- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Społeczniczka ratowała cmentarz. Musiała przerwać prace
Ewangelicki cmentarz na Ujeścisku od ponad roku zarasta i ponownie zaczyna popadać w zapomnienie. Dotychczasowa opiekunka społeczna tego miejsca musiała odłożyć na bok swoje działania. Teren może porządkować, ale prowadzić prac ziemnych już nie. - Na cmentarzu doszło do uszkodzenia kilkunastu drzew - poinformował Gdański Zarząd Dróg i Zieleni.
Wszystkie - z pomocą innych wolontariuszy oraz do czasu także GZDiZ - wykonała Aleksandra Wieliczko, społeczna opiekunka. Prace prowadziła tam wiosną, latem i jesienią, odkopując groby, układając stare płyty nagrobne czy elementy tablic. Nie otrzymywała za to wynagrodzenia, zresztą sama to zaproponowała, zgłaszając się kilka lat temu do GZDiZ. Działała tak do sierpnia 2022 r.
Trzeci dziecięcy grób sprzed lat na cmentarzu Ujeścisko
Dobra współpraca do czasu
Właściwie trudno określić konkretny moment popsucia relacji na linii społeczniczka-urząd. Jak zaznacza pani Aleksandra, po prostu zaczęły się problemy z ustaleniem tego, czy GZDiZ będzie, jak dotychczas, odbierał gromadzone na cmentarzu w czasie prac: ziemię, gruz, liście i gałęzie. Robił to kilka razy w ciągu roku. Do czasu.
- W 2017 r. napisałam maila do GZDiZ, ofiarując bezpłatną pomoc w pielęgnacji cmentarza. Współpraca była bardzo dobra, piękna 5-letnia współpraca. Aż tu nagle zarzucono mi, że ja coś robię źle, niezgodnie z ochroną przyrody. Poinformowano mnie też, że GZDiZ będzie sprzątać cmentarz, co od kwietnia nie zostało zrobione - dodaje.
Były spotkania i sugestia założenia stowarzyszenia
W międzyczasie odbyły się trzy spotkania w GZDiZ. Pojawiły się sugestie, by pani Aleksandra założyła stowarzyszenie. To miałoby uregulować kwestie dalszego prowadzenia prac w ziemi.
Nie zgodziła się.
- Była współpraca. Liczyłam, że nadal będzie wywożona ziemia, bo wcześniej mnie o tym zapewniano. Więc pracowałam dalej. Gdybym wiedziała, że są jakieś problemy, to przestałabym pracować. Nie wezmę na siebie odpowiedzialności wywożenia góry ziemi nie wiadomo dokąd. Tak się z ludźmi nie postępuje - mówi pani Aleksandra.
Cmentarz potrzebuje gospodarza
Efekt zaprzestania prac na cmentarzu jest widoczny. Zbiera się warstwa ziemi przy nagrobkach, dziko rosnąca trawa sięga kolan, a liście opadające przykryły alejki i groby. Miejscami pojawiają się śmieci.
- Tam inne osoby zaczynają działać na własną rękę. Widzą, że to miejsce nie ma gospodarza. Mnie się to nie podoba - bo te prace nie są zgodne z charterem cmentarza - mówi Wieliczko.
Od początku działalności opiekunki cmentarza założenie było takie, by ewangelicka nekropolia była miejscem zielonym na miarę "niebiańskiego ogrodu". Uratowane i odnowione nagrobki wkomponowane w zieleń i kwiaty.
Ocalić od zapomnienia
Pani Aleksandra przez kilka lat swojej działalności na cmentarzu zjednała sobie wiele osób do pomocy, osoby prywatne, firmy czy wolontariuszy.
- Ludzie zawsze chętnie pomagali. Jeśli to zostanie zablokowane, to przepadnie praca i informacja o tym miejscu. Zgłaszają się wciąż ludzie, szukają tu swoich śladów. Natrafiłam na kolejne informacje np. o tym, kiedy została wyburzona kaplica i w jakich okolicznościach. Odkopane groby i tablice - to wszystko jest do odrestaurowania, wystarczy posklejać. Ale muszę mieć przestrzeń swobody do działania - zaznacza pani Aleksandra.
Wsparcie ewangelików
Panią Aleksandrę od kilku lat w jej działaniach wspierają ewangelicy. W ubiegłą sobotę kilka osób zorganizowało spontaniczną akcję porządkowania cmentarza z liści. Wzięli ze sobą worki, grabie i wspólnymi siłami posprzątali, ile mogli.
- Mam sentyment do tego cmentarza. To ostatnie miejsce, gdzie można upamiętnić zmarłych ewangelików. Od samego początku tu jesteśmy, staramy się, by te groby na dzień pamiątki umarłych wyglądały porządnie - mówi Piotr Dolny z Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego Oddział Sopot -Gdańsk.
- Kiedy 3 lata temu dowiedzieliśmy się o działalności pani Aleksandry, to bardzo nas to poruszyło. Zajęła się cmentarzem, który przed jej działalnością był zwykłym śmietniskiem, a należy do miasta. Mimo ustawienia pamiątkowego pomnika nikt na co dzień nie dbał o to miejsce. Dopiero pani Aleksandra w ramach działalności społecznej zaczęła przywracać ten cmentarz przestrzeni publicznej - mówi Magdalena Sacha z Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego. - Dla nas, ewangelików, również niezwykłym jest fakt, że pani Wieliczko jest z parafii prawosławnej, czyli nie ma żadnych wyznaniowych motywacji, by to robić, to jej absolutnie oddolna działalność - dodaje Sacha.
