• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rocznica Powstania Warszawskiego

alp., (TOC)
1 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Powstanie Warszawskie było niewątpliwie jedną z najchlubniejszych kart walki z niemieckim okupantem. Kosztowało życie wielu powstańców. - Pokazało jednak, że nie można nas ujarzmić - mówi dziś z dumą ówczesna sanitariuszka, Jadwiga Budyta.

Wielu powstańców warszawskich mieszka obecnie w Gdańsku. Tak właśnie jak pani Jadwiga, która wtedy, na parę dni przed godziną "W" zgłosiła się do szpitala na ul. Kopernika w Warszawie. Tam bowiem gromadziła się jedna z grup powstańczych. Powstanie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 roku o godz. 17, ale już rano słychać było pierwsze strzały na Woli. Z potyczki do szpitala zaczęto zwozić rannych. To był początek - wspomina pani Budyta. Jeszcze życie toczyło się prawie normalnie, choć około 14, kiedy szła pieszo do domu, widać było niecodzienny ruch, jakiś niepokój trudny do opisania. Zamykano sklepy, na ulicy widać było śpieszących gdzieś młodych mężczyzn. Kiedy po południu wróciła do szpitala, rannych zaczęło przybywać. Zwożono ich dosłownie zewsząd.

Sama przez cały czas pracowała w szpitalu, za to przyjaciółka Jadwiga Bajdecka, także sanitariuszka, znajdowała się bezpośrednio w ogniu walk. To ona pod ostrzałem znosiła rannych. A walki były krwawe.

Michał Panasik w czasie okupacji był w oddziałach dywersyjnych, a w czasie powstania należał do grupy "Radosława" i był dowódcą kompanii, potem batalionu. Walki powstańcze pamięta doskonale.

Ale zanim się rozpoczęły, trzeba było zdobyć broń. Zdobywano ją rozbrajając Niemców.

- Byliśmy słabo uzbrojeni - mówi. - Niemcy dysponowali czołgami, artylerią, my mieliśmy trochę amunicji. Ale byliśmy zdeterminowani, mieliśmy też pomysły. To w powstaniu zaczęto używać butelek z benzyną. Były skuteczne, nawet w stosunku do wyjątkowo niebezpiecznych czołgów zwanych "Goliatami".

Michał Panasik, wówczas kapitan, dziś podpułkownik walczył na Starym Mieście. Jak krwawe były to walki, świadczy fakt, że z 60 ludzi z grupy Radosława przeżyło zaledwie pięciu. On sam ciężko ranny znalazł się w szpitalu, a potem udało mu się przedostać do Podkowy Leśnej. Za udział w powstaniu otrzymał krzyż Virtuti Militari, dwukrotnie Krzyż Walecznych, dziś odbierze Krzyż Komandorski.

Virtuti Militari, Krzyż Walecznych i inne odznaczenia bojowe posiada również Henryk Meister, który bronił Śródmieścia. Jego żona, wówczas jeszcze narzeczona Marianna Tomalak, powstanie przeżyła w "Bristolu", gdzie była zatrudniona po skończeniu szkoły gastronomicznej. Spotkali się dopiero po wojnie, kiedy Henryk Meister wrócił z niemieckiej niewoli.

Janina Piskorska od początku wojny była w AK (zgrupowanie "Osa", obwód "Bażant"). Ponieważ tuż przed powstaniem nie mogła przedostać się do Warszawy, przebywała w Grodzisku Mazowieckim i tam została przydzielona przez dowódcę "Radosława" do pomocy powstańcom, którym udało się umknąć z Warszawy po zakończeniu walk, a także powstańcom wywożonym przez Niemców do Rzeszy. Udało jej się m.in. uratować wywożonego brata - powstańca, Romana Grabowskiego. Nie udało się odnaleźć wśród wywożonych ojca - Andrzeja Grabowskiego, który wojny nie przeżył.

Dziś jak co roku odbędzie się uroczystość składania wieńców pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego na Targu Rakowym w Gdańsku, a w niedzielę (4 sierpnia) msza św. w kościele Garnizonowym we Wrzeszczu, w intencji powstańców.

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Słupsk, jako pierwsze miasto w kraju i bardzo długi czas jedyne, mógł szczycić się pomnikiem Powstańców Warszawy.

- Już 15 września 1945 r. na jednym ze skwerów, nazywanym placem Powstańców Warszawy, stanął prowizoryczny pomnik - mówi Stanisław Szpilewski, z biura konserwatora zabytków. - Początkowo był to jedynie "mur" z desek symbolizujący miejsca kaźni naszego narodu. 15 maja 1946 roku wystąpiono z wnioskiem do prezydenta miasta o budowę trwałego pomnika.

Wielkim zwolennikiem budowy był Edward Łada-Cybulski, ówczesny kierownik Wydziału Społecznego Miejskiej Rady Narodowej. Wykonanie projektu zlecono warszawskiemu rzeźbiarzowi Janowi Małecie, który w tym czasie przebywał w naszym mieście. W akcję zbierania funduszy na budowę pomnika włączyli się mieszkańcy Słupska, którzy przybyli na te ziemie z różnych zakątków kraju. Przeprowadzono powszechną zbiórkę pieniędzy, kwestowano na ulicach, sprzedawano okolicznościowe pocztówki, wprowadzono także specjalne dopłaty do biletów teatralnych. Pomnik odsłonięto i poświęcono 15 września 1946 roku.

- Pamiętam, jak podczas stanu wojennego przed pomnikiem odbywały się wiece i manifestacje opozycji. W ogóle dzieje się tam dużo. Szkoda tylko, że czasem spotykają się tam pijacy - powiedziała "Głosowi" Krystyna Staniewska, mieszkanka ulicy Szarych Szeregów.

Głos Wybrzeżaalp., (TOC)

Opinie (81)

  • Ja też jestem dumna z tego że nie chowamy tyłka w krzaki jak nie jesteśmy w przewadze.
    I za Westerplatte
    I za moją babcię chociaż nie brała udziału w powstaniu z rozkazu dowódcy (nie było by terza mamy) i do końca życia tego żałowała choć cały jej oddział zginął.

    • 0 0

  • galuś

    znowu sobie jaja robisz??
    jakie 6 tygodni ?? te książki historyczne którymi tak tu brylujesz to autorstwa Janusza Przymanowskiego?
    Myslisz, że jakby mjr Hubal mimimalnie nie przegrał w swojej ostatniej bitwie to to jednak my bylibysmy zwyciężcami tej wojny :-))

    Polska armia w 39 doskonale wyposażona? Nie ma cudów chłopie. Nie da się stworzyć nowoczesnej armii na bazie chwytliwych propagandowo zbiórek społecznych. A tych kilka karabinków ppanc, którymi się tak podniecasz to przeleżało kampanię głównie w szkrzyniach, bo był strach, że jak się wojsko wcześniej przecwiczy to szpiedzy wykradną.

    Co zas to nieprzyjemnego wątku kolaboranta, wiedz, że jeżeli ktoś podczas wojny nie zachowuje się jak samobójca, wcale nie musi oznaczać, że jest kolaborantem.

    no i teraz to juz naprawde spadam i tylko życze sobie i swoim współrodakom by nie było jakieś zbrojnych konfliktów, bo widzę po kolegach, że chęć poprawienia i tak wyśrubowanego wyniku z drugiej wojny jest wciąż olbrzymia.

    • 0 0

  • Głupota kierownictwa, męstwo podwładnych

    Nie wiem jak po powstaniu wileńskim można było wydać tak idiotyczny rozkaz. Nie wiem też czemu od początku wojny walczono uparcie z JEDNYM tylko najezdnikiem, drugiego, stokroć gorszego, prawie nie zauważając. W obliczu nowej okupacji kierownictwo AK trwoni najlepsze siły na walce z właściwie uciekającym przeciwnikiem, po co? Do tego nieudolność, niedozbrojenie, niekompetencja, rozdrabnianie i tak szczupłych sił, liczenie na bolszewików, po tym, co zrobili w Wilnie, albo na zrzuty alianckie- nie wiem, kto awansował takich "dowódców"...

    I nie wiem jak w takich warunkach można było się tak długo bronić. Podziw (ale i żal zmarnowanego wysiłku) bierze dla tych chłopców w za dużych hełmach, dla ofiarności sanitariuszek, dla zdobywców 2 Panter (tworzących potem pluton panc. o nazwie: WACEK ;))))) ) i wielu innych.

