- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (348 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (44 opinie)
- 3 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (232 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (28 opinii)
- 5 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (353 opinie)
- 6 Utrudnienia na al. Niepodległości do wtorku (11 opinii)
Ugodził nożem znajomego pod sklepem mięsnym
Dwóch mężczyzn pokłóciło się w kolejce u rzeźnika - eskalacja sporu nastąpiła przed sklepem, gdzie 45-latek wyciągnął nóż i ugodził 44-latka w brzuch. Ranny trafił do szpitala, a napastnik, choć próbował uciec przed policją skacząc z balkonu, trafił w ręce funkcjonariuszy.
- Gdy pokrzywdzony zakrwawiony wrócił do domu, jego żona powiadomiła policję oraz pogotowie ratunkowe. Pokrzywdzony był przytomny i zanim został zabrany do szpitala, policjanci zdążyli z nim porozmawiać i zdobyć wiele ważnych informacji dotyczących okoliczności zdarzenia. 44-letni mieszkaniec Gdańska został przewieziony do szpitala, a policjanci zajęli się sprawą - mówi Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci nie znali personaliów napastnika, pokrzywdzony przekazał im tylko jego "ksywę". Dzielnicowi kojarzyli ją, wiedzieli więc, gdzie szukać 45-latka. W związku z tym, że mężczyzna był agresywny i uzbrojony, wezwano na pomoc kryminalnych, którzy pojechali razem z dzielnicowymi do mieszkania potencjalnego sprawcy.
- Kiedy kryminalni zapukali do drzwi mężczyzny, dzielnicowi zabezpieczyli teren od strony balkonu, ponieważ podejrzewali, że sprawca może próbować ucieczki. Gdy mężczyzna rzeczywiście wyszedł na balkon i przygotował się do skoku z zamiarem wymknięcia się stróżom prawa, szybko zrozumiał, że nie ma szans. Wrócił więc do mieszkania i otworzył policjantom drzwi - mówi Chrzanowski.
45-latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu.
Opinie (171) ponad 20 zablokowanych
-
2020-10-07 15:58
A w szpitalu
I tak musiał wypełnić kwita, że zgłasza się z podejrzeniem koronawirusa. Takie to teraz mamy dźgnięcia nożem zakażone.
- 0 0
-
2020-10-07 18:16
A szanowni Panowie to mieli maseczki jak się dźgali nożami?
- 0 0
-
2020-10-08 08:15
Powód
Powód bójki był adekwatny do miejsca zdarzenia. Najpierw jeden spytał się drugiego czy ustąpi mu miejsca na to drugi odpowiedział, że nie odda mu swojego mięsa. Następnie Panowie zaczęli obrzucać się mięsem a potem to już tylko szlachtowanie. A tak naprawdę zajście miało miejsce w kiosku Ruchu. Taką mam koncepcję.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.