GZDiZ: doszło do uszkodzenia 14 drzew na cmentarzu
Jak przekazał GZDiZ, teren dawnego cmentarza ewangelickiego od czasu rozpoczęcia współpracy z panią Aleksandrą Wieliczko został włączony w stałe utrzymanie Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
- Pani Aleksandra Wieliczko była informowana o możliwości założenia organizacji pozarządowej, co pozwoli na formalne przekazanie jej w utrzymanie tego terenu, na co nie wyraziła chęci. Podczas wykonywanych prac ziemnych, związanych z odkrywaniem nagrobków na tym obszarze, doszło do uszkodzenia korzeni 14 drzew. W opinii pracowników GZDiZ groziło im przewrócenie - informuje Patryk Rosiński, rzecznik GZDiZ.
Wstrzymanie prac. Co dalej?
Gdański Zarząd Dróg i Zieleni potwierdził, że pracownicy GZDIZ ostatni raz spotkali się ze społeczniczką w kwietniu tego roku.
- Wspólnie ustalono zaprzestanie prowadzenia prac ziemnych celem ochrony drzewostanu. Pani Wieliczko została poinformowana, że do czasu uregulowania przez nią kwestii formalnych nie powinna prowadzić na tym terenie prac ziemnych ingerujących w system korzeniowy drzew, jednak nie było przeciwwskazań, by kontynuowała prace porządkowe i utrzymanie zieleni - dodaje Rosiński.
GZDiZ zadeklarował prowadzenie dalszych prac porządkowych na cmentarzu - chodzi między innymi o koszenie, grabienie jesienne, wywóz zgromadzonej ziemi czy usuwanie przepalonych zniczy.
Miejsca
Opinie (153) 10 zablokowanych
-
2023-11-03 12:06
Często przechodzę obok tego miejsca
Było tam ładnie i miało się wrażenie, że to miasto tak pięknie dba o ten cmentarz.
Jak można się pomylić.
Piękna praca jednej Kobiety. Kamienie poukładane, przywrócony kształt nagrobków,
Porządek.
Miasto chce żeby Pani założyła stowarzyszenie wtedy przekaże ten teren i pozbędzie się problemu? Czy dobrze rozumuję?
Niech się stowarzyszenie martwi połamanymi drzewami, wywózką liści, a i będzie do kogo kierować pretensje.- 7 0
-
2023-11-03 12:08
Pani Aleksandra nie chce zakładać stowarzyszenia
i wcale jej się nie dziwię, że nie chce wchodzić w cały ten biurokratyczny system. Zakładałam i prowadziłam, więc wiem.
- 3 0
-
2023-11-03 12:12
Teren powinien być oddany ewangelikom
- 1 1
-
2023-11-03 12:38
Cmentarz
Jeszcze rok dwa lata temu ten cmentarz był zadbany przez Panią było dużo kwiatów i zniczy a w tym roku tylko smutek i ogromny żal
- 5 0
-
2023-11-03 12:40
Zaorać i już . Gdańsk ma długą tradycję w tych sprawach. Cmentarz Żydowski Brzeźno , cała Aleja Lipowa... kilka pokoleń to robiło i robi nadal
- 3 0
-
2023-11-03 13:02
A co na to Igor Strzok, pomorski konserwator zabytków?
Panie Strzok, pracujesz pan coraz gorzej. Ile spraw leży od lat i czeka na pańskie decyzje? Co dalej np. z kaflami na stacji Gdańsk Oliwa, co dalej mostem w Tczewie (szybciej się zawali niż zostanie odbudowany)? I wieloma innymi obiekatami zabytkowymi.
Mam nadzieję, że nowy rząd pana odwoła ze skutkiem natychmiastowym.- 5 0
-
2023-11-03 13:25
A GZDiZ pod czyim działa szyldem ? Myślę , że "włodarze" mają już plany , co do tego terenu.
To jest kwestia kilku lat.
- 1 0
-
2023-11-03 13:42
Park plus lapudarium
Powinien być tam park plus lapidarium plus monitoring przeciwko wandalom. Ale park dziki, taki, jaki jest chyba w Bielsku - Białej na działce dzierżawionej przez miasto od gminy żydowskiej. Robienie kolejnego obiektu z wytyczonymi sztucznie ścieżkami, na podobieństwo brzydkich skwerów miejskich , patorewitalizacja polegająca na wycięciu wszystkiego do gołej ziemi to barbarzyństwo.
- 1 0
-
2023-11-03 13:57
Ale
Szacun dla pani za zaangażowanie i zwracanie uwagi opinii publicznej na problem. Ale prawda jest taka, że takimi pracami powinni zajmować się profesjonaliści. Normalnie takie prace ziemne powinny być pod nadzorem archeologa i konserwatora, a skoro doszło też do uszkodzenia drzew, to i dendrologa. Dziwię się, że dotąd konserwator zabytków się nie wtrącił.
- 1 0
-
2023-11-03 14:29
odsłanianie korzeni
skoro przez kilkadzisiąt lat teren cmentarza był śmietnskem to oczywiste jest, że poziom terenu się podniósł o kilkadziesiąt centymetrów i zakrył nagrobki, powrót do stanu pierwotnego wymaga obniżenia terenu a przy okazji wycięcia części drzew króre urosły na poziomie śmietniska a nie cmentarza dlatgo ich korznie są płytko.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.