetor. Jest to przykre szczególne wtedy, gdy jest ciepło i chciałabym zostawić otwarte okno na noc. To jest ten sam zapach, który czuję przejeżdżając przez szadółki. A przecież mieszkam wydawałoby się daleko. To kwestia korytarzy wietrznych. Ale tego problemu nie powinno być.- 7 2
-
2014-05-08 09:56
Prezydent minął sie z Prawdą (2)
Pani Autor WSTYD ! artykuł jest stronniczy. Byłem na sprawie i słuchałem, pisze Pani o tym o czym wybiórczo chce, a nie jak obraz sprawy wyglądał. Wszyscy przyznali że odór jest , duży, olbrzymi i nie kontrolowany ! Proszę się zastanowić czy warto dalej uprawiać takie wazeliniarstwo. Prezydent jeździ rowerem tuż obok kwater i kompostowni gdzie śmierdzi 365 dni w roku, mimo to jego 30 wycieczek nieco nie wskazało, nic nie wyczuł.
PROPONUJE WSZYSTKIM DOŚWIADCZENIE - PROSZE PIJECHAC W TO MIEJSCE O DOWOLNEJ PORZE I SPRAWDZIĆ SAMODZIELNIE , NIE CZY TYLKO JAK MOCNO ŚMIERDZI.- 13 1
-
2014-05-08 11:51
(1)
Artykuł jest stronniczy jak wiele na temat Gdyni w tym portalu.
- 2 0
-
2014-05-08 11:55
Ale jak chwalą Gdynię, to juz nie są stronniczy?
- 0 3
-
2014-05-08 09:58
Smrodek
Zapaszki z Łężyc odczuwalne są w Rumi, a przecież to ładnych kilka kilometrów.
Panu Prezydentowi zalecałbym częstsze wizyty u laryngologa może wówczas coś poczuje- 11 3
-
2014-05-08 10:03
W Gdańsku także Adamowicz ma problem z powonieniem!
Do zobaczenia przy urnie Panie Adamowicz.
- 5 0
-
2014-05-08 10:04
Czytając artykuły na trojmiasto.pl o Szczurku nasuwa mi się myśl
kto mieczem wojuje (PR) ten od miecza ginie
- 7 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.