• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rybacy bojkotują UE

(boj)
5 maja 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Ponad połowa polskich rybaków złamała wczoraj unijny zakaz połowu dorsza i wyszła w morze. Rybacy bojkotują okres ochronny na tę rybę - w tym roku nie można jej łowić aż przez 4,5 miesiąca. To zdaniem armatorów - przy braku rządowych rekompensat - prosta droga do likwidacji polskiego rybołówstwa.

Sprawa dotyczy nie tylko rybaków, ale również przetwórców ryb, konsumentów oraz wszystkich podatników, bo za złamanie unijnych zakazów grożą wielomilionowe kary. Okres ochronny zaczął się 1 maja. Armatorzy nie mają skrupułów by go łamać. Chcą przetrwać. Wczoraj na połów wyszło praktycznie całe Wybrzeże. W Ustce zrobiono to nawet uroczyście. W sumie ponad 50 proc. sprawnych kutrów łowiło dorsza. Na razie nie ma reperkusji, ale Józef Pilarczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji.

- Ministerstwo Rolnictwa złożyło nam propozycję wypłaty rekompensat, ale za część okresu ochronnego. Dlaczego za część, a nie za całe 4,5 miesiąca? - pyta Kazimierz Rotta z rybackiego sztabu kryzysowego. - W telewizji ogłosili, że rybacy nie chcą podjąć rozmów. To nieprawda. W piątek sztab kryzysowy spotka się z departamentem rybołówstwa, żeby omówić te ich propozycje. My przedstawimy swoje. Do tego czasu nie wycofujemy się i będziemy łowić.

Rybacy czują się pokrzywdzeni tą propozycją, ponieważ w innych krajach państwo rekompensuje cały okres ochronny. Rozmowy o rekompensatach trwają od lat. Na dodatek w grudniu, w Brukseli, komisja europejska wydłużyła polskim rybakom zakaz połowu dorsza do 4,5 miesiąca (dotąd 2 miesiące - taki okres obowiązuje nadal starych członków UE). Do tego trzeba dołożyć średnio 3 miesiące tzw. okresu sztormowego w roku. W sumie przez ponad pół roku rybak nie może łowić, a więc nie zarabia, a musi opłacać choćby ZUS, no i utrzymać siebie i rodzinę. Gdyby limity połowowe były odpowiednio duże, to przez pozostałe 5 miesięcy w roku można byłoby zarobić na bieżące życie i zrobić zapasy finansowe na resztę roku.

- Jesteśmy wolnymi ludźmi i możemy zignorować ustalenia nawet kosztem odpowiedzialności karnej za swoje czyny - mówił w grudniu Witold Nowak, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich. - Jak ktoś walczy o swoją rodzinę to jest zdolny do wielu rzeczy. Dla nas to jest być albo nie być.

Teraz jego słowa weszły w życie. Drugą decyzją Brukseli było obniżenie limitu połowowego. Polscy rybacy mogą w tym roku złowić 13 tys. ton dorsza czyli o 3 tys. ton mniej niż w roku 2004. W połączeniu z tak długim okresem ochronnym, który może uniemożliwić wyłowienie nawet przyznanej ilości ryb, oznacza to kłopoty z przetrwaniem.

A dorsz to najbardziej dochodowa ryba. Rybacy od dłuższego czasu protestują i twierdzą, że w Bałtyku jest dostatecznie dużo dorszy, by łowić ich więcej. W połowie kwietnia sejm zdecydował, że mogą przekazywać sobie limity. Cały polski limit jest dzielony na konkretne kutry. Dotąd jeśli ktoś nie był w stanie swojego przydziału wykorzystać, bo np. zepsuł się kuter, jego limit przepadał. Decyzja sejmu to krok w dobrą stronę, ale nie rozwiązanie całego problemu. Tymczasem Aukcja Rybna w Ustce redukuje o połowę zatrudnienie, bo... nie ma ryb.
(boj)

Opinie (51)

  • na litość Boską, dorsze albo śmierć!!"

