- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (418 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (254 opinie)
- 3 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (44 opinie)
- 4 Piłeś? Nie włamuj się do auta (55 opinii)
- 5 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (155 opinii)
- 6 Śmietniki będą tam, gdzie chcieli mieszkańcy (59 opinii)
Sprawa Gilowskiej w Gdańsku
W czwartek Sąd Lustracyjny rozpatrzy wniosek Rzecznika o lustrację Gilowskiej. W piątek szef sądu Zbigniew Puszkarski mówił, że nie wszczyna się procesu wobec osoby, która odeszła z funkcji podlegającej lustracji przed decyzją sądu, czy wszcząć proces. Po złożeniu w piątek wniosku Rzecznika w sądzie Gilowska oddała się do dyspozycji premiera, który ją zdymisjonował; w sobotę prezydent ją odwołał.
Kazimierz Marcinkiewicz nie wyobraża sobie, by Gilowska nie miała procesu lustracyjnego.
- To by była decyzja nieprawdopodobnie krzywdząca i bardzo niesprawiedliwa - ocenił.
Premier opowiedział się za ujawnieniem wszystkich teczek.
- Trzeba ujawnić wszystkie teczki. Pełna jawność wszystkich dokumentów, pełna otwartość tego, co znajduje się w tych teczkach. Gdyby to było dawno temu, na początku lat 90. wykonane, nie mielibyśmy dziś takich problemów - dodał.
Niewykluczone, że w ramach procesu pojawi się wątek byłego oficera SB i UOP Witolda W. To właśnie Witold W. jest mężem przyjaciółki Gilowskiej ze Świdnika - Urszuli, do której w sobotę była wicepremier dramatycznie apelowała: "Weź coś powiedz!". "Apeluję do swojej przyjaciółki wieloletniej i zwracam się do niej: Urszula, czy ty Boga w sercu nie masz, przecież twój mąż najwyraźniej mnie wrobił w jakąś gigantyczną historię, tak przynajmniej twierdzą faceci od służb" - mówiła Gilowska.
Okazało się, że jeszcze w 2005 r. W. został prawomocnie skazany na 8,1 tys. zł grzywny przez Sąd Rejonowy w Lublinie za wynoszenie tajnych akt z Urzędu Ochrony Państwa, gdzie służył w latach 90. W. poddał się dobrowolnie karze.
Premier jako "bardzo dziwny" ocenia termin złożenia wniosku o lustrację Gilowskiej.
- To jest naprawdę sytuacja może przypadkowa, a może nie, dlatego że my właśnie przyjęliśmy siedem ustaw podatkowych, właśnie kończymy pracę nad ustawą o finansach publicznych i jednocześnie szybkimi krokami zmierzamy do nowego budżetu na 2007 rok - podkreślił premier.
Według koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, rzecznik mógł podjąć decyzję co do Gilowskiej w innym terminie. Minister odwołał się do ustawy lustracyjnej, według której Rzecznik ma pół roku - od dnia powiadomienia danej osoby o wątpliwościach co do jej oświadczenia - na to, by albo złożyć wniosek do sądu, albo powiadomić daną osobę o braku podstaw do tego.
- W sprawie pani Gilowskiej termin ten jeszcze nie minął - podkreślił Wassermann. Dodał, że termin pół roku można było przekroczyć bez sankcji, tym bardziej że Gilowska pracowała nad ważnymi ustawami - budżetową, reformą finansów i podatków.
Wassermann ma wątpliwości, czy w sprawie Gilowskiej zostały zachowane standardy prawa do obrony.
- Dana osoba ma prawo wiedzieć, co się jej zarzuca - powiedział Wassermann, według którego obecne procedury "nie są doskonałe".
Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski polecił zbadanie, dlaczego Gilowska nie otrzymała dostępu do akt swej sprawy w biurze RIP. Rzecznik mówi, że nie miał obowiązku zapoznać jej z aktami, bo ustawa lustracyjna nie przewiduje tego.
Poprzedni Rzecznik Bogusław Nizieński powiedział, że nigdy nie informował "nikogo z kręgów władzy", że ma wątpliwości wobec czyjegoś oświadczenia lustracyjnego.
