• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Problemy z miejscami pochówku w Gdańsku

Katarzyna Włodkowska
4 marca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 06:54 (4 marca 2008)
Cmentarz Łostowicki - ostatni z dziewięciu gdańskich cmentarzy, na którym wciąż prowadzone są nowe pochówki. Cmentarz Łostowicki - ostatni z dziewięciu gdańskich cmentarzy, na którym wciąż prowadzone są nowe pochówki.

Gdańsk rozważa budowę kolumbariów (rodzaj zbiorowych grobowców) i pól urnowych. - Na cmentarzach brakuje miejsc, a kremacja jest higieniczna, estetyczna i tańsza - przekonuje zastępca prezydenta miasta Maciej Lisicki.



Gmina posiada dziewięć cmentarzy, ale pochówki prowadzi się obecnie jedynie na Cmentarzu Łostowickim. Jest tam jeszcze wolnych dwa tysiące, co zaspokoi potrzeby do sierpnia przyszłego roku. Dlatego trwa rozbudowa nekropolii, co rozwiąże jednak problem zaledwie na kilkanaście lat.

- W ciągu ostatniego roku liczba kremacji w mieście wzrosła z 9,7 procent do 16 procent - mówi Maciej Lisicki, zastępca prezydenta ds. gospodarki komunalnej. - Urna zajmuje niewiele miejsca, a jeden grób pomieści ich nawet kilkanaście. Do tego dochodzą względy ekonomiczne i wygoda, bo nie trzeba stawiać nagrobka ani martwić się o sprzątanie. Kolumbaria i miejsca do pochówków urnowych można wybudować na cmentarzach już istniejących. Kolejny cmentarz możliwy jest tylko w rejonie Matarni, czyli w dużej odległości od centrum miasta.

Powód - głębokość wód gruntowych.

- Rozporządzenie z 1959 roku określające warunki sanitarne organizacji cmentarzy nakazuje budowę miejsc grzebalnych tam, gdzie tzw. pierwszy poziom wód znajduje się maksymalnie 2,5 metra poniżej poziomu terenu - wyjaśnia Bogusław Grechuta z zespołu środowiska Biura Rozwoju Gdańska. - Z kilkunastu możliwych lokalizacji tylko Matarnia spełnia ten wymóg.

To nie jedyne komplikacje. W tym rejonie istnieją ogródki działkowe. Ich likwidacja, wypłata odszkodowań, budowa nowego ogrodu oraz cmentarza będzie kosztować 153 mln zł.

- Tymczasem pochówek krematoryjny jest możliwy niemal wszędzie, bo pole urnowe może powstać w miejscach, gdzie pierwszy poziom wód jest maksymalnie 1,5 metra poniżej poziomu terenu - dodaje Lisicki. - Oczywiście nie chcemy i nie możemy zakazać tradycyjnego pochówku, ale postaramy się zachęcić do innej formy.

Kremacja staje się na świecie coraz bardziej popularna. W Japonii spopiela się 93 proc. zmarłych, w Czechach i krajach skandynawskich blisko 70 proc., w Europie Zachodniej około 50 proc., a w Stanach Zjednoczonych 36 proc. W Polsce niecałe siedem.

- Problem stanowi mała liczba krematoriów - zauważa Wojciech Krawczyk, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Kremacyjnego Administratorów Cmentarzy i Przedsiębiorców Pogrzebowych. - W kraju jest ich tylko osiem [w Gdańsku jedno-red.], a w niewielkiej Holandii 70.

Ks. Witold Bock, sekretarz prasowy metropolity gdańskiego: - Problem polega na tym, że chowanie ciała zmarłego to tradycja tej części Europy. Kremacja to nowość. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że Kościół uważa kremację za dopuszczalną i w pełni akceptowalną. Wyjątek - gdy ma ona być wyrazem pogardy dla wiary czy szczątków ludzkich. Jeśli chodzi o mnie, Witolda Bocka, zdecyduję się na kremację, co zresztą już zapisałem w testamencie. Dlaczego? Przypomnę niezwykle duchowe słowa Biblii: z prochu powstałeś, w proch się obrócisz.
Gazeta WyborczaKatarzyna Włodkowska

Opinie (122) ponad 10 zablokowanych

  • natomiast co się tyczy współczesnej cywilizacji, to mam zupełnie inne wrażenia.
    Media wręcz epatują śmiercią - spójrz na reportaże (nie tylko o terrorystach), filmy, gry komputerowe, czy książki. Przeważnie jest to śmierć tragiczna i brutalna - wskutek wypadku, ciężkiej choroby, działania morderców, itd. Zresztą są całkiem niezłe amerykańskie filmy obyczajowe, lecą przeważnie w poniedziałki (a w każdym razie kiedyś leciały) po 20:00 w Dwójce (??), w których często temat śmierci jest poruszany. Nie mówiąc o święcie Helloween, które nie daje zapomnieć o śmierci nawet w kulturze anglosaskiej.
    Ludzie zawsze oswajali śmierć. Myślę, że obecnie panuje całkiem podobny trend kulturowy jak w średniowieczu - zobacz choćby opisy zapustów i balów karnawałowych, gdzie przebierano się za śmierć i wypędzano ją z wioski (pewnie są to pozostałości religii pogańskich, vide topienie Marzanny u Słowian, ale widać, że i u chrześcijan nie straciły ważności).

    • 0 0

  • pochówek

    tylko kremacja, nie chcę by jadły mnie robaki, poza
    tym ekologicznie,jeszcze powinni zlikwidować obowiązek zakopywania prochów w ziemi na tzw cmentarzu; nie lubię naszych cmentarzy, niby wszyscy
    tacy biedni- ale wystarczy spojrzeć na pomniki!!!
    ile miejsca zabierają, powinny być tylko małe tablice i płaski teren obsiany trawą, tego życzę sobie i innym ekologicznym!!!!!

    • 0 0

  • do przemyślenia

    Ludzie - przecież po śmierci nasze ciało jest jak zdjęta sukienka... czy bluza...
    to nie nas chowają tylko naszą ziemską powłokę z której już nie ma pożytku - jak ze starej niemodnej kiecki.
    I o co tyle hałasu?
    zresztą gdzieś w Biblii napisano( mniej więcej tak:) powstaną wszyscy: z ziemi,z wody i z ognia..

    • 0 0

  • cmentarze

    można powiększyć cmentarz Ignacego, a przy tym go uporzadkować, szczególnie na najwyży taras jest trudno wejść.

    • 0 0

  • Matarnia spełnia warunki?

    Nie rozumiem, bo jeśli mowa o ogródkach działkowych to w tym miejscu jest duży strumień teren podmokły i bagienny a na dodatek wszędzie biją źródełka.
    Więc o co chodzi z tymi wodami gruntowym?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane