- 1 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (67 opinii)
- 2 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (54 opinie)
- 3 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (214 opinii)
- 4 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (13 opinii)
- 5 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (79 opinii)
- 6 Barszcz Sosnowskiego kwitnie. Gdzie zgłosić? (85 opinii)
Prezydent Gdyni nie czuje odoru w Eko Dolinie
- Osobiście nie stwierdziłem uciążliwości odorowych w Łężycach, a jeździłem tam w zeszłym roku około 30 razy na rowerze - mówił w sądzie prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Zeznawał jako świadek w sprawie, którą mieszkańcy podgdyńskich Łężyc wytoczyli zakładowi utylizacji odpadów Eko Dolina z powodu panującego tam fetoru.
Jednym ze świadków w tej sprawie był w środę Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
Sędzia Weronika Klawonn pytała prezydenta m.in. o to, czy miał w swojej pracy zawodowej, względnie w życiu prywatnym, do czynienia z problemami związanymi ze spółką Eko Dolina oraz czy osobiście czuł emitowany przez zakład odór.
Ten najpierw wyjaśniał, że gmina Gdynia jest większościowym właścicielem Eko Doliny, oraz że problem z odorem zna głównie z doniesień medialnych, a także w związku z działaniami modernizacyjnymi i informacjami od spółki.
- Czy pana zdaniem na terenie Łężyc występują odory? - dopytywał zniecierpliwiony wymijającymi odpowiedziami prezydenta Tomasz Złoch, prawnik reprezentujący mieszkańców.
- Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Osobiście nie stwierdziłem uciążliwości odorowych w Łężycach, a jeździłem tam w zeszłym roku około 30 razy na rowerze - ripostował Wojciech Szczurek.
Stwierdził też, że maile czy listy polecone kierowane w tej sprawie do niego nie są czytane przez prezydenta, lecz kierowane są do odpowiednich wydziałów magistratu.
Z kolei następny świadek, gdyński radny Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, jednocześnie przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w gdyńskiej radzie, przyznał, że w Chyloni i okolicy, w której on sam mieszka, wiele razy doznał uciążliwości związanych z odorem z Łężyc i to o różnych porach dnia.
- W zeszłym roku, szczególnie podczas wakacji, był spory problem z fetorem. Z wyjaśnień prezesa zakładu wynikało, że powstał on z powodu rekultywacji kompostowni. Po przeprowadzonych tam jesienią naprawach nie odczuwam już przykrego zapachu - podkreślał Trzebiatowski.
Dwa lata temu członkowie miejskiej komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska wizytowali teren zakładu w Łężycach. Po wizycie sporządzili raport z funkcjonowania zakładu.
- Rozmawiałem o tych uciążliwościach z prezydentem Gdyni, powiedział, że będą przeznaczone dodatkowe środki na instalacje - zeznawał w sądzie Zmuda Trzebiatowski.
Po tej deklaracji przez ławki zajmowane przez mieszkańców Łężyc przeszła lawina negatywnych komentarzy. - Przecież przed chwilą prezydent przekonywał, że nie dotarły do niego żadne informacje o uciążliwości zakładu!
Po urzędnikach zeznawał Dariusz Siembida, mieszkaniec Łężyc, którego dom stoi 500 m od zakładu.
- Na terenie kwatery B1 codziennie trwają jakieś prace. Odór jest olbrzymi, choć nie codziennie. Nie można okien otworzyć. Raz śmierdzi jak gaz, a czasami - jak łajno - opowiadał Siembieda.
Z kolei Józef Pranga, radny gminy Wejherowo, który parokrotnie odwiedzał składowisko, przyznał, że nigdy nie czuł fetoru. - Tyle tylko, że za każdym razem Eko Dolina była uprzedzana o przyjeździe radnych z gminy. Widocznie są w stanie ograniczyć zapach - sugerował Pranga.
W piątek 9 maja, w sprawie będą przesłuchiwani kolejni świadkowie.
Opinie (297) 3 zablokowane
-
2014-05-08 09:01
(3)
k.....a ' nie smierdzi' - co ten facet opowiada i jemu podobni.wali jak z kibla.co ciekawe w nocy smrod wypuszczaja i mysla ze jest ok.
- 15 4
-
2014-05-08 09:10
moja dziewczyna nie czuje... (1)
Ale ona nie czuje tez fetoru pod Fashion Hausem. Mnie zas na wymioty bierze. Moze prezydent tez ma wech selektywny?
- 2 0
-
2014-05-08 09:41
Bo ostatnio pod FH
jakoś jest lepiej - rzadko śmierdzi - może dawno nie byłeś? Problemem jest to, że "lata" toto na dalsze dzielnice np. na Piecki - Migowo.
- 1 0
-
2014-05-08 20:44
To samo jest na Szadółach. Też nocami coś tam grzebią i trują smrodem mieszkańców. Może wydaje im się ze naiwniacy śpią i nie poczują. Niestety coraz więcej osób przez ten smród nie może spac, skarży się na bóle głowy i infekcje dróg oddechowych..posypią się pozwy...
- 1 0
-
2014-05-08 09:06
A czy coś w ogóle u Szczurka śmierdzi ?
- 10 1
-
2014-05-08 09:08
Wojtek nie kłamie
tylko odpowiednio ubiera słowa
- 11 1
-
2014-05-08 09:08
Czy pan prezio jak w gabinecie puści bąka to też nic nie czuje?
A zwłaszcza takiego "cichacza".
Ale sekretarka prawdy nie powie.
Czujniki dymu też nie zadziałają.
Nikt nic nie czuje.- 10 3
-
2014-05-08 09:16
dlaczego przesluchiwany patrzy z gory na sedziego?
- 7 2
-
2014-05-08 09:22
działki i smród
ja czegoś nei rozumiem, Ekodolina jest od lat, ludzie kupują po 500mm od wysypiska działki i mówią że smierdzi.. przecież to jest pokręcone.
Powinni zwórcić koszty sądowe i iść do psychiatry.- 12 9
-
2014-05-08 09:22
szczurkowi z powodu zasiedzenia na stanowisku już nic nie śmierdzi !
IV kadencyjny
- 10 2
-
2014-05-08 09:24
Są pewne zwierzątka
którym smród nie przeszkadza. Nawet dobrze się w nim czują.
- 7 1
-
2014-05-08 09:28
Sąd czy cyrk??
Będą się każdego pytać czy czuje czy nie? A k##a od czego jest Sanepid?
Są skargi, jest kontrola ile tego lata w powietrzu i czy jest poniżej
normy i co trzeba więcej?- 9 1
-
2014-05-08 09:28
a może ma katar ?...albo algerie
- 6 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.