• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tuzin mieszkań, please!

Michał Stąporek
17 października 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Zagraniczni inwestorzy kupują coraz więcej mieszkań w Trójmieście. - Kiedyś brali po kilka, dziś już po kilkanaście mieszkań na raz - twierdzą deweloperzy. Może to doprowadzić do gwałtownego wzrostu cen niektórych mieszkań.

Trójmiejski rynek mieszkań przeżywa prawdziwy boom. Mieszkania na nowych osiedlach rozchodzą się jak ciepłe bułeczki i dziś sprzedawane są lokale, które powstaną za dwa, trzy lata. Firmy budowlane mogą sobie pozwolić na podnoszenie cen nawet kilka razy rocznie.

Jedną z przyczyn (choć nie jedyną) takiego stanu rzeczy są zagraniczni inwestorzy kupujący mieszkania, po to by je przez parę lat wynajmować, a potem sprzedać z dużym zyskiem. Bo w to, że w ciągu kilku lat mieszkania znacznie zdrożeją nie wątpi nikt.

- Zagraniczni inwestorzy kupowali mieszkania w Trójmieście już od paru lat, ale dziś po prostu się na nie rzucają. Niedawno sprzedaliśmy niemieckiemu inwestorowi cały budynek z 24 mieszkaniami na osiedlu Trzy Dęby - opowiada Rafał Zdebski, dyrektor handlowy firmy deweloperskiej Inpro. - W zeszłym tygodniu prowadziłem podobne rozmowy z aż trzema inwestorami z Irlandii, Anglii i Hiszpanii.

Tomasz Paszkowski z firmy Hossa potwierdza ten trend. Jego zdaniem zagranicznych inwestorów kupujących mieszania można podzielić na dwie grupy. - Pierwsi nabywcy to mieszkający za granicą Polacy, którzy kupują mieszkania dla siebie lub dla swojej rodziny. Myślę, że ich zakupy nie mają charakteru inwestycyjnego. Ciekawe jest to, że często lokalizację wybierają niejako ze względów sentymentalnych: ci, którzy przed laty mieszkali w jakiejś dzielnicy, chcą w niej zamieszkać także na starość.

Druga grupa zagranicznych kupców to klienci chcący kupić nawet po kilkanaście lokali na raz. Najczęściej chodzi o firmy z Wielkiej Brytanii czy Szwecji, które w ten sposób lokują swój kapitał na naszym rynku. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w zeszłym tygodniu w sopockim Ekolanie prowadzono negocjacje z inwestorami z Norwegii. Hossa także już ma pierwsze takie kontakty za sobą.

Mieszkania którymi interesują się klienci z zagranicy mają pewne wspólne cechy. Muszą być dobrze położone w centrach miast i stosunkowo niewielkie, ponieważ zostaną przeznaczone na wynajem. Tomasz Paszkowski dodaje także, że najpopularniejsze są mieszkania o podwyższonym standardzie.

Choć to zaskakujące, deweloperzy twierdzą, że nie cieszy ich taki stan rzeczy. Dlaczego? - Szybki wzrost sprzedaży mnie martwi, ponieważ lepiej rozwijać się systematycznie, niż zbyt gwałtownie. Rozbudowa struktury firmy nie jest prosta. Poza tym na wzroście popytu chcą skorzystać wszystkie firmy z branży. W górę poszły więc ceny gruntów i wszystkich usług. W ostatecznym rachunku i tak zapłaci za to kupiec - argumentuje Rafał Zdebski.

Rzeczywiście, w Trójmieście może dojść do sytuacji, gdy popyt zdecydowanie przeważy podaż. A w tej branży nie jest tak, że jedną decyzją można zwiększyć produkcję o kilkanaście, kilkadziesiąt procent. - Zbudowanie nowych mieszkań trwa sporo dłużej niż wyprodukowanie 2 tys. nowych telewizorów - przyznaje dyrektor handlowy Inpro.

Opinie (64)

  • nikt tu nie plotkuje zwykly najmenco

    pomysliles fora skoro tak zaczynasz post

    • 0 0

  • jasne tak sobie wmow czlowieku

    Jezeli wypowiedzi czy opinie sa anonimowe to zaczynaja miec charakter plotki:))
    Pozdrawiam i zycze wiecej... zdrowia?

    • 0 0

  • do zwyklego najemcy

    szkoda mi slow na twoja wypowiedz " Porzadna dziewczyna nie wloczy sie sama po nocy tak na marginesie " a z kina w ktorym sie bylo np na godz 20 to niby o ktorej sie wraca , a gdzie JA UZYLEM SLOWA " WLOCZY " rece opadaja jak sie czyta takich cymbalow jak ty , twoja dziewczyna / zona to niby o 19 jest w domu i drzwi rygluje zelaznymi sztabami , no coment

    • 0 0

  • To nieprawda

    że zagraniczni wykupują. Bo dla nich te mieszkania też już są zbyt drogie. W takiej samej cenie dostaną w Hiszpanii, Portugalii albo u siebie, niemają też w zwyczaju kupowania "kota w worku".
    To firmy developerskie zyłują ceny.
    Są rozrzutni (np po co parapety marmurowe, wszelkie koszta, także zakup prywatnych samochodów wkładają w koszta firmy) i razem z agentami nieruchomości nakręcają ceny. To przecież ich zysk - bez wkładania własnych pieniedzy, bo budują za pieniądze nabywców

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane