- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (430 opinii)
- 2 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (52 opinie)
- 3 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (259 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (164 opinie)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (99 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
Sprawa Gilowskiej w Gdańsku
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24644__kr.webp)
W czwartek Sąd Lustracyjny rozpatrzy wniosek Rzecznika o lustrację Gilowskiej. W piątek szef sądu Zbigniew Puszkarski mówił, że nie wszczyna się procesu wobec osoby, która odeszła z funkcji podlegającej lustracji przed decyzją sądu, czy wszcząć proces. Po złożeniu w piątek wniosku Rzecznika w sądzie Gilowska oddała się do dyspozycji premiera, który ją zdymisjonował; w sobotę prezydent ją odwołał.
Kazimierz Marcinkiewicz nie wyobraża sobie, by Gilowska nie miała procesu lustracyjnego.
- To by była decyzja nieprawdopodobnie krzywdząca i bardzo niesprawiedliwa - ocenił.
Premier opowiedział się za ujawnieniem wszystkich teczek.
- Trzeba ujawnić wszystkie teczki. Pełna jawność wszystkich dokumentów, pełna otwartość tego, co znajduje się w tych teczkach. Gdyby to było dawno temu, na początku lat 90. wykonane, nie mielibyśmy dziś takich problemów - dodał.
Niewykluczone, że w ramach procesu pojawi się wątek byłego oficera SB i UOP Witolda W. To właśnie Witold W. jest mężem przyjaciółki Gilowskiej ze Świdnika - Urszuli, do której w sobotę była wicepremier dramatycznie apelowała: "Weź coś powiedz!". "Apeluję do swojej przyjaciółki wieloletniej i zwracam się do niej: Urszula, czy ty Boga w sercu nie masz, przecież twój mąż najwyraźniej mnie wrobił w jakąś gigantyczną historię, tak przynajmniej twierdzą faceci od służb" - mówiła Gilowska.
Okazało się, że jeszcze w 2005 r. W. został prawomocnie skazany na 8,1 tys. zł grzywny przez Sąd Rejonowy w Lublinie za wynoszenie tajnych akt z Urzędu Ochrony Państwa, gdzie służył w latach 90. W. poddał się dobrowolnie karze.
Premier jako "bardzo dziwny" ocenia termin złożenia wniosku o lustrację Gilowskiej.
- To jest naprawdę sytuacja może przypadkowa, a może nie, dlatego że my właśnie przyjęliśmy siedem ustaw podatkowych, właśnie kończymy pracę nad ustawą o finansach publicznych i jednocześnie szybkimi krokami zmierzamy do nowego budżetu na 2007 rok - podkreślił premier.
Według koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, rzecznik mógł podjąć decyzję co do Gilowskiej w innym terminie. Minister odwołał się do ustawy lustracyjnej, według której Rzecznik ma pół roku - od dnia powiadomienia danej osoby o wątpliwościach co do jej oświadczenia - na to, by albo złożyć wniosek do sądu, albo powiadomić daną osobę o braku podstaw do tego.
- W sprawie pani Gilowskiej termin ten jeszcze nie minął - podkreślił Wassermann. Dodał, że termin pół roku można było przekroczyć bez sankcji, tym bardziej że Gilowska pracowała nad ważnymi ustawami - budżetową, reformą finansów i podatków.
Wassermann ma wątpliwości, czy w sprawie Gilowskiej zostały zachowane standardy prawa do obrony.
- Dana osoba ma prawo wiedzieć, co się jej zarzuca - powiedział Wassermann, według którego obecne procedury "nie są doskonałe".
Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski polecił zbadanie, dlaczego Gilowska nie otrzymała dostępu do akt swej sprawy w biurze RIP. Rzecznik mówi, że nie miał obowiązku zapoznać jej z aktami, bo ustawa lustracyjna nie przewiduje tego.
Poprzedni Rzecznik Bogusław Nizieński powiedział, że nigdy nie informował "nikogo z kręgów władzy", że ma wątpliwości wobec czyjegoś oświadczenia lustracyjnego.
- Nic takiego nie wynika bowiem z ustawy lustracyjnej - dodał.
O sprawie swych wątpliwości wobec Gilowskiej Rzecznik Włodzimierz Olszewski powiadomił Wassermanna i Marcinkiewicza. Rzecznik tłumaczył, że premier "musiał mieć wiedzę na ten temat", bo było to "w najlepiej pojętym interesie państwa". Sama Gilowska zarzuciła Rzecznikowi, że informuje "osoby trzecie" o jej sprawie, o której ona nic nie wie.