    "... niech zaczna turystow wozic na wedkowanie, wlasnie rzeczonych niemcow i dunczykow"

    lubie takich mądrali co udzielają "mądrych" rad innym niepytani i nieproszeni
    przeważnie jest tak, że takie rady są radami "czysto teoretycznymi", bo jak po latach rybaczenia, mając niejednokrotnie na karku pół wieku, przekwalifikować się takiemu rybakowi??
    co on ma za wykształcenie żeby być elastycznym i giętkim do warunków rynku pracy w Polsce??
    akurat wczoraj przed SN rozpoczęła się, oczywiście bez szans, bo werdykt może być tylko jeden i o zabarwieniu politycznym, rozprawa nt. zgodności traktatu mediolańskiego (chyba to ten?) z naszą Konstytucją
    skarżąca ustawe grupa 70 posłów twierdzi, ze traktat akcesyjny poddaje nas prawu unijnemu, które jest nadrzędne a ustawa zasadnicza stanowi, że jest najwyżyszm prawem w Polsce
    i predzej nasze władze same spacyfikują rybaków jak pojadą do brukseli by zakrzyknąć ustami przechty:
    "na litość Boską, dorsze albo śmierć!!"

    • 0 0

  • Gallux

    a lubisz rozcieńczonego tuńczyka w sosie greckopodobnym z dodatkiem płatków kukurydzianych i podanego mit fruti di mare na Marszałakowskiej we stolycy?
    ja osobiście wolę dorsza smażonego w zwykłej smażalni w Pucku na świeżym powietrzu!/mit bier/

    • 0 0

  • mam 2 pytania

    1) jak się czują osoby które głosowały 4 lata temu na SLD-owski rząd ? No jak ? No jak ? Lepiej ? Dalekowidze ?

    2) Gdzie jest teraz Leszek Miller obrońca ucieśnionych i biednych ? No gdzie ? No gdzie ? No gdzie ?

    • 0 0

  • jako typowy mieszkaniec terenów nadmorskich ryb raczej nie jadam
    mam za to dość miłe wspomnienie super smaku
    mój teść pokazał mi tzw "małżę po polsku"
    bierzesz dwa 50mg szkła i wlewasz do jednego "żytnią" w temp 3 stopnie, a do drugiej wrzucasz samo żółtko plus sól pieprz itp
    ale zanim to uczynisz musisz złowić takiego na oko kilowego szczupaczka i delikatnie na patelni przypiec jego białe mięsko
    potem pozostaje tylko rutyna:)
    pierwsza idzie lufa żytniej, zaraz za nią bez oddechu jajeczko, a kiedy już złapiemy oddech delektujemy się młodziutkim pysznym szczupaczkiem - królem jezior

    • 0 0

  • Gallux - show

    Sopocki Munchausen nadaje .....

    • 0 0

  • Jak zabraknie dorsza w Bałtyku

    to się szybciutko przekwalifikują bo nie będzie co łowic.

    I pewnie wyjda na ulicę z protestami że trzeba ich dofinansować bo jak to może być że ryby nie ma.



    Ryby w Bałtyku nie są wlasnością zadnych z****nych rybaków i nie moga sobie roscić do nich prawa.



    UE to socializm ale sami głosowaliśmy.

    • 0 0

  • rybacy

    i bardzo dobrze. moze znowu od wybrzeza pojdzie opor przeciwko komunie tym razem zachodniej.

    • 0 0

  • "Sopocki Munchausen "
    dzieki za pomysłowy nick, ale wole swój:)
    stefek kojarzy mi sie z multiinstrumentalistą grupy kuflowej "no to cyk", z burczymuchą i stefcią rutecką:)
    na stefcie pewnie jesteś za paskudny, na multiinstrumentaliste za ubogi w talenta, pozostaje ci zatem tylko burczeć na muchy.....

    • 0 0

  • tez nie kumam tych limitów połowowych, dlaczego w strej UE 2 miesiące a u nas aż 4-5 tak ?
    to do czego my wstąpilismy ? do nowej UE , dopłaty do rolnictwa inne limity i okresy połowowe inne o co tu chodzi ?, rybacy macie moje poparcie

    • 0 0

  • właśnie w tym sęk że "stare" kraje unii mogą łowić o 2,5 miesiąca dłużej niż polscy rybacy, jakby dorsze wiedziały w które sieci maja wpadać. A co to, Polak gorszy?

    W sumie mieszkamy nad morzem, a konkretna bałtycka rybka jest drozsza od schabowego.

    Kiedyś byłem na dorszach w Łebie - super sprawa wyciągnąć samemu na wedkę kilka dorodnych okazów, własnoręcznie wyfiletować i sru - na goracy tłuszcz. Polecam kazdemu.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane