- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (168 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Skąd prąd dla Trójmiasta: atomówka czy wiatraki?
Pomorze jest samowystarczalne energetycznie jedynie w połowie, resztę prądu dostarczają wielkie elektrownie z południa kraju. Czy budowa elektrowni atomowej rozwiąże problem deficytu prądu?
Coraz bliżej pozytywnej decyzji odnośnie budowy elektrowni atomowej na Pomorzu. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest premier Donald Tusk, aktywnie lobbuje w tej sprawie marszałek Jan Kozłowski.
- Najlepszą lokalizacją dla takiej inwestycji byłoby wybrzeże, dlatego że chłodzenie reaktora wodą morską jest najbardziej korzystne - mówi prof. dr hab. Stefan Chwaszczewski, sekretarz naukowy Instytutu Energii Atomowej. Rząd chce, aby atomówka powstała już w 2020 roku. Czy rządowe plany są jednak realne i rozwiążą problemy z zaopatrzeniem w energię?
Niekoniecznie. Zdaniem specjalistów, problemem są nawet nie tyle ogromne koszty przedsięwzięcia, szacowane na 10 miliardów złotych, gdyż międzynarodowe koncerny energetyczne są gotowe wyłożyć tę kwotę.
- W dyskusjach o energetyce jądrowej pomija się często kwestie prawne i techniczne - uważa Dariusz Ciepiela, ekspert portalu Wirtualny Nowy Przemysł. Gdyby wierzyć zapewnieniom rządu, już teraz należałoby powołać specjalną rządową instytucję koordynującą program jądrowy i przystąpić do prac nad strategią postępowania z odpadami promieniotwórczymi i wypalonym paliwem jądrowym. Przykład państw już zaawansowanych w dziedzinie energetyki atomowej pokazuje, że same niezbędne procedury prawne i techniczne potrwają kilka lat i nie będą łatwe.
Nie oznacza to jednak, że elektrownia atomowa na Pomorzu nie powstanie. Jest to jednak pieśń przyszłości, a do 2025-2030 roku jakoś trzeba zmierzyć się z problemem deficytu energii. Obecnie rozważana jest budowa trzech elektrowni konwencjonalnych opalanych węglem oraz gazem. Jedna z nich może stanąć na terenie gdańskiego portu, a paliwo ma być sprowadzane drogą morską, co zapewni niską cenę surowca.
Ciekawym pomysłem jest również budowa przez samorząd i prywatny biznes pływającego gazoportu w Gdańsku lub Gdyni, alternatywnego wobec rządowego terminalu w Świnoujściu. Pozwoliłoby to na lokalizację elektrowni gazowej, która częściowo rozwiązałaby problem i znacznie mniej szkodziłaby środowisku, niż elektrownia węglowa.
Problemem wymagającym pilnego rozwiązania jest również katastrofalny stan infrastruktury przesyłowej. - Niedoinwestowanie sieci przesyłowych może poważnie ograniczyć plany wzrostu gospodarczego Polski, a stan sieci jest ważniejszym problemem niż bezpieczeństwo dostaw ropy i gazu - uważa prof. Zygmunt Maciejewski z Politechniki Radomskiej, który uczestniczył w panelu dotyczącym nowej polityki energetycznej kraju.
Pomysł rozwiązywania problemów energetycznych za pomocą elektrowni atomowych i węglowych krytykują ekolodzy ze stowarzyszenia Zieloni 2004. Wysłali oni do marszałka Kozłowskiego list, w którym pytają go o działania, podjęte przez samorząd w celu ograniczenia zużycia energii oraz rozwoju energetyki odnawialnej.
- Teraz jest czas, aby zasiąść do stołu - mówi Beata Maciejewska z krajowego zarządu partii. - To populizm, bo energia odnawialna może zaspokoić najwyżej 12 proc. zapotrzebowania kraju. A to i tak nie rozwiązuje problemu - ripostują marszałek oraz współpracujący z nim doc. Grzegorz Wrochna, dyrektor Instytutu Problemów Jądrowych i Instytutu Energii Jądrowej "Świerk".
Niewykorzystana szansa
Wiele wskazuje jednak na to, że marszałek Jan Kozłowski, nalegając wyłącznie na budowę elektrowni konwencjonalnych, idzie po najmniejszej linii oporu. Od rozwoju energetyki odnawialnej i tak nie uciekniemy, gdyż zmusza nas do tego Unia. Jeśli nie osiągniemy określonego udziału "zielonej energii" w bilansie energetycznym kraju, co jest niemal pewne, grożą nam ogromne kary, na które będziemy musieli zrzucić się wszyscy z naszych podatków.
Podobnie rzecz się ma z oszczędnością energii, z czym niezbyt radzą sobie podległe marszałkowi instytucje. Polska jest 2,67 raza mniej efektywna w użytkowaniu energii niż 15 "starych" państw Unii Europejskiej, posiada więc ogromne możliwości do oszczędzania. Ma w tym pomóc ustawa o efektywności energetycznej, której wdrożenie jednak odsuwa się w czasie. Projekt trafił właśnie do konsultacji międzyresortowych i społecznych, wobec czego aktywny udział w nich pomorskiego samorządu jest jak najbardziej wskazany.
