- 1 50 lat pracuje w jednym zakładzie (46 opinii)
- 2 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (169 opinii)
- 3 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (147 opinii)
- 4 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (189 opinii)
- 5 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (77 opinii)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (124 opinie)
Szczuł rotweillerem dzieci
Na podwórku jednego z osiedli w Gdyni Chyloni, w czwartek po południu bawiły się dzieci. W tym samym czasie wybrał się tam na spacer mężczyzna z rotweillerem. Pies nie miał kagańca, ani nawet smyczy. Miał za to pijanego pana, który zabawiał się szczując psa na dzieci. Mieszkańcy osiedla zwyczajnie się bali.
Policja natychmiast zareagowała, ale zanim funkcjonariusze przyjechali na miejsce, mężczyzna schował się z psem do swojego mieszkania. Ludzie wskazali policjantom adres mężczyzny. Ostrzegli też, że pies jest bardzo agresywny. Policjanci poszli pod wskazany adres. Zapukali do drzwi informując, że są z policji. Nikt im nie odpowiedział i nie otworzył drzwi. Usłyszeli jednak, że ktoś jest w mieszkaniu - słychać było męski głos, i ujadanie psa, który tłukł się o drzwi.
- Policjanci przez drzwi powiedzieli właścicielowi psa, żeby zamknął go w innym pomieszczeniu i żeby do tego czasu nie otwierał drzwi - relacjonuje kom. Dariusz Kaszubowski, rzecznik gdyńskiej policji.
Nagle drzwi otworzyły się. Z mieszkania wypadł pies i rzucił się na jednego z policjantów. Funkcjonariusz zdążył zrobić unik, ale pies był na tyle agresywny, że nie dawał za wygraną. W końcu gdy usiłował ugryźć policjanta, ten w obronie własnej oddał strzał z pistoletu w kierunku atakującego zwierzęcia. Trafił psa w głowę.
Chwile potem z mieszkania wyszedł opiekun zabitego psa. Okazało się, że był kompletnie pijany - w jego krwi było prawie 2,8 prom. alkoholu. Mężczyzna po wytrzeźwieniu, został przesłuchany w komisariacie. Do sądu grodzkiego zostanie skierowany wniosek o ukaranie właściciela psa, który brakiem opieki nad nim doprowadził do zagrożenia życia osób trzecich.
Opinie (138)
-
2005-08-29 13:57
normalny zdrowy pies może nie gryźć tylko w jednym przypadku
wtedy kiedy nia ma czym tzn wtedy kiedy mu wszystkie kły wybijemy
jakby pies nie był stworzony do gryzienia to miałby dziób jak kaczka, czy pysk jak ryba, a nie tysiąc pięćset zeMabli...- 0 0
-
2005-08-29 14:12
a mój sznaucer olbrzym przez 14 lat nie ugryzł nikogo :-) kochana, posluszna psinka...
raz prawie by capnął ale w słusznej sprawie i na prywatnym terenie - jak cyganka chciała wejść mi do domu (znaczy wkraść się bo wchodziła jak do siebie bez pukania). trzeba było widzieć jak spieprzała jak sie piesio na drzwi rzucił :-) a jeszcze szybciej wiała jak piesio sobie drzwi otworzył :-) (bo ona za sobą zamknęła i myślała że jej sie udało)...- 0 0
-
2005-08-29 14:34
każdy to zna każdy to przezył nawet tu juz czytałem o tym
mówie o tzw "pieskach stróżach", które z byle powodu, z tym, że brak powodu też jest powodem, szczekają...
drą ryje 12 godzin na dobe a juz najgorzej kiedy sie w końcu doczekają zmiłowania i ktos je łaskawie wyprowadzi
na próg bloku (bo leje) i na 2 minuty (bo fajny film, bo mecz)
konsekwencje czyli wieczny jazgot i p******e windy ponoszą wszyscy, zatem nie jest to problem tego czy innego posiadacza kundla, ale nas wszystkich
nie dajmy se wmówić, że każdy musi miec psa, i że na tym polega miłość do zwierząt
jak kochasz psiaki to do schroniska kuźwa kojce wyczyścić karme kupić i zanieść wyprowadzić
to też są psy tzn BYŁY KIEDYŚ WASZE WY.....MIŁOŚNICY PSÓW:)- 0 0
-
2005-08-29 14:34
Nie czepiajcie się Gwiazdki - chciała zostać zrozumiana, dostosowała się do pojęć, słownictwa i argumentów większości.
- 0 0
-
2005-08-29 14:41
gallux
dokładnie tak, do schroniska pomóc psinom które miłości potrzebują. ostatnio jak byłam po kota i widziałam te mordki smutne i zapłakane oczka to aż mi gardło scisnęlo. sama do sopockiego schroniska noszę różne rzeczy pomocowe i przygarnęłabym syćkie te ofiary ludzkiej głupoty gdybym mogła...- 0 0
-
2005-08-29 14:42
Gallux,
ziejesz wręcz nienawiścia do psów i ich właścicieli. To widać, słychać i czuć. Przypominasz źle ułożonego amstaffa, który tylko czeka by kogoś zeżreć. Moja dobra rada: uważaj na psy, bo one takie wrogie uczucia w stosunku do siebie ODCZUWAJĄ INTUICYJNIE. To też m.in. powód, dla którego pies atakuje. A poza tym, przestań psy nazywać kundlami, to są "wielorasowce" lub "jednorasowce".
- 0 0
-
2005-08-29 14:48
proszące oczy
Jako student odbierałem kiedyś zaliczenie w sekretariacie. Pod koniec odwróciłem się i zrobiłem krok w stronę drzwi. W tym momencie niezauważony do tej pory mały piesek wyskoczył spod stołu jak pocisk i w milczeniu ugryzł mnie lekko w łydkę. To była dobra okazja do zaobserwowania niemej prośby w oczach sekretarki, żeby nie robić sceny. Pies oszołomiony swym wyczynem wrócił cicho pod stół.
- 0 0
-
2005-08-29 14:48
wiem, że masz psa i domyslam sie, że to twój protest
troche mylnie odebrany
lepiej zjeFać kundla, bo wtedy tylko Ty zwrócisz mi uwage, niż nazwać chamami, kołkami w płocie, omłotowymi kafarami na ryż, snopowiązałkami na mazut z podwójnym podbierakiem, debilami z móżdżkiem insekta i inne koncepta ich waaścicieli
zaraz nazwaliby by mnie chamem, i że nie umiem sie grzecznie odzywać:))))
psy miałem dwa:) oba kochane:) to nie ma nic do rzeczy baju baju- 0 0
-
2005-08-29 14:49
baja
a jaką agresją zieje 5-miesięczne dziecko, które rotweiler z wózka wyciąga?
dziwne, że tacy mądrusie tylko swoich psów sie nie boją a zamknąć ich w klatce 2x2 z dwoma obcymi amstaffami i niech się popiszą.- 0 0
-
2005-08-29 14:51
ja myśle, że to taki niespodziewany atak jamnika spod stołu to jest dobra okazja żeby zaprzyjaźnić sie z jego panią:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.