Dużym sukcesem okazał się gdyński
tramwaj wodny. Chociaż kursuje dopiero od 1 lipca, a więc zaledwie od kilku dni, już na każdy rejs sprzedaje się średnio ponad 70 proc. biletów. Tramwaj gdańsko-sopocki jest jeszcze bardziej zapełniony, ale sprawia też więcej kłopotów.
- Absolutna rewelacja! - zachwyca się
Anna, studentka z Gdyni.
- Zawsze chciałam zobaczyć foki na Helu, ale jakoś nie mogłam się wybrać - ciągle słychać o korkach na półwyspie. Tramwajem jest naprawdę przyjemnie.Faktem jest, że pierwszy tydzień lipca przyniósł wymarzoną pogodę dla turystyki. Nie bez znaczenia jest fakt, że Tramwaj skrócił drogę na Hel (drogą wodną to tylko 1 godzina) i do Jastarni (1 godz. 15 min) oraz uprzyjemnił ją, ale z drugiej strony - to oferta zupełnie nowa.
- To ogromny sukces przedsięwzięcia, ponieważ wyniki badań marketingowych przeprowadzonych przed uruchomieniem Tramwaju wskazywały na co najwyżej 36,5 proc. obłożenie katamaranów - mówi
Marcin Gromadzki, rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni, który zajmuje się przedsięwzięciem od strony organizacyjnej.
W ciągu pierwszego tygodnia funkcjonowania (od 1 do 7 lipca), gdyńskie Tramwaje przewiozły aż 32 504 osoby (czyli 73,7 proc. z dostępnej puli miejsc) oraz 1 175 rowerów (24 proc. z dostępnej puli miejsc dla przewozu rowerów).
Przypomnijmy, że bilety kosztują 10 zł (normalny), 5 zł (ulgowy) i 2 zł (rower), a można je kupić również tuż przed rejsem z Gdyni (w pobliżu Akwarium Gdyńskiego), z Helu (Bulwar Nadmorski) i z Jastarni (port).
Wodny Tramwaj gdańsko-sopocki, którego organizatorem jest gdański ZTM również nie może narzekać na brak turystów. Właściwie może narzekać na ich nadmiar, ponieważ ze względu na niedociągnięcia organizacyjne więcej niedoszłych pasażerów odchodzi od kas z kwitkiem, niż płynie na Hel lub do Sopotu. Powód? Większość biletów (140 na każdy z trzech rejsów dziennie na półwysep) znika w kilkanaście minut po otwarciu kas. Nie wiedzieć czemu nie ma możliwości zarezerwowania biletów wcześniej. ZTM deklaruje, że to się zmieni, może nawet dziś.
- Dodajemy dodatkowy, czwarty rejs każdego dnia z Gdańska na Hel. Ten kurs będzie obsługiwany przez katamaran, czyli statek, który zabierze ok. 450 pasażerów - zapewnia
Piotr Michalski z gdańskiego ZTM-u. Obiecuje także, że jak najszybciej zostanie wprowadzona możliwość dokonywania rezerwacji na rejsy.
Niedociągnięcia organizacyjne tłumaczy krótkim czasem na zorganizowanie działania pływających tramwajów. Czy jednak 3 miesiące to naprawdę zbyt mało czasu, żeby przewidzieć takie problemy?