- Wyremontowany przejazd przez tory na ul. Puckiej w Gdyni nadal jest nierówny - narzekają kierowcy. Przedstawiciele PKP twierdzą, że to dla... ich własnego bezpieczeństwa.
Długo oczekiwany remont
tragicznego przejazdu przez tory zaczął się 20 kwietnia, a skończył na początku maja. Kierowcy byli zachwyceni, bo wcześniej przez długie lata przejazd przez siedem torów był drogą przez mękę. Dziury między szynami i nierówności przed poszczególnymi torami niszczyły koła, felgi i zawieszenie.
-
Nikt tego nie udowodnił. Przecież gdyby ktokolwiek zniszczył sobie zawieszenie na tym przejedzie, musielibyśmy pokryć koszty naprawy. Nic takiego nie miało miejsca - zaznacza
Leszek Lewiński, wiceszef Zakładu Linie Kolejowe, odpowiadającego za m.in. za przejazdy przez tory.
Mimo tego przejazd został przebudowany, bo kolej zaoszczędziła na remoncie linii kolejowej. Ale kierowcy nie są zachwyceni.
-
Rozwiązanie jest ewidentnie połowiczne. Pomiędzy szynami zostawiono starą kostkę, a między poszczególnymi torami wylano asfalt. Chwilę jedzie się więc fajnie, a potem jak kiedyś. O komforcie jazdy nie ma więc mowy - rozkłada ręce
Karol Bielawa, który codziennie dojeżdża tą drogą do pracy.
Okazuje się, że to dla dobra kierowców, a dokładniej ich bezpieczeństwa. -
Przejeżdżając przez tory trzeba po prostu uważać, a szybka jazda temu nie sprzyja - tłumaczy Leszek Lewiński.
Przejazd w tym miejscu jest strzeżony, wyposażony w opuszczane przez dróżnika szlabany.