- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (288 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (72 opinie)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (338 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (209 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Przemoc w szkołach bagatelizowana
Agresja w podstawówkach, liceach, zawodówkach przybiera różne formy i częstotliwość. Od jednorazowych szturchnięć, po powtarzające się "pokazówki" przewagi fizycznej i psychicznych szykan. Sporadycznie tematy te poruszane są na lekcjach wychowawczych. W szkołach pracują psycholodzy, pedagodzy, ale ich zadanie koncentruje się na profilaktyce. Dyrektorzy zgodnie twierdzą, że na terenie ich szkoły nie ma przemocy.
- Zdarzają się sporadycznie jakieś drobne starcia, szczególnie na początku roku szkolnego, kiedy uczniowie pierwszych klas są "chrzczeni" przez starszych kolegów. Trwa to kilka dni - twierdzi Bogumił Szumichora, dyrektor Zespołu Szkół Łączności w Gdańsku. - Jest raczej spokojnie dzięki kamerom zainstalowanym na terenie szkoły. Może dochodzić do ostrzejszych sytuacji, ale do mnie takie sygnały nie docierają.
W Zespole Szkół Łączności zatrudnieni są dwaj pedagodzy i psycholog na 1/2 etatu. Ich zadanie polega przede wszystkim na realizowaniu programów terapetycznych skierowanych do młodzieży z trudnościami w nauce, problemami rodzinnymi, bądź z osobowością. A jednak do przejawów przemocy wobec uczniów i nauczycieli dochodzi, o czym świadczą statystyki.
Pod koniec 2003 roku Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Pucku przeprowadziła ankietę wśród 562 uczniów z siedmiu gimnazjów powiatu puckiego. Aż 55,8 proc. respondentów dostrzegło w swojej szkole zachowania agresywne.
Uczniowie mniejszych szkół czuli się bezpieczniej, o zagrożeniach w szkole zazwyczaj rozmawiają z rodzicami (66,4 proc.), koleżankami i kolegami (54,6 proc.), z pedagogami szkolnymi zaledwie (27,6 proc.). Najbardziej niebezpieczne miejsca, to według ankietowanych toaleta szkolna, szatnia, korytarz, droga z i do szkoły.
Rada Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Regionu Gdańskiego problemowi przemocy poświęciła kwietniowy numer "Biuletynu".
- Tylko stanowcze, konsekwentne działania wszystkich nauczycieli i instytucji, przyjęcie zasady "zero tolerancji wobec przemocy w szkołach" może zahamować negatywne zjawisko przemocy - zauważa Wojciech Książek, przewodniczący sekcji.
Książek zapowiedział opracowanie informatora dla nauczycieli, wystąpienie z inicjatywą powołania przy pomorskim kuratorze oświaty zespołu monitorującego problem przemocy oraz kontynuowanie cyklu zabaw na ten temat. W sekcji ma zostać też uruchomiona specjalna linia telefoniczna.
Opinie (92) 2 zablokowane
-
2004-04-15 11:29
brame zamieć, i nie pyskuj cieciu bo ci nie za to płacimy:)
- 0 0
-
2004-04-15 11:40
moze to jakis powrot do instyktow stadnych, do praw dzungli... silniejszy wygrywa. tak dosc zwierzeco i faktycznie obserwujac zachowanie niektorych ludzi az ciezko ich nazywac 'ludzmi'. na to trzeba zasluzyc
- 0 0
-
2004-04-15 11:44
kiedy tak myśle i myśle o tym to jedno mi na myśl przychodzi
"władca much":)
widać, że wcale nie jesteśmy wyjątkowi z problemem przemocy
dzieci są z natury okrutne a do dorosłych należy wychowanie ich dla społeczeństwa
bo inaczej stanie w bramie
panowie i panie:)- 0 0
-
2004-04-15 11:51
Gallux
Kiedy tak spoglądam od czasu do czasu na "krzywy domek" to myślę sobie że kogoś też deko pogięło, ale - fakt - lepsze to niż widok jaki opisałem.- 0 0
-
2004-04-15 12:12
mama
a może, może....
W mojej klasie w szkole podstawowej bylo kilku takich elemencików i to właśnie dzięki nim mieliśmy w szkole policję częściej niż lekcje wychowawcze.
A pozatym Dyro zawsze moze karnie wyrzucić ze szkoły, albo dokonac przeniesienia....- 0 0
-
2004-04-15 13:02
JAgula,
chyba nie bardzo się orientujesz. Z wywaleniem gówniarza ze szkoły nie jest wcale prosto. Do 18-tego r. życia nie można go wywalić na "bruk", trzeba znaleźć mu inną szkołę. Praktycznie to wygląda tak, że szkoła wymienia łobuza na innego łobuza (z innej szkoły). Paranoja.
Hexe> a gdzie ja niby pisałam, że jedyną metodą wychowawczą jest bicie lub że akurat bicie preferuję?- 0 0
-
2004-04-15 13:13
ale chyba jest w tym kraju instytucja , która nazywa sie kuratorium oswiaty. Skoro Dyrekcja nie daje sobie rady z delikwentem to może kuratorium cos wskóra.
Tyle ,że to wymaga starań.- 0 0
-
2004-04-15 13:15
Przeczytajcie artykuł pt" Instrukcja ucznia" zamieszczony w NAUKA W TRÓJMIESCIE. Pod serwisem sportowym
- 0 0
-
2004-04-15 13:21
Moby Dick,
czy ty wiesz, jaką rolę spełnia Kuratorium i po co wogóle jest? Jak sądzisz, że tam znajdziesz pomoc lub jakąkolwiek poradę, to grubo się mylisz. To jest wyłącznie jednostka kontrolna w stosunku do szkół. Wizytacje, nakazy, zakazy, kontrole, przyjmowanie skarg od rodziców "pokrzywdzonych" przez szkołę uczniów, plany pracy (te papierowe) i.t.p.
- 0 0
-
2004-04-15 13:25
szumichora ty wredny zawsze byłeś hehehe
szumi zwora szumi las
szumichora to ku - tas !
hehehe- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.