• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Taksówkarze nie gęsi, swój język mają

Mikołaj Chrzan
4 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
Część taksówkarzy domaga się unieważnienia uchwały nakazującej im umieszczenie informacji o cenach w języku angielskim. Część taksówkarzy domaga się unieważnienia uchwały nakazującej im umieszczenie informacji o cenach w języku angielskim.

Grupa taksówkarzy żąda od radnych Gdańska zmiany uchwały. Powód? Nie chcą, aby na taksówkach trzeba było umieszczać naklejki z informacją o cenach w języku angielskim. - To nielegalne - przekonuje reprezentujący ich prawnik.



Taksówkarze nie chcą cennika w języku angielskim, ponieważ:

W tym roku zapowiada się rewolucja na rynku taksówkowym w Gdańsku. Po pierwsze, taksówkarzem może zostać dziś niemal każdy (do tej pory wydawano 10 licencji na rok, teraz na chętnych czeka ich prawie trzy tysiące). Po drugie, za otwarciem rynku poszła liberalizacja cen. Od 15 stycznia każdy taksówkarz może zalegalizować swój taksometr na dowolne taryfy. Warunek jest jeden - informacja o cenach za przejazd musi być wywieszona na szybie taksówki. Radni postawili taksówkarzom jeszcze jeden wymóg: na naklejce na szybie, oprócz informacji o cenach w języku polskim, ten sam tekst musi być podany w języku angielskim.

W przeszłości "Gazeta" często opisywała historie gdańskich taksówkarzy, którzy naciągali obcokrajowców, wożąc ich np. w ciągu dnia na droższej taryfie nocnej. Kiedy informacja o taryfach byłaby podana w języku angielskim, szanse na podobne zagrywki stałyby się dużo mniejsze.

Ale ten przepis nie spodobał się części taksówkarzy. Na początku grudnia do rady miasta Gdańska wpłynęło "Wezwanie do usunięcia naruszenia prawa". W imieniu kilku taksówkarzy skierowała je do miasta kancelaria prawna. Do taksówkarzy dotrzeć nam się nie udało, ale skontaktowaliśmy się z reprezentującym ich prawnikiem.

- Potwierdzam, wysłaliśmy takie pismo do rady miasta oraz do wojewody. Moi klienci domagają się uchylenia tej uchwały rady miasta - mówi radca prawny Paweł Suprynowicz.

Ustawa o języku polskim i związane z nią rozporządzenia dopuszczają możliwość stosowania dwujęzycznych informacji. - Ale te przepisy dotyczą tylko transportu publicznego, a nie prywatnych przedsiębiorców, właścicieli taksówek - przekonuje Suprynowicz. - Dlatego radni nie mają prawa nałożyć na taksówkarzy takiego obowiązku.

Co z pismem zrobią urzędnicy? - Nie wnikając w ocenę prawną, nie mam wątpliwości, że taksówkarze, którzy domagają się zmiany uchwały, chcą utrudnić turystom z zagranicy dostęp do informacji o cenach za przejazd - mówi Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska. - Co z tym zrobimy? Zobaczymy. Na razie musimy poczekać na przygotowanie dodatkowych opinii prawnych.

- Nie podejrzewałam, że komuś może przyjść do głowy pomysł, aby domagać się zmiany tej uchwały - dziwi się Agnieszka Pomaska, radna PO. - Musimy się przecież starać, aby nasza metropolia była coraz bardziej przyjazna dla obcokrajowców. Napisy w językach obcych powinny być nie tylko na taksówkach, ale i w autobusach oraz tramwajach. Jeśli sprawa trafi do sądu, mam nadzieję, że wygra miasto.

- Ja w tej sprawnie prawników nie wynajmowałem. Kto skierował takie pismo? Nie wiem - odpowiada Tadeusz Kuźnicki, prezes Super Neptun Taxi, jednej z większych gdańskich korporacji. - Dla naszych kierowców naklejki z cenami, także po angielsku, już wydrukowaliśmy. Teraz mamy ważniejsze sprawy na głowie. Musimy pilnować, aby "małe berety" [taksówkarze jeżdżący poza korporacją - red.] nie psuły nam renomy. Co rusz parkują w niedozwolonych miejscach, np. przy dworcu głównym w Gdańsku i podkradają nam klientów. Potem wożą ich za większe stawki, a ludzie czują się oszukani. Dlatego do wszystkich klientów apeluję: patrzcie uważnie, do jakiej taksówki wsiadacie.
Gazeta WyborczaMikołaj Chrzan

Opinie (144) 10 zablokowanych

  • pomalu,pomalu

    Polska stanie sie normalnym krajem

    • 0 0

  • zlodzieje!!!!

    zwykli zlodzieje i frajerzy

    • 0 0

  • Ditta

    Krótka pamięć. Właśnie brak znajomosci j. angielskiego był podstawą śmierci Polaka w Vancouver (Kanada) a więc wniosek prosty - nie polski a angielski jest troszeczkę bardziej znany na świecie. Okazuje sie, że "na język też można umrzeć".

    • 0 0

  • Potwierdzam co napisał ELO, złotówkarze z lotniska kasują jak za zboże, cennik powinien być nie tylko po angielsku ale i po niemiecku.

    • 0 0

  • Oj Miglance. miglance

    Taksowkarze K....y i Gliniarze do jednego wora, dryndziarz to lewus facet ktoremu sie niechce pracowac!!! liczy na latwy zysk i zarobek.

    • 0 0

  • klienta ma prawo wiedziec~!!

    a ze na swiecie ang jest szalenie istotnym jezykiem .. to POWINNY BYC CENNIKI! albo niech taxiarz informuje przy wejsciu do taxy.. tyle ze on woli po kursie..ustalic cene za kilometr..

    • 0 0

  • A niby dlaczego po angelsku , a po radziecku to nie laska ja jezyka tych analfabetow jakimi sa angole mam juz powyzej dziurek w nosie KTORY ANGOL ZNA PROCZ SWOJEGO JESZCZE JAKIS JEZYK???????

    • 0 0

  • ja uważam że naklejanie tekstu po angielsku jest bez sensu w anglii nie ma jakoś obowiązku dla taksówkarzy zeby mieli cennik po polsku a jeśli udaje im się oszukiwac turystów z anglii to bardzo dobrze bo oni nas bardziej oszukują sam przebywam obecnie w manchesterze i polacy sa traktowani jak byle co

    • 0 0

  • angielski to międzynarodowy język matoły

    A co do napisów to jak najbardziej. Pierwszy kontakt jaki ma z naszym krajem cudzoziemiec to właśnie taksówkarz na nim spoczywa odpowiedzialność za wizerunek i nie życzę sobie by ten wizerunek był psuty przez oszustów. Życzę sobie by i oni taksówkarze zrozumieli to że lepiej przewieźć 10 turystów za normalną cenę niż oszukać jednego i zrazić do przyjazdu pozostałych 9.

    • 0 0

  • nie ładnie Panownie

    kurs z lotniska na Brodwino 160zł!!!!! około 2 w nocy, tyle zapłacił mój kolega! Przegięcie!
    Rozumiem że bieda w Polsce ale tak przycinać?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane