• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Siłą do tramwaju

Agnieszka Mańka
24 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
- Pasażer to nasz klient i chcemy mu zapewnić najwyższy komfort jazdy oraz miłą obsługę - mówi Antoni Szczyt, dyrektor Wydziału Infrastruktury w gdańskim magistracie. Prezydent Paweł Adamowicz chciałby z kolei, aby gdańszczanie częściej korzystali z komunikacji miejskiej niż prywatnych samochodów, dlatego zapowiedział, że będzie... utrudniał życie kierowcom.

- Ja to nazywam nieułatwianiem życia kierowcom - precyzuje A. Szczyt.
Na czym więc ma polegać ten proces?
- W wielu miejscach zwęzimy jezdnie. Zamiast trzech pasów, będą dwa. Autobusy będą miały możliwość jazdy po torowisku, a samochody nie. Zależy nam na tym, żeby ułatwić przejazdy autobusom i tramwajom - dodaje. - Mamy trochę pomysłów, żeby stworzyć mocną sieć przejazdów miejskich i zachęcić społeczeństwo do przesiadki z auta do tramwaju.

Zgodnie z obietnicami obecnych władz, w przyszłości komunikacja miejska ma być tania, funkcjonalna, bezpieczna, wygodna, nowoczesna, a tramwaj pojedzie nawet na Chełm. Dlatego też miasto postawiło na rozwój i modernizację komunikacji miejskiej i podpisało umowę z fracuską firmą Systra, która za 1 mln euro zbada kondycję gdańskiej komunikacji i przygotuje ją do reformy.

- Zastanawiające, po co ciągnęli nas dwa lata temu do Hanoweru i pokazywali rozwiązania komunikacyjne przed wystawą Expo oraz zapoznawali z systemem sterowania komunikacją, a teraz chcą płacić za kolejne rady - dziwi się Ryszard Zagłoba (SLD). - Poza tym, żeby ludzie chcieli się przesiadać, to najpierw muszą być efekty przemian w komunikacji. Na razie problemu nie rozwiąże kilka nowych autobusów.

Radny Zagłoba przyznaje, że czasami zmuszony jest do jazdy tramwajem. I nie ukrywa, że sprawia mu to wielką przykrość. Żeby się dostać z Nowego Portu, Brzeźna czy Stogów do centrum, trzeba nie tylko poświęcić 30 min na przejazd, ale tyle samo czasu potrzeba na złapanie tramwaju. Radny nie wierzy też w skuteczność zwężania ulic. Za przykład podał eksperyment dyrektora Szczyta zwężenia ulicy Wolności w Nowym Porcie i nazwał go "jednym z większych nieporozumień, które zamiast ułatwić, utrudniło jazdę".

Inne spojrzenie na problem ma radny Wiesław Kamiński (PO), który uważa, że rosnąca liczba samochodów w mieście wręcz skazuje nas na rozwój komunikacji miejskiej i dobrze, że trwają prace, by była ona lepsza i stała się alternatywą dla samochodów.

- Pracujemy nad wspólnym biletem elektronicznym dla Trójmiasta i są już nowe autobusy - twierdzi.
- Korzysta pan z usług komunikacji? - pyta "Głos".
- Nie. Jednak jeśli będę musiał stać godzinę w korku, to się pewnie przesiądę.

Właściciele prywatnych pojazdów zaczynają już się zastanawiać, czy formą zachęty do korzystania z usług Zakładu Komunikacji Miejskiej nie jest przypadkiem niewystarczjąca liczba parkingów w mieście i liczne parkomaty. Wystarczy bowiem przystanąć, choćby na minutę w pobliżu parkomatu, żeby poprawić pas czy odebrać ważny telefon, a już w okna samochodu pukają pracownicy gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni odpowiedzialni za strefę płatnego parkowania i domagają się uiszczenia opłaty (przypadek zanotowany w środę przy hotelu Szydłowski we Wrzeszczu). Kierowcom nie podoba się taka forma zmuszania do płacenia. Powołują się nawet na przepisy drogowe, rozróżniające chwilowe zatrzymanie pojazdu i dłuższy postój.

