- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (112 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (693 opinie)
- 3 Kultowa "Górka" i widok na morze (66 opinii)
- 4 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (44 opinie)
- 5 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (17 opinii)
- 6 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (243 opinie)
Seniorka straciła 400 tys. zł. Powrót nieco zapomnianej metody oszustów
Wydawać by się mogło, że metoda oszustw "na wnuczka" odeszła już do lamusa. Przestępcy znacznie częściej korzystają z metod "na policjanta", "na lekarza" czy "na doradcę finansowego". Okazuje się jednak, że wciąż są osoby, które dają się nabrać na telefon od fikcyjnych członków rodziny. 80-latka z Gdyni straciła w ten sposób aż 400 tys. zł.
Oszust wmówił kobiecie, że uda mu się uniknąć odpowiedzialności karnej tylko wtedy, gdy zapłaci poszkodowanej dużą sumę pieniędzy.
Seniorka uwierzyła i przekazała oszustom pieniądze.
Co więcej, po kilku godzinach odebrała kolejny telefon od tego samego "wnuczka". Tym razem mężczyzna stwierdził, że potrącona przez niego kobieta zmarła w szpitalu, a on w związku z tym potrzebuje jeszcze więcej pieniędzy dla jej rodziny.
I tym razem seniorka przekazała pieniądze oszustom.
Starsza pani łącznie straciła w ten sposób aż 400 tys. zł.
Na czym polega oszustwo "na wnuczka"?
- Najpierw oszuści wykonują telefon do swojej ofiary, podając się za członka rodziny (najczęściej wnuczka).
- Tłumaczą zmieniony głos chorobą, a następnie proszą o przekazanie dużej sumy pieniędzy.
- Zazwyczaj pieniądze te mają zostać wykorzystane na pokrycie szkód po wypadku drogowym, na ważną operację czy na zakup samochodu.
- Oszuści w trakcie rozmowy umiejętnie manipulują rozmówcą tak, by uzyskać o nim jak najwięcej informacji.
- Aby nie dać się oszukać należy zachować ostrożność. W sytuacjach, kiedy dzwoni do nas osoba podająca się za członka rodziny i prosząca o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo o sumie pieniędzy, którą dysponujemy zarówno w domu jak i na koncie bankowym. Zweryfikujmy, czy osoba dzwoniąca jest tą, za którą się podaje. W tym celu oddzwońmy do niej na znany nam numer telefonu, bądź skontaktujmy się z rodziną i zapytajmy czy faktycznie dana osoba potrzebuje naszej pomocy - mówi Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Przy okazji policjanci zwracają się z apelem, zwłaszcza do osób młodych: informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą próbować wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy.
Opinie (228) ponad 50 zablokowanych
-
2022-09-07 16:44
Jakby seniorka nie chodziła do spowiedzi
to złodziej nie wiedział by, że tyle ma tu i tam
- 1 1
-
2022-09-07 19:38
Najpierw udają Urząd Statystyczny i wyłudzają informacje
najpierw dzwonią i czepiają się, że nie spisało się w spisie powszechnym. A potem dzwonią np. jako lekarz potrzebujący pieniędzy na drogie lekarstwo na ratowanie członka rodziny
- 1 0
-
2022-09-07 22:07
Ja się pytam
Pytanie skąd oszuści wiedzieli że akurat taka staruszka ma takie pieniądze? I skąd akurat mieli do niej nr tel. Przecież z książki tel.sobie nie wylosował
- 2 0
-
2022-09-07 22:21
Na wnuczka (2)
Swoją drogą zdumiewa fakt, że są tak bogaci ludzie, mają na tzw. zbyciu fortunę. Lekko przyszło? Jeśli.,. to i poszło. W moim otoczeniu wśród starszych takie zdarzenie byłoby niemożliwe z wielu przyczyn. Przede wszystkim pieniądze są zbyt ciężko zarobione i nie takie ogromne i zaraz czynione byłoby własne dochodzenie.
- 4 6
-
2022-09-11 04:41
Ble ble
400 tysi to dużo?powiedzmy na 60 lat odkładania?
- 0 0
-
2022-09-15 00:49
To ma być fortuna? Tyle potrafię odłożyć w rok i to żyjąc na bardzo wysokim poziomie.
- 0 0
-
2022-09-08 22:17
A co w tej sprawie robią policjanci?
Aaaa łapią studentów po piwku na hulajnodze...
- 1 0
-
2022-09-08 22:53
80 lat, zapewne emerytka i taki szmal ??
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.