Opinie (362) ponad 20 zablokowanych
-
2006-06-27 11:16
bolo
zanim sie wypowiesz za mnie może nam tu wyłożysz kto dla ciebie jest bożkiem?
że dziad hitlerowiec to wiem
że histeryczny wnusio też już wiem
ale co dalej??- 0 0
-
2006-06-27 11:18
Bolo,
a mnie się zdaje, że taki porządek (od Lecha do Jarka) to całkiem, całkiem logiczne i uzasadnione. Stary rep ustawia się zgodnie z kierunkiem wiatru. A lumpenlibarały stały się śmiertelnym wrogiem, a dlaczego? A dlatego, że ONI NAPRAWDĘ MOGĄ ZROBIĆ LUSTARCJĘ i wtedy...d*** zimna.
- 0 0
-
2006-06-27 11:20
Kurduple maja teraz w Polsce spokojne zycie.
SB werbowalo agentow poyzej 165 cm wzrostu .
Tym mniejszym podrabiano teczki , post factum i bardzo nieudolnie .
Swoja droga , gdyby Zyta byla "swoja" , to jej teczka bylaby rowniez automatycznie podrobiona .- 0 0
-
2006-06-27 11:21
ha ha
juz raz robili
zapomniałas nocną zmiane??
w nocy, po złodziejsku, wyglądali bardziej na lujów jak "demokratów":-)- 0 0
-
2006-06-27 11:24
Anonimie, jeśli ci idzie o "Nocną zmianę" w wersji pittbula, to...wybacz. Nie kupuję.
- 0 0
-
2006-06-27 11:24
marek
albo nie rozumiesz albo nie czytasz
nie ma teczki gilowskiej facet - kumasz??
jest tylko wątpliwość rzecznika i skierowany wniosek do sądu lustracyjnego
ludzie
zanim sie zaczniecie wypowiadac dobrze by było żebyście zapoznali sie z faktami i realiami
czemu kiedy wypisujecie takie bzdury NIKOGO TO JUŻ NIE DZIWI?
bo już chyba mało kto bierze was na powaznie:-)- 0 0
-
2006-06-27 11:25
Nie chce mi się czytać tych wszystkich komentarzy
więc tylko dodam swoją opinię.
Moim zdaniem sprawa Zytki to miniaturka tego, jak mogłaby wyglądać koalicja pisiorów z PO. Trzeba by było grzecznie robić co pisiory każą, bo jak nie, to się takiego delikwenta/ delikwentkę zmiesza z błotem i zniszczy. To przykład, że z pisiorami w żadne związki wchodzić nie warto.
Szczerze mówiąc, Zyta Gilowska w rządzie pisiorów była dla mnie zaskoczeniem - ta kobieta tam NIE PASOWAŁA. Ale ma teraz nauczkę, że do kaczego gniazda pchać się nie powinno, bo i tak się nie uda zrealizować swoich planów, a można stracić nerwy i dobre imię.
Przewidywałam, że Kwak posunie Zytkę już od kilku dni, a konkretnie widać było, że ta kobieta jest im nie na rękę w momencie, gdy Kwak przepraszał za jej pomysł z kosztami uzyskania przychodu i zapewniał, że pisiory nie chcą zadzierać z twórcami.- 0 0
-
2006-06-27 11:26
Gallux
nie zapomnij że Papa Benek też był w hitlerjugend - jakoś "lustracji" nie podelga(ł) - a jak mu prezydencik, marszałek sejma na kolanach czapkowali
i szybko o wizycie zapomnieli! Szybciutko!
a dziadek "niby" z wehrmachtu - to lepszy niźli narodowiec na esbeckim wikcie i we własne gniazdo s****ący!- 0 0
-
2006-06-27 11:28
albo teczka tuska:-)
dwie okładki i w środku JEDNA KARTKA papieru:-)
zaiste ten ci musiał być nielichym działaczem opozycyjnym:-)
pewnie takim samym jak dziad w polskich siłach zbrojnych na zachodzie:-)- 0 0
-
2006-06-27 11:30
albo takim samym działaczem w opozycji jak robolem w "świetliku" hi hi hi
mało brakowało, tylko go płażyński zwyczajnie POratował, że raz czy dwa, przypadkiem umył okno:-)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.