- Tak obcesowo nasi pracownicy zachowywać się nie mogą. Muszą kulturalnie poprosić kierowcę o opłatę. Bez żadnej nachalności - tłumaczy dyrektor Szczyt.

- Zarząd Dróg i Zieleni został sprywatyzowany i na mieniu miejskim dorabiają się prywatne spółki, więc większa część pieniędzy z opłat trafia do prywatnych kieszeni - mówi Zagłoba. I proponuje władzom miasta nową receptę na łatanie budżetu.
- Parking Urzędu Miejskiego jest niedostępny dla radnych, choć często załatwiają tam wiele służbowych spraw. Proponuję więc wprowadzić płatne wjazdowe.
Głos WybrzeżaAgnieszka Mańka

Opinie (96)

  • Pojemność Gdańska dla prywatnych samochodów jest za mała

    Japończycy problem komunikacji indywidualnej rozwiązali w ten sposób, że mieszkaniec miasta otrzymuje rejestrację pojazdu tylko w wypadku, gdy przedstawi on dowód posiadania miejsca parkingowego (nie jest nim chodnik, trawnik, czy plac zabaw dla dzieci).
    W miescie ilość parkingów powinna 3-krotnie przewyższać ilośc pojazdów. A w Gdańsku? Żywioł i bezradność władz. Hałas i smród spalin i kiepska organizacja ruchu. Te konieczne usprawnienia powinny zostać wprowadzone bez dodatkowych nakładów (wyjątek: nowy tabor, konieczna przebudowa torowisk i pasów ruchu itp.).

    • 0 0

  • Czy to jakiś koszmar? Szczypie się po raz tysięczny i nie to nie koszmar to rzeczywistość. Nie wyobrazam sobie, co władza chce osiągnąć przez swoje zachowanie, chyba tylko pieniążki dla siebie....

    Niektórzy do pracy dojeżdżają samochodem do Gdańska z dalszych okolic typu Tczew, Malbork ect. I co oni mają robić ? Zostawić samochód przed Gdaśńkiem i szukać jakiegoś śrrodka komunikacji miejskiej, a może wziąć ze sobą rower? Tylko jeden szczegól Gdaśńk nie jest malutkim miasteczkiem, i niech Adamowicz przejedzie rowerem z pod Urzędu np. do Oliwy rano gdzie człowiek spieszy się o pracy. Zwęzanie ulic, niech oni zajmą się naprawieniem ulic, gdzie dziura za dziurą goni. Co do komunikacji miejskiej ja dziękuję za smród bród,tłok i tych ocieraczy ocieracz - człowiek, który niby to niechcący ociera się o drugiego. I nie po to człowiek kupił samochód i spłaca kredyt, żeby to samochód sobie stał, a człek musi następne pieniądze wydawac na bilety, które jak wiadomo są bardzo drogie. Toć to bzdura, nad bzdurami - zwężenie ulic i te słowa wypowiedziane przez Adamowiecza. Kiedyś kochałam miasto Gdańsk, a teraz jest mi wstyd za władzę w Gdańsku. Władzo opamiętaj się, bo wszyscy uciękną z Gdańska a i turystów będzie coraz mniej, a może więcej będą przyjeżdzać oglądać ten dziwny Gdańsk. Gdańsk, z którego kiedyś byłam dumna. A teraz pozastał tylko żal i złość. Pieniądze ten 1 Euro, czy ile tam było mozna by wydać w lepszy sposób niz na "ekspertów". Odnowienie budynkow w Gdańsku, remont chodników, ulic..... Zwężanie ulic - teraz są z****... korki, a co będzie jak zwężą lepiej uciekać z takiego miasta. Ja protestuję!!!!!!!!

    • 0 0

  • I tak się nie uda...

    Jak to by powiedział maruda... Nasze społeczeństwo nie dorosło do rezygnacji z jazdy własny samochodem... to wciąz u nas wyznacznik pozycji społecznej... luksusu... sam nie wiem czego jeszcze... smutne. Kowalski potrafi jeść chleb z margaryną, na wczasy jeździć do teściów 10 kilometrów od miasta, ale samochód musi mieć, bo jak to, on nie ma ?!?!? A jak już ma... to musi pokazać że ma... i co z tego że zżera mu on całą pensję... bo nie prawda że jest tańszy niż komunikacja miejska... ktoś policzył że dojazd do pracy kosztuje go 5 zł dziennie... daje to przy 20 dnaich pracy 100 złotych, nie jest to taniej niż bilet miesięczny, nie mówiąc już o amortyzacji. Tak naprawdę to opłaca się własny transport tylko wtedy gdy ktoś mieszka i pracuje przy obwodnicy, nie daj boże w róznych miastach (Gdynia, Gdańsk np.) wtedy faktycznie, dopóki nie będzie wspólnego biletu samochód będzie bezkonkurencyjny, no ale to już inna sprawa, w końcu omija się w tedy centum.
    Niedawno widziałem fllm (wiem wiem filmy to bajki) "Niewierna", film w sumie słabawy, ale zwrócił moją uwagę jeden szczegół. Otóż panowie mieszkający na przedmieściach dojechali swoimi mercedesami, tudzież jeepami na dworzec i w siedzli w kolejkę...

    • 0 0

  • Blogoslawie

    decyzje ze kupilismy mieszkanie w Gdyni a nie w Gdansku. Czasami nawet objamiam inteligencje ;)

    • 0 0

  • Prezydent - KUPA

    1. 1mln euro dala Unia na konsulting i musielismy wynajac francuzow, bo Unia chce swa kase z powrotem.
    2. Zwezanie ulic - debilizm to malo powiedziane a za kilka lat beda je znowu poszerzac. Lepiej niech poszerza od razu i zrobia pasy tylko dla autobusow i pojazdow uprzywilejowanych (to by mialo sens)

    • 0 0

  • A wideoradary w takim razie poco jak nie będzie się gdzie rozpędzić ?

    • 0 0

  • wacek masz rację - po co w takim razie wideoradary?

    • 0 0

  • To już jest czas, żeby rozgonić to towarzystwo na stołkach.

    • 0 0

  • Zawężone komórki ale w głowie

    Szanownie Panie Szczyt jak najprędzej niech pan zmieni pracę bo takie genialne pomysły to tylko mogą sie rodzić w pańskiej pustej głowie

    • 0 0

  • No fajnie,

    ale co mam zrobić, jeśli codziennie dojeżdżam do pracy 35km do Gdańska? Kiedyś dojeżdżałem jak bohaterowie filmów Barei "Wstaję o 3.30 ...", ale jak długo można tracić po 2 godziny w każdą stronę na dojazd do pracy? Teraz dojeżdżam samochodem w 25 minut i nie uważam, że jest to luksus. Jest to raczej konieczność w dobie globalizacji, do której usiłują nas przekonać orędownicy UE m.in. z panem Adamowiczem na czele.

    Ktoś wspomniał o ekonomii. Jeżdżąc samochodem (1-4 osoby) należy wydać 2x35kmx6l/100kmx3.20zł/l = 13.44 zł oraz dodatkowo drugie tyle na koszta utrzymania pojazdu. Jeżdżąc autobusem (Rumia) + SKM (30km) + autobusem (12minut) jedna osoba musi wydać 2x(2,40zł + 5zł + 2zł) = 18,80zł, przy dwóch osobach jest to już 37,60zł. Ponadto jeżdżąc samochodem tracimy 1 godzinę, podróżując kolejką 4 godziny, daje to różnicę 3 godzin, która również nie jest bez znaczenia.

    Pozdrawiam wszystkich zmotoryzowanych

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane