• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uniewinnienia w procesie o kidnaping

Dariusz Janowski
13 stycznia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Sensacyjnie zakończył się proces 7 mężczyzn zamieszanych w dwa głośnie porwania dzieci zamożnych mieszkańców Gdyni... Andrzej K., właściciel Pubu Galeria Strefa 51 w Sopocie, miał zlecić uprowadzenia. Sąd go uniewinnił. W piątek, po dwóch latach odsiadki w areszcie, wrócił do domu. Wolność odzyskał również Zbigniew L., który - zdaniem prokuratury - wespół z K. zaplanował porwania.

Resztę oskarżonych sąd skazał na kary od 4 do 10 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny, a odwołanie prokuratury niemal pewne. Najsurowiej sąd potraktował kontrowersyjnego "bohatera" tego procesu, mieszkańca Rumi Dariusza L. Ten człowiek, gdy trafił za kratki aresztu, podczas kolejnego przesłuchania w prokuraturze wyznał, że kluczową rolę w kidnapingu odgrywali uniewinnieni w piątek K. i L. Z tego powodu podczas rozpraw zasiadał z dala od reszty oskarżonych.

Z wyznań Dariusza L. wynikało, że był on pośrednikiem między organizatorami a wykonawcami, do których sam się przyłączył. Zanim dzieci przedsiębiorców zostały uwięzione, obserwował uważnie tryb życia tych rodzin.

Ostatniego porwania dokonali pod koniec listopada 2000 roku. Ofiarą padł 14-letni Piotr M. Chłopiec opuścił dom kolegi, który mieszkał po sąsiedzku. Porywacze, na czele z Dariuszem L., zaczajeni obezwładnili go, wrzucili do bagażnika auta i wywieźli do wynajętego domku letniskowego w Kamieniu. Za wolność dziecka rodzice mieli zapłacić 150 tysięcy dolarów. Ojcu nakazali zebrać pieniądze i pojechać samochodem w kierunku Bydgoszczy. Prowadzili go, dzwoniąc regularnie na telefon komórkowy. W ten sposób rodzic dotarł do Poznania. Na dworcu zakupił dwa bilety: do Warszawy oraz Szczecina. Na polecenie porywaczy wsiadł do tego pierwszego pociągu. W drodze, na hasło "dziewiąty anioł" otworzył okno i wyrzucił pieniądze z pociągu. Policja obstawiła trasę składu do stolicy. W pobliżu torów natknęli się na Rafała Sz. (7 lat więzienia). Przyciśnięty, pękł. Przyznał się, że przyszedł tutaj po pieniądze. Potem zdradził, kto i gdzie przetrzymuje chłopca. Daczę w Kamieniu otoczyli antyterroryści. Porywacze trafili do aresztu. Był wśród nich brat Rafała Sz., Jarosław (4 lata więzienia).
W czasie następnych przesłuchań, ten ze "złamanych" wcześniej braci wyznał, że grupa rok wcześniej porwała 14-letniego Macieja B. Wszczęte wówczas śledztwo nie przyniosło rezultatów. Rodzice zapłacili za wolność dziecka 50 tys. dol. i 350 tys. zł.

Planowali jeszcze jedno porwanie. Tym razem okup miał wynieść 180 tys. dol. Niedoszłą ofiarą był 14-letni Adam F. Tym razem rodzice mieli szczęście. Bandyci nie znaleźli dogodnej okazji. Szczerość Rafała Sz. doprowadziła policję do Dariusza L. i innych. L. z kolei opowiedział o zleceniodawcach. Właściciel Pubu Galeria Strefa 51 od początku nie przyznawał się do udziału w porwaniach, podobnie Zbigniew L.

Dlaczego dwaj ostatni zostali uniewinnieni? Sędzia Andrzej Węglowski: - Wymiar sprawiedliwości nie kieruje się emocjami, ale chłodną, wyważoną oceną. Wszelkie wątpliwości tłumaczy się na korzyść oskarżonego. Tak było tym razem.

Zarzuty pod adresem uniewinnionych opierały się - jak to określił sędzia Węglowski - "wyłącznie na pomówieniach Dariusza L.", którego zeznania nie są spontaniczne ani weryfikowane przez inne dowody, są natomiast sprzeczne i niekonsekwentne. Co więcej, L. nie jest osobą bezstronną, tak więc sąd miał powody mu nie uwierzyć. Zresztą w przeszłości był już karany za wymuszenia - w slangu półświatka tzw. wykupki.

- Nie ma dowodów, że oskarżeni o zlecenie tych porwań rzeczywiście byli tak zwaną górą - mówił sędzia. - I żeby było jasne: sąd ich nie rozgrzesza.

Jednak nie nabrał całkowitego przekonania, że są winni. Z drugiej strony, nie mamy 100-procentowej pewności, że tego nie zrobili...

Po chwili sędzia zwrócił się bezpośrednio do oskarżonych: - Chcecie się bawić w przestępstwa, to bawcie się między sobą, ale na litość boską, zostawcie w spokoju dzieci!

I na koniec: - W liście jednego z oskarżonych, a listy oskarżonych-aresztantów sąd ma obowiązek czytać, wyczytałem, że "teraz to będzie, bo Węglowski nie lubi tych z Grabówka i z Chyloni". To jest prawda, nie lubi bandytów, rzezimieszków i złodziei. Nigdy ich nie polubi...
Głos WybrzeżaDariusz Janowski

Opinie (53)

  • mamo

    i oboje rodzice mają racje :)
    na szczęście jednak dzieci ich nie słuchają, bo nie byłoby komu tej wiedzy o ludziach przekazywać...

    • 0 0

  • alex

    masz rację - pewien góral mnie ostrzegał, żebym się " nie zadawała z tym typem"
    nie posłuchałam
    miał na myśli mojego męża :))

    • 0 0

  • faktycznie... tak groźnie wygląda...
    :))))

    • 0 0

  • ales
    następnym razem poproszę o dobicie :(
    zranienie i zostawienie na łaske portalowych szakali jest czynem wysoce niehumanitarnym:P

    • 0 0

  • Gallux,

    eutanazja jest wbrew prawu. Musisz wylizać rany sam.

    • 0 0

  • bajo
    prawdziwy myśliwy nigdy nie zostawia rannej zwierzyny:P
    nie wiedziałaś??

    • 0 0

  • wiem,wiem ale ty przecież nie zwierz, Galluxie. Choć u niektórych wzbudzasz takie emocje, że ....

    • 0 0

  • to koziołek - matołek nie był zwierzakiem ?

    • 0 0

  • nie podoba mi sie ta laskawosc sadow

    Za takie numery to komora gazowa,co to za wyroki.

    • 0 0

  • Arturze z Gdańska

    Tylko nie Andrzej L. !!! Andrzej L. to mój tatko a ten okropny bandzior to Andrzej W. :)))))))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane