- 1 Były senator PiS trafił do więzienia (164 opinie)
- 2 Opóźnione wodowanie z historycznej pochylni (91 opinii)
- 3 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (167 opinii)
- 4 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (43 opinie)
- 5 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (230 opinii)
- 6 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (88 opinii)
"Sąd Ostateczny" w Milwaukee
Z Muzeum Sztuki w Milwaukee w Stanach Zjednoczonych powrócili Tadeusz Piaskowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku oraz Czesława Betlejewska, kustosz placówki.
Na wernisaż, który odbył się 13 września, przybyło tysiąc czterysta osób, także dziennikarzy z całego świata. Ekspozycja składa się z siedemdziesięciu siedmiu najciekawszych dzieł sztuki ze zbiorów dziewięciu najstarszych polskich placówek muzealnych.
- Otwierający wystawę Russel Bowman, dyrektor muzeum w Milwaukee powiedział, iż oto Amerykanie podziwiać mogą dzieła sztuki europejskiej najwyższej rangi - relacjonuje Tadeusz Piaskowski. - Wybór padł na Polskę również dlatego, że w Milwaukee i Chicago są bardzo prężne, duże ośrodki polonijne. Usłyszeliśmy, iż organizatorzy chcą pokazać zasiedziałej Polonii, to co w naszym kraju najpiękniejsze.
- W centralnym miejscu wyeksponowany jest tryptyk "Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga z naszych zbiorów - kontynuuje Tadeusz Piaskowski. - Dzieło wywiera na zwiedzających największe wrażenie. Byliśmy przez publiczność oblegani, dopytywano się o zbiory naszego muzeum, dzieje tryptyku Memlinga. Mieliśmy takie samo powodzenie, jak książę Adam Czartoryski, którego otaczano z uwagi na arystokratyczne urodzenie.
Wśród gości byli na wernisażu członkowie Komitetu Honorowego: książę Adam Karol Czartoryski, Henry A. Kissinger, prof. Andrzej Ciechanowiecki, Przemysław Grudziński, Edward Moskal, książę Adam Zamoyski i prof. Norman Davies.
- Nowa część siedziby muzeum jest imponująca - relacjonuje Tadeusz Piaskowski. - Jej skrzydła codziennie, o godz. 10 i 12, powoli, majestatycznie, pneumatycznie otwierają się do formy przypominającej ptaka, szykującego się do lotu. Zaraz po otwarciu skrzydeł tłumy ludzi z Milwaukee i Chicago wbiegają do środka. Trudno to sobie wyobrazić tym, którzy tego nie widzieli. Przyzwyczajeni jesteśmy do budynków o konstrukcji statycznej. Powierzchnia nowo otwartej części jest znacznie większa, aniżeli dotychczasowa siedziba muzeum.
Opinie (32) 1 zablokowana
-
2002-09-20 06:16
dzieło faktycznie wywiera wrażenie
oglądałem je w gdańskim muzeum razem z klasą kiedy uczęszczałem jeszcze do podstawówki
najbardziej w pamięci utkwiła mi wizja piekła i strącane dusze potępionych grzeszników...ich nagość i przerażenie widoczne na twarzach wryły mi się głęboko w pamięć.
przy okazji budowy modelu okrętu hanzy "piotr z gdańska" dowiedziałem się w jaki sposób obraz znalazł się w gdańsku (zrabowany ze statku w czasie blokady anglii w wojnie z hanzą)
PS nie bardzo kumam tytułu wystawy : "Leonardo da Vinci and the splendor of Poland"- 0 0
-
2002-09-20 07:39
Pani Kasi trza chłopa , w treści przewija się gigantyczne przyrodzenie!
- 0 0
-
2002-09-20 08:33
"Sąd Ostateczny" już znam wolała bym zdięcie tych pneumatycznych skrzydeł
- 0 0
-
2002-09-20 09:00
E tam ukradziony,
wtedy to byl dopiero agresywny kapitalizm a Pawel Benecke bral jak popadnie wcale nie celowo po ten oltarz pod anglie sie wybral.
To jest tak : jedni sprzedaja - inni oddaja :))- 0 0
-
2002-09-20 09:56
gallux
Za twoje wwypowiedzi, ty bedziesz sie tak w piekle smazyl
- 0 0
-
2002-09-20 12:41
do mamy
skrzydla, a takze duzo wiecej mozna obejrzec na stronie www.mam.org. Tam tez duzo o tej wystawie, mi.in. kurator z Museum of Art w Milwaukee wyjasnia koncepcje wystawy, skad sie wzial pomysl, itd. Moze Gallux zrozumialby tytul? Chetnie bym wyjasnila, ale nie rozumiem czego tu mozna nie rozumiec...
- 0 0
-
2002-09-20 12:52
magdalenka
dzięki ale komputer nie wchodzi mi na tą stronę
nie zobaczę tych skrzydeł :(- 0 0
-
2002-09-20 13:18
Paweł Benecke był w istocie korsarzem (tylko wtedy oni się inaczej nazywali), a w tamtych czasach morscy zbójnicy po prostu współpracowali z naszym miastem. Mam nadzieję, że na wystawie nie tłumaczą, skąd taki splendor, jak posiadanie tego dzieła, przypadł w udziale gdańszczanom :))). A jak przedstawicieli naszego muzeum pytają o ten przybytek, to ci muszą się nieźle napocic, bo właściwie oprócz "Sądu" nie mają nic takiego do oglądania i dlatego tak nieprzyzwoicie stawiają się władza kościelnym, żeby czasem obraz nie wrócił do Kościoła Mariackiego - tam, gdzie jego miejsce!
- 0 0
-
2002-09-20 13:19
Korekta: miało być "władzom".
- 0 0
-
2002-09-20 14:31
do mamy raz jeszcze
oj, sprobuj, u mnie otwiera sie bez problemu. Naprawde kupa fajnych obrazkow, animacji, mozna obejrzec to muzeum wirtualnie, poczytac o tej i innych wystawach. Niestety, strony naszych muzeow sa bardzo, ale to bardzo ubogie, w wirtualnym muzeum w Milwaukee mozna spedzic sporo czasu
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.