- Nic takiego nie wynika bowiem z ustawy lustracyjnej - dodał.
O sprawie swych wątpliwości wobec Gilowskiej Rzecznik Włodzimierz Olszewski powiadomił Wassermanna i Marcinkiewicza. Rzecznik tłumaczył, że premier "musiał mieć wiedzę na ten temat", bo było to "w najlepiej pojętym interesie państwa". Sama Gilowska zarzuciła Rzecznikowi, że informuje "osoby trzecie" o jej sprawie, o której ona nic nie wie.
Opinie (362) ponad 20 zablokowanych
-
2006-06-27 11:01
Gallux
dla mnie i jak dla większości Polaków - obecny prezydent jest tylko marną karykaturą głowy państwa, z profesorskim tytułem z zakresu marksizmu-leninizmu, bez jakiej kolwiek ogłady politycznej - ale co tu wymagać do 1,5 m w kapeluszu?
On i jego braciszek mnie osobiście powiewają tak jak niegdyś Gomułka czy Breżniew.
I szybciej zlecą z piedestału niż się na niego wspięli.- 0 0
-
2006-06-27 11:03
prokuratura gdańska to ta co umarza sprawy niewygodne sprawy?
oj wiedzą gdzie skierować... :))
- 0 0
-
2006-06-27 11:03
..."Rzecznik tłumaczył, że premier "musiał mieć wiedzę na ten temat"...
Teraz widocznie wiedza cenniejsza od orzeczen sadu , bo prawomocne wyroki sadowe nie przeszkadzaja w sprawowaniu wysokich urzedow panstwowych .
Kabaretu c.d.- 0 0
-
2006-06-27 11:03
"że te 58% Polaków którzy na Niego głosowali "
nie rozśmieszaj nas
polaków jest trochę więcej niż tych co zdecydowali się w drugiej turze iść głosować
biorąc pod uwagę frekwencję to te twoje napuszone 58% wygląda cieniutko- 0 0
-
2006-06-27 11:07
"polaków jest trochę więcej niż tych co zdecydowali się w drugiej turze iść głosować"
dobrze napisane:-)
nazwać polakiem przez małe P tych co nie głosowali
ciekawym tylko gdzie liczy sie głosy NIE ODDANE?
chyba tylko w PO:-)
normalni inaczej...- 0 0
-
2006-06-27 11:08
a jak tam afera BUMERANGOWA ????
czyli afera z billboardami Kaczyńskiego... bo to jest dopiero ciekawe, a coś mało się o tym mówi...
- 0 0
-
2006-06-27 11:09
Tak tak w Gdańsku same afery nie to co w Potężnym Sopocie, wszyscy ochroniarze zatrudnieniu w ochronie mojej pięknej, ogromnej willi nad morzem musieli okazać dokumenty o niekaralności, taka Gilowska czy ktos inny z Gdańska nie miałby najmniejszych szans, wszyscy tam u Was żyją w nędzy i mają dochody niewiadomego pochodzenia, ledwie na chleb Wam starcza...
- 0 0
-
2006-06-27 11:13
Baja
zobacz ciekawy korowód "bożków" Gallusia:
??? - Wałęsa - Kwaczyńscy - ??
ale nich mu władza lekką będzie...- 0 0
-
2006-06-27 11:14
oto mamy przykład jak wygląda edukacja wg Giertycha
gallux dawniej w niego zapatrzony dziś uważa że wszyscy którzy nie głosowali na PIS nie sa godni miana Polaka (tym razem z dużej litery, bo z poświęceniem naciskam capslocka)
hłe hłe
nie trzęś sie tak nad kaczuszką - entuzjazmu nie wzbudził i raczej uważany jest za kwiatek do kozucha niz za prezydenta (z dużej litery czy z małej - już raczej bez tego p)- 0 0
-
2006-06-27 11:14
taki barA(O)n nie rozróznia nawet karalności czy nie karalnosci od oświadczenia czy sie było czy nie było tajnym i świadomym składanym przez kazdego powołanego do rządu...
własnie takim barOnom pan rokita z wnuczkiem mogą wciskać kazdy kit:-)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.