- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (410 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (250 opinii)
- 3 Piłeś? Nie włamuj się do auta (50 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (154 opinie)
- 5 Śmietniki będą tam, gdzie chcieli mieszkańcy (55 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (16 opinii)
Śmierć 8-letniego Kamilka. Sprawę przejmuje gdańska prokuratura
Prokuratura Regionalna w Gdańsku przejmie sprawę śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Chłopiec był katowany przez swojego ojczyma, 27-letniego Dawida B. Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca były oparzenia. Śledczy z Gdańska zajmą się sprawą na polecenie Zbigniewa Ziobry, by zapewnić "dystans i obiektywizm". Do tej pory śledztwo prowadziła częstochowska prokuratura.
- Śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Sprawa w Gdańsku
- 8-letni Kamilek z Częstochowy. Chłopiec zmarł w szpitalu
- Zarzuty dla rodziców 8-letniego Kamilka z Częstochowy
- Zapal znicz dla Kamilka. Akcja w Gdańsku
Śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Sprawa w Gdańsku
W środę, podczas konferencji prasowej, jego zastępca - Krzysztof Sierak - przekazał, że z ustaleń prokuratury wynikało, że 29 marca Dawid B. (ojczym chłopca) miał zabrać siłą dziecko pod prysznic, gdzie je rozebrał, polewał wrzącą wodą, uderzał prysznicem i rzucał na podłogę.
Następnie - wynika z przekazanych informacji - zabrał chłopca do kuchni. Tam rzucił dzieckiem o gorący piec węglowy.
Wszystko to stało się, ponieważ chłopiec miał zrzucić telefon B. na podłogę.
8-letni Kamilek z Częstochowy. Chłopiec zmarł w szpitalu
8-letni chłopiec zmarł w poniedziałek, 8 maja, w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie przebywał. Poinformowali o tym przedstawiciele placówki.
- Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi. Kamilek przez cały czas pobytu w szpitalu był głęboko nieprzytomny. Nie miał świadomości, gdzie jest ani co go spotkało. Nawet przez chwilę nie cierpiał - przekazali.
Chłopiec otrzymał w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka wszelką możliwą pomoc medyczną. Korzystał z zaawansowanych metod leczenia, m.in. z respiratoterapii, dializoterapii oraz wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, zapewniającej wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi.
Był pod ciągłą, niezwykle troskliwą opieką personelu medycznego. To wszystko niestety nie wystarczyło, aby uratować chłopca.
Zarzuty dla rodziców 8-letniego Kamilka z Częstochowy
Z ustaleń prokuratury wynikało, że nad 8-latkiem znęcać się miał 27-letni Dawid B., ojczym chłopca. Przyznał się do zarzutów i nie złożył wyjaśnień.
Zarzuty usłyszała również Magdalena B., matka dziecka. Kobieta podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem.
Zarzut nieudzielenia pomocy dziecku usłyszała ciotka Kamila oraz jej mąż.
W dniu śmierci chłopca o zmianie zarzutów poinformował Zbigniew Ziobro.
- Nie ma słów, które oddadzą ogrom tragedii 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Nie ma też w Polsce adekwatnej kary za tę potworną zbrodnię. Poleciłem zmianę oceny zarzucanego sprawcy czynu, z usiłowania zabójstwa na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Za tak bestialską zbrodnię na bezbronnym dziecku powinna zapaść najsurowsza kara. Niestety, w Polsce mamy tylko dożywocie... - napisał na Twitterze polityk Solidarnej Polski, Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny.
Zapal znicz dla Kamilka. Akcja w Gdańsku
Tymczasem w najbliższą sobotę, między godziną 12:50 a 13, w dniu pogrzebu chłopca, na Placu Solidarności w Gdańsku zebrać się mają osoby, które planują zapalić symboliczny znicz ku pamięci chłopca.
- W momencie, kiedy będzie odbywał się pogrzeb Kamilka w Częstochowie, kto chce, może zapalić znicz lub puścić balonik do nieba - napisali organizatorzy wydarzenia.
Komisariaty policji w Trójmieście
Miejsca
Opinie (359) ponad 20 zablokowanych
-
2023-05-10 18:15
Ten typ majac 7 lat zabił swoją siostrę wpychając ją do stawu. (2)
Sąd o wszystkim wiedział. Te dranie w togach zabiły dziecko
- 25 1
-
2023-05-10 19:38
On się urodził w Częstochowie czy to jakiś przyjezdny? A ta matka?
- 2 0
-
2023-05-10 19:40
Nie siostre
Tylko koleżankę zabił
- 10 0
-
2023-05-10 18:27
Nie tak dawno był płacz, że bombelki odbierajo rodzinom źli urzędnicy (1)
A dziś jest płacz "czemu oni nic nie zrobili?"
- 16 7
-
2023-05-10 19:38
Bo najczęściej odbierają nie tym co trzeba. A tym co trzeba - nie odbierają jak widać, albo tak się wloką, że doprowadzają do tragedii.
- 7 7
-
2023-05-10 18:34
Co to znaczy "dystans i obiektywizm"? (1)
Czyli jako mieszkaniec Gdańska nie mogę liczyć na uczciwość miejscowego sądu i mam się zwrócić np. do Krakowa? To podważanie bezstronności sądów!
- 5 7
-
2023-05-10 18:48
chodzi o to, że sąd w Częstochowie podjął wcześniej decyzję o pozostawieniu chłopca z matką
oczywiste, że nie będzie on bezstronny, jest de facto stroną.
- 9 0
-
2023-05-10 18:41
Do zwolnienia pracownicy mopsu i dyrekcja szkoły (1)
Kat chłopca długo nie pociągnie
- 17 4
-
2023-05-11 13:15
Tez mi kara dla buahaaa.bezwzglendne wiezienia 20 lat dla nich i zarzut wspoludzial w morderstwie!!!
- 0 0
-
2023-05-10 18:48
W sądach rodzinnych już w pierwszej instancji powinni być trzej sędziowie a nie tylko w okręgowych.
Żeby się to nie powtórzyło to kontrole wszystkich spraw w Polsce w sądach rodzinnych bo to nie był jeden przypadek.
- 8 0
-
2023-05-10 18:54
Tylko kara śmierci!
Nic mniej
- 18 4
-
2023-05-10 18:59
Psychopata może się zdarzyć wszędzie, ale odpowiedzieć powinni wszyscy w tej Częstochowie, co widzieli co się dzieje (4)
I nie interweniowali. Szkoła, mops, kurator nauczyciele, sąsiedzi tej patologii, wszystkich należy rozliczyć dla przykładu, by inni nie pozostawali obojętni. Bardzo dobrze, że sprawa jest w Gdańsku bo tu nikt nie jest zaangażowany osobiście i można im wpit***c
- 17 3
-
2023-05-10 19:03
(3)
Mops działał, sprawa poległa w sądzie
- 6 1
-
2023-05-10 19:34
(2)
To chyba za mało działał? Dlaczego nie robili regularnych nalotów i nie wezwali policji? W moim pojęciu oni też mają krew na rękach. Sąsiedzi bali się pary puścić, byli zastraszeni zapewne, więc kto jak nie pracownicy socjalni powinni byli wyniuchać to wszystko już dawno i załatwić w trybie pilnym razem z policją.
Gdyby dziecko zostało odebrane w trybie interwencji po telefonie pracownika ośrodka to sąd też podszedłby inaczej i szybciej do sprawy (w dzień lub dwa).- 9 1
-
2023-05-10 20:06
Mops działał
Mops 3 razy wysyłał papiery do sądu, w momencie gdy matka zmieniła adres zamieszkania, papiery zostały przekazane do kolejnego oddziału mopsu w nowym mieście pobytu, skąd ponownie papiery były wysyłane do sądu, który nie zastosował odpowiednich środków. Summa Summarum przykre ro wszystko.
- 8 0
-
2023-05-10 20:49
mopsy nie mają prawa robić nalotów
każdą wizytę mają obowiązek wcześniej umówić. Mopsy w tej sprawie zrobiły wszystko, co mogły. Ani pracownik mops, ani policja nie mają w Polsce prawa odebrać dziecka rodzicom, może to zrobić tylko sąd.
- 5 0
-
2023-05-10 19:10
Przywrócić KS dla zwyroli!!! I walą mnie texty podawania przykładu Komendy!
- 11 5
-
2023-05-10 19:26
Ja tu widzę niezłe dożywocie
Ale nie tylko dla "rodziców". Również dla sąsiadów oraz pracowników ośrodka pomocy rodzinie. Na czym ta pomoc polegała i jak często tam zaglądali? Nikt nie widział, że z dzieckiem jest coś nie tak? To jak z tą rodziną zastępczą w Pucku, która zakatowała dwójkę dzieci, a z kasy którą dostawali wyremontowali sobie dom. Sprawie ukręcono łeb.
- 15 1
-
2023-05-10 19:30
Coś mi się zdaje, że wyrok zapadnie dwukrotnie.
Ten drugi to już za kratami. Dla obojga zapewne. Dla takich ludzi nie ma żadnej litości.
- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.