- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (271 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (329 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (208 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Przemoc w szkołach bagatelizowana
Agresja w podstawówkach, liceach, zawodówkach przybiera różne formy i częstotliwość. Od jednorazowych szturchnięć, po powtarzające się "pokazówki" przewagi fizycznej i psychicznych szykan. Sporadycznie tematy te poruszane są na lekcjach wychowawczych. W szkołach pracują psycholodzy, pedagodzy, ale ich zadanie koncentruje się na profilaktyce. Dyrektorzy zgodnie twierdzą, że na terenie ich szkoły nie ma przemocy.
- Zdarzają się sporadycznie jakieś drobne starcia, szczególnie na początku roku szkolnego, kiedy uczniowie pierwszych klas są "chrzczeni" przez starszych kolegów. Trwa to kilka dni - twierdzi Bogumił Szumichora, dyrektor Zespołu Szkół Łączności w Gdańsku. - Jest raczej spokojnie dzięki kamerom zainstalowanym na terenie szkoły. Może dochodzić do ostrzejszych sytuacji, ale do mnie takie sygnały nie docierają.
W Zespole Szkół Łączności zatrudnieni są dwaj pedagodzy i psycholog na 1/2 etatu. Ich zadanie polega przede wszystkim na realizowaniu programów terapetycznych skierowanych do młodzieży z trudnościami w nauce, problemami rodzinnymi, bądź z osobowością. A jednak do przejawów przemocy wobec uczniów i nauczycieli dochodzi, o czym świadczą statystyki.
Pod koniec 2003 roku Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Pucku przeprowadziła ankietę wśród 562 uczniów z siedmiu gimnazjów powiatu puckiego. Aż 55,8 proc. respondentów dostrzegło w swojej szkole zachowania agresywne.
Uczniowie mniejszych szkół czuli się bezpieczniej, o zagrożeniach w szkole zazwyczaj rozmawiają z rodzicami (66,4 proc.), koleżankami i kolegami (54,6 proc.), z pedagogami szkolnymi zaledwie (27,6 proc.). Najbardziej niebezpieczne miejsca, to według ankietowanych toaleta szkolna, szatnia, korytarz, droga z i do szkoły.
Rada Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Regionu Gdańskiego problemowi przemocy poświęciła kwietniowy numer "Biuletynu".
- Tylko stanowcze, konsekwentne działania wszystkich nauczycieli i instytucji, przyjęcie zasady "zero tolerancji wobec przemocy w szkołach" może zahamować negatywne zjawisko przemocy - zauważa Wojciech Książek, przewodniczący sekcji.
Książek zapowiedział opracowanie informatora dla nauczycieli, wystąpienie z inicjatywą powołania przy pomorskim kuratorze oświaty zespołu monitorującego problem przemocy oraz kontynuowanie cyklu zabaw na ten temat. W sekcji ma zostać też uruchomiona specjalna linia telefoniczna.
Opinie (92) 2 zablokowane
-
2004-04-15 10:35
Hexe, miałaś kiedyś kawiarenke internetową??
- 0 0
-
2004-04-15 10:42
Hexe
no właśnie, problem zerówek przyprzedszkolnych akurat dla mnie jest bardzo na czasie. Jestem przerażona pomysłem zamknięcia ich i pozostawienia tylko tych w szkolach. Nie wyobrażam sobie, aby moje 5 letnie jeszcze maleństwo miało iść do szkoły z bandą starszych czubów, którym niewiadomo co do łba przyjdzie??
Pozatym te zeerówki przy szkolach są do godziny 12 -a co potem z dziećmi mamy zrobić?? w przedszkolu mam przynajmniej 100% pewność, ze dziecko bedzie najedzone, bezpieczne i będzie miało dobrą, życzliwą opiekę!!- 0 0
-
2004-04-15 10:47
galuks
uwazaj na drodze do domku bo moze byc sytyacja zagrozenia..
- 0 0
-
2004-04-15 10:48
dzieki miły i złociutki:)
tam którędy JA chodzę, śmieci są wysprzątane...- 0 0
-
2004-04-15 10:50
...a groźny to chyba jesteś ale dla samego siebie:))
współczuje rodzicom bo upilnować półgłówka to ciężki los- 0 0
-
2004-04-15 10:57
A właściwie czemu się dziwić.
Coraz częściej spotykam coś takiego:
para półgłówków z wyglądu i z ubioru z petami w gębach i stalowymi konstrukcjami w uszach w nosie i czort jeszcze wie gdzie, pcha wózek w którym siedzi "dzieciątko" też na kształ półgłówka wyglądem nie wiele odbiegającym od rodziców, z ust rodziców leci rynsztok, dzieciątko słucha. Nic innego jak przekazywanie genów z pokolenia na pokolenie...- 0 0
-
2004-04-15 11:09
mama
Powracając do Państwowej szkoły podstawowej, piszesz ,że jest obowiazek nauczania, zgadzam sie z tym ale czy to oznacza ,że Dyrektor ma być bezradny wobec małoletnich terorystów.Mozna wezwac np. ojca, skoro jest stróżem prawa(policjantem) to niech wychowa dzieci. A mozna chyba postraszyc rodziców ,że ich dziecko bedzie miało nieodpowiednia ocene z zachowania lub zostanie zawieszone w prawach ucznia. Jakies sposoby chyba są. Tyle ,że niektórzy z Dyrekcji starają sie nie widziec problemu wcale. JAgula wspomniała o głosnej sprawie nauczyciela z technikum budowlanego (sprawa z koszem) skandalem sa wypowiedzi bezczelnej Pani Dyrektor , która nie widziała ,że istnieje mobbing, który stosowali jej podopieczni. Powinna zostać zdegradowana z zajmowanego stanowiska.
- 0 0
-
2004-04-15 11:14
bolo:)
a ty nie masz gdzie patrzeć tylko akurat w brame obok brauera??
zerknij w bok na "krzywy domek" i raduj oko jego oryginalnością:))- 0 0
-
2004-04-15 11:24
nie, ale co właściwie może dyrektor poza wezwaniem rodziców i obnizeniem oceny ze sprawowania?
toz to śmiech na sali
ocenę przewaznie tacy mają i tak bardzo niska a i rodzicami się nie przejmuja bo co im kto zrobi...
starzy potruja to sie trzasnie drzwiami i wyjdzie na ulice do kumpli...- 0 0
-
2004-04-15 11:24
krzywy
to bedzie twoj nosek
obywatelu g- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.