Również tłumaczenia marszałka, że energetyka odnawialna nie ma przyszłości, należy potraktować w kategorii wymówki. Pomorze jest regionem, w którym panują stosunkowo dobre warunki dla rozwoju energetyki wiatrowej i wodnej. Ich rozwój hamują jednak absurdalne przepisy, które np. ograniczają możliwość sprzedaży do sieci nadwyżek prądu, wyprodukowanych przez przydomowe wiatraki czy turbiny wodne. Postulaty branży w zakresie zmian prawa energetycznego są dobrze znane, jednak Sejm nie kwapi się do ich wprowadzenia. Gdyby marszałek Pomorza lobbował w sprawie zmian prawa energetycznego z równą stanowczością, z jaką walczy o elektrownię atomową, sprawę tę być może można byłoby popchnąć do przodu - z korzyścią dla środowiska i pomorskich przedsiębiorców.
TVP Oddział w Gdańsku, Trojmiasto.pl, Radio Gdańsk, Gazeta Wyborcza i portal Wrotapomorza.pl organizują 4 kwietnia, o godz. 18.50 w Gmachu Głównym Politechniki Gdańskiej debatę na temat "Czy grozi nam kryzys energetyczny?" Program poprowadzi dziennikarz gdańskiego ośrodka TVP Paweł Zbierski
Wydarzenia
Opinie (287) 5 zablokowanych
-
2009-03-30 14:58
Z ta geotermia to bym była dośc sceptyczna, raczej nie zapokoi potzreb całego kraju
Polska ma bardzo dobre warunki geotermalne, gdyż 80% powierzchni kraju jest pokryte przez 3 prowincje geotermalne: centralnoeuropejską, przedkarpacką i karpacką. Temperatura wody dla tych obszarów wynosi od 30-130°C (a lokalnie nawet 200°C), a głębokość występowania w skałach osadowych od 1 do 10 km. Naturalny wypływ zdarza się bardzo rzadko (Sudety – Cieplice, Lądek Zdrój).
Możliwości wykorzystania wód geotermalnych dotyczą 40% obszaru kraju (wydobycie jest opłacalne, gdy do głębokości 2 km temperatura osiąga 65°C, a zasolenie nie przekracza 30 g/l)[- 0 0
-
2009-03-30 15:16
A ja proponuję...
...skoksować jakiegoś chomika, wsadzić go w karuzelę i dynamem i problem mamy z głowy.
- 0 0
-
2009-03-30 16:00
Bez alternatywy
Atomówka tylko na Pomorzu , tu już jest zaczęta infrastruktura a w Klempiczu tylko zdążyli postawić baraki i teren zniwelować. Sa drogi dojazdowe i kolej , tory pociagnieto w latach 80-tych.
- 0 0
-
2009-03-30 16:05
illa
Ten kraj sie nigdy nie zmieni..bez kitu.niech sie cos tu wreszcie ruszy a nie sto lat za murz..
- 0 0
-
2009-03-30 16:18
ATOMÓWKA . TAAAAAK!!!!!!
Lokalizacja:GDYNIA-KOLIBKI ! Jak pieprznie to będzie spokój.
- 0 0
-
2009-03-30 16:47
Energia
wszyscy chcemy żyć w wygodzie coraz więcej sprzętu elektronicznego
ilu z nas naprawdę myśli o oszczędzaniu energii. Żyjemy w czasach gdzie zapotrzebowanie na energię rośnie więc musimy dywersyfikować dostawy więc i od atomu nie uciekniemy i od odnawialnych należy zmienić prawo i to bardzo a jeśki dodamy do tego kiepską sieć przesyłową na pomorzu to nic nam nie da że postawimy np. 2000 wiatraków bo tej energii nie będzie czym przesłać a ludzie chcą tylko kiedy słuo ma stać na ich terenie to już nie
pomyślmy i Polsce i o tym w jakim kierunku ma się rozwijać bo to my tu mieszkamy- 0 0
-
2009-03-30 16:58
Język polski (2)
"...po linii najmniejszego oporu...", a nie "...najmniejszej linii oporu..." Panie Dziennikarzu Łoginow.
- 1 0
-
2009-03-30 17:54
(1)
Słyszałem wypowiedź językoznawcy, że mimo, że forma "po najmniejszej linii oporu" zawiera w sobie sprzeczność, to jest ona tak dalece rozpowszechniona, że przyjmuje się ją za prawidłową. Natomiast forma "po linii najmniejszego oporu" mimo, że logicznie poprawna, po prostu nie istnieje w naszym języku i uznaje się ją za błędną.
- 0 0
-
2009-03-30 23:20
To tak jak z wszechobecnym "Kto ma pożyczyć/rozmienić pieniądze?"
A kto MA? Ktoś komuś kazał? Powinno być: "Kto może?"
- 0 0
-
2009-03-30 18:06
Polska zbyt zacofana nawet na atom
El. atomowa jest przestarzała, epoka końca XX w. A Polska tkwi gdzieś w latach 60 wiec nam się to wydaje dobre i nowoczesne. Efektem polskiego zacofanego myślenia będą awarie w elektrowni.
- 0 0
-
2009-03-30 18:16
A T O M Ó W K A !!!
A T O M Ó W K A !!!
- 1 1
-
2009-03-30 20:20
enrgia
Wy wszyscy pseudoekolodzy którzy pobierają prąd w swoich domach trochę logiki ekonomia się kłania deficyt energetyczny mamy. a z uborzonego uranu mon się ucieszy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.