- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (169 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Remont linii do Warszawy wkracza na Pomorze
Szykują się opóźnienia pociągów i zmiany w rozkładzie jazdy na trasie do stolicy. Polskie Linie Kolejowe za tydzień rozstrzygną przetarg na modernizację odcinka Pruszcz Gdański - Szymankowo, a prace ruszą przed wakacjami.
Najpóźniej w maju robotnicy pojawią się w kolejnym miejscu na Pomorzu - między stacjami Szymankowo i Pruszcz Gdański. Na tym etapie prace potrwają do czerwca 2010 r. Wymienione zostaną torowiska, powstaną nowe perony z windami dla niepełnosprawnych oraz wiadukty na miejscu istniejących przejazdów kolejowych ze szlabanami (m.in. w Miłobądzu i Pszczółkach). Modernizacja obejmie także całą stację Tczew wraz z mostem na Wiśle.
Dzięki temu za dwa lata pociągi na tym odcinku będą mogły rozwijać prędkość nawet 200 km na godz. (dziś od 100 do 120 km na godz.). Wszystko ma kosztować ok. 200 mln euro.
- Pasażerowie z pewnością odczują przykre skutki remontu, ale zrobimy wszystko, by je zminimalizować - mówi Leszek Lewiński z PLK SA. Kolejarze już teraz przygotowują dwa tory - łączące Pszczółki ze stacją rozrządową Zajączkowo Tczewskie - po których na co dzień jeżdżą wyłącznie pociągi towarowe. - Chcemy podwyższyć prędkość maksymalną w tym miejscu do 100 km na godz. Dzięki temu pociągi pasażerskie ominą modernizowany odcinek - mówi Lewiński.
Natomiast na odcinku Szymankowo - Tczew pociągi będą korzystały z istniejącej "mijanki" w Lisewie. - Docelowo stacja w Lisewie zostanie zamieniona na przystanek bez możliwości przejazdu z jednego toru na drugi. To zadanie zostawiliśmy sobie jednak na koniec - dodaje Lewiński.
Tymczasem pojawia się szansa, by jeszcze w tym roku - ale już po wakacjach - skrócił się czas jazdy koleją do stolicy. Obecnie najszybsze pociągi Intercity potrzebują na tę podróż aż 4 godz. i 15 min. Powodem są roboty oraz fatalny stan odcinka Warszawa - Nasielsk. Do jesieni część torów powinna tam być już nowa i, według nieoficjalnych zapewnień kolejarzy, realne będzie "zejście" poniżej czterech godzin. Remont całej trasy ma się zakończyć w 2014 r.
Opinie (52) 1 zablokowana
-
2008-03-27 12:06
Tia, PKP to obleśny, komuszy moloch! (1)
Kasożerny, niewydolny i żyjący z dnia na dzień na zasadzie "jakoś to będzie"!
Aż żal w dołku ściska jak spojrzy się na koleje chocby zaraz za Odrą!
Wysiadasz we Frankfurcie z obleśnego polskiego syfu żeby przesiąść się w XXI wiek!
Ale szefostwo PKP dupy wozi furami, chla na różnych sympozjach i w pijanym widzie podejmuje decyzje - wszystkie nietrafione!- 0 0
-
2008-03-30 12:47
Tak, najlepiej sobie pokrzyczeć, nie patrząc na to, co się czyta. Piszą dokładnie, że jesienią tego roku można będzie jechać niecałe 4 godziny, a nie po skończonej modernizacji. W 2014 spodziewałbym się raczej 3-godzinnych podróży niż 135-minutowych, bo nikt teraz nie kupi taboru mogącego jeździć 200km/h, tylko nadal będzie jeździł ten co jest, czyli max 160km/h.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.