    Ta data to przestroga dla nieudaczników i przykład dla walecznych.

    • 0 0

  • do wacusia
    ZOMO ORMO i takie tam inne to dla mnie równiez kolaboracja

    • 0 0

  • Polacy a Czesi

    Wiecie co czesi sie poddali i stracili duzo mniej ludzi, polacy walczyli stracili duzo wiecej. Powiedzcie mi dlaczego
    czesi w wynikach nauczania PISA sa daleko przed polakami?
    Moze nasz poludniowy sasiad jest jednak madrzejszy
    od nas polakow? Moze jednak nie bylo to takie bezsensowne
    co zrobili czesi podczas wojny.

    • 0 0

  • wrzucanie sprawy czeskiej i polskiej (przed 1939) jest nieporozumieniem
    a czemu nie porównać nas jeszcze do hiszpani ,finlandii,węgier,bułgarii i rumunii??
    co to ma wspólnego z POLSKIM wysiłkiem zbrojnym w czasie II WW??
    co do postaw to też mamy i wallenrodów i jak chociażby namiestnik carski gen. zajączek
    nie byli czechami ale postawy wyraźnie inne
    co nie??
    wacuciu??

    • 0 0

  • Niestety....

    No i jaki był bilans powstania? Na co liczyło powstanie?

    Niestety Wacek ma racje!

    Są upały? Może tak z motyką na słońce? Skakał, biegał aż sie z****** i motyka dała mu po głowie. A potem order za bohaterstwo i przy wódeczce "pęka koszula, tu szwabska kula, tu popatrz blizna" (po motyce).

    • 0 0

  • skąd wy sie kurna bierzecie??

    z jakiej to szkółki mogły wyjść podobne tobie umysły???
    porównanie powstania do piosenki kabaretowej DENNE
    cóż" takie rzeczypospolite jakie jej młodzieży nauczanie" (cytuje z głowy)
    tamta młodzież która ginęła w powstaniu i później w katowniach UB i NKWD i wy to są dwa różne NARODY
    jeden rozumny i światły gotowy oddać życie dla Ojczyzny i WY produkty współczesnego (podobno uczącego samodzielnego myślenia) nauczania niestety ale coraz częściej po prostu WTÓRNI ANALFABECI

    • 0 0

  • do "prawdziwych polakow-patriotow"

    widze ze wielu kolegow (i niektore kolezanki) troche sie zagotowalo. niniejszym postanawiam podkrecic nieco atmosfere, bom ciekaw do wypisowania jakich glupot sa zdolni. mam wiec pytanie: skoro "prawdziwy polak-patriota" to katolik (czyli niby chrzescijanin) to jak wasze butne, pelne zabawnego patosu wypowiedzi maja sie do nauk jezusa?

    • 0 0

  • Gallux

    Szeregowy żołnierz ma obowiązek dać gardło za ojczyznę, to nie ulega wątpliwości. Ale od dowódców wymaga się więcej. Generał, który fatalnie przygotowuje, a potem realizuje wojenną operację to po prostu miernota. Jeżeli do tego niszczy spore miasto, naraża na śmierć tysiące cywili "robiąc dobrze" drugiemu zaborcy, to zasługuje na postawienie pod murem.
    Przeciwnicy Powstania posługują się jakimiś tam argumentami i atakują raczej sens podjęcia operacji, nie walkę obronną. Ty rozdzierasz tylko szaty, że nie ma dziś patriotów gotowych umrzeć za ojczyznę. Z kontrargumentacją jest już gorzej...
    Zagłobie można zarzucić koloryzowanie, ale szczwany był jak lis. Cenił on wyżej Skrzetuskiego nad Wołodyjowskiego, tłumacząc temu ostatniemu, iż gdyby dowodzenie polegało tylko na machaniu, jak wiatrak, mieczem, to mały rycerz mógłby zostać hetmanem wielkim. Sęk w tym, że dowodząc trzeba i myśleć, a tego niestety przywódcom Powstania zabrakło...

    PS. Przeciwnikami wybuchu Powstania byli m.in. Sosnkowski, Anders. Czy im też zarzucisz kolaborację, analfabetyzm, zdradę i wysługiwanie się bolszewikom ? :)))))))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane