• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Urzędnicy: powinniśmy zarabiać więcej

Anna
24 kwietnia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Władze urzędu przyznają, że nie mają szans przebić finansowych ofert z wolnego rynku. Władze urzędu przyznają, że nie mają szans przebić finansowych ofert z wolnego rynku.

- Prestiż pracy urzędnika jest poniżej wynagrodzenia pracownika kasy w dyskoncie. Urzędnicy są niedoceniani, lekceważeni, nawet osoby z kilkunastoletnim stażem, ogromną wiedzą merytoryczną i doświadczeniem, z wyższym wykształceniem zarabiają po 2-2,7 tys. netto. Najlepsi odchodzą, a na ich miejsce przyjmowane są niedoświadczone osoby - pisze nasza czytelniczka, pani Anna zatrudniona w Urzędzie Miasta Gdyni. - Średnia pensja brutto na stanowisku inspektora wynosi obecnie ponad 4390 zł - odpowiada Rafał Klajnert, dyrektor Urzędu Miasta Gdyni.



Jaka miesięczna pensja na rękę byłaby dla ciebie wystarczająca?

Nie tylko ja, ale i znacząca większość urzędników zatrudniona w Urzędu Miasta Gdyni jest w podobnej sytuacji, z czego opinia publiczna z pewnością nie zdaje sobie sprawy. W obliczu rosnących kosztów życia, galopującej inflacji, wzrostu cen w zasadzie w każdej dziedzinie życia sytuacja wynagrodzeń w naszym urzędzie wygląda dramatycznie.

Nie wiemy, gdzie szukać pomocy, ponieważ nasi bezpośredni przełożeni (kierownicy referatów, naczelnicy wydziałów) nie są w stanie zrobić absolutnie nic, gdyż wszystkie decyzje o podwyżkach są skutecznie blokowane na poziomie dyrekcji urzędu.

Kilka lat bez podwyżki pensji w Urzędzie Miasta



Biorąc pod uwagę, że w ostatnich dwóch latach wzrost minimalnego wynagrodzenia w Polsce wyniósł ponad 15 proc., pensja urzędnika zatrudnionego w Urzędzie Miasta Gdyni wzrosła o 0 zł i to nie tylko w ostatnich dwóch latach, ale w okresie ostatnich kilku lat nie było żadnej podwyżki dla urzędników - pomijając podwyżki dla najwyższych władz miasta, ponieważ te oczywiście mają miejsce regularnie.

Czytaj więcej: Podwyżka dla prezydenta Gdyni i radnych miasta

Wszelkie próby rozmów, negocjacji, argumentacji kończą się tzw. "jak się nie podoba, to droga wolna". Naprawdę! Tak traktowani są urzędnicy.

Ludzie masowo składają wypowiedzenia, a na ich miejsce przyjmowane są nowe osoby, już na znacznie lepszych warunkach, ponieważ inaczej nikt nie chciałby w urzędzie podjąć pracy. I tak urzędnicy z doświadczeniem, niekiedy w trakcie prowadzenia spraw, odchodzą, a w ich miejsce przychodzą inni, którzy często uczą się od zera i czas oczekiwania na rozpatrzenie dla mieszkańca wydłuża się.

Studia podyplomowe? 2-2,7 tys. zł na rękę



Prestiż pracy urzędnika jest aktualnie poniżej minimalnej pensji czy wynagrodzenia pracownika kasy w dyskoncie spożywczym. Urzędnicy są niedoceniani, lekceważeni, nawet osoby z kilkunastoletnim stażem, ogromną wiedzą merytoryczną i doświadczeniem, z wyższym wykształceniem bardzo często obejmującym dodatkowo po dwa, trzy kierunki studiów podyplomowych zarabiają po 2-2,7 tys. netto na stanowisku inspektora - staż pracy 15 lat. I tak niezmiennie od kilku lat.

Każdy boi się poruszać ten temat, ponieważ słyszymy wciąż, że praca urzędnika to służba. Tak, oczywiście, staramy się służyć mieszkańcom naszego miasta, jak najlepiej potrafimy. Jako jedyny urząd w kraju pracujemy także w soboty (w każdą sobotę), każdy dzień w tygodniu od godz. 7 do 18, aby mieszkańcy jak najlepiej mogli załatwić swoje sprawy, ale urzędnik to też rodzic, który musi zadbać o swoje dzieci, o rodzinę, musi spłacać kredyt, zapłacić za gaz i zatankować samochód. Nikt o nas nie dba, nikt nie docenia. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna, a my nie mamy gdzie szukać pomocy.

Odpowiedź Rafała Klajnerta, sekretarza Miasta Gdyni, dyrektora urzędu:



Rzeczywiście, obecna sytuacja gospodarcza nie jest najlepsza. Inflacja jest na niespotykanie wysokim poziomie, wzrost cen żywności, mediów oraz paliwa, a także zmiany w systemie podatkowym powodują, że każdy patrzy z niepokojem na to, co przyniesie przyszłość. W podobnej sytuacji jest samorząd Gdyni, który tylko poprzez zmiany wprowadzone przez program Polski Ład, według szacunków Związku Miast Polskich, traci rocznie ponad 130 mln zł z tytułu dochodów, co oznacza, że wydatki na potrzeby bieżące, w tym na wynagrodzenia, nie będą rosły tak dynamicznie. Nad czym osobiście bardzo ubolewam, gdyż w mojej opinii inwestycja w ludzi to najlepsza inwestycja.

Dzisiaj od administracji oczekuje się pracy według najwyższych standardów, cenionych w biznesie, realizowania spraw w możliwie najkrótszym czasie, profesjonalnej obsługi, ale przede wszystkim partnerskiego podejścia do rozwiązywania spraw każdego mieszkańca. To wymaga stałego podnoszenia kwalifikacji pracowników, inwestowania w kadrę, ale także odpowiedniego wynagradzania. W przypadku niektórych branż nigdy nie uda się nam zbliżyć zarobkami do tych, które oferuje się specjalistom na rynku, ale będziemy starali się robić wszystko, aby te nożyce nie rozwierały się jeszcze bardziej.

W 2022 roku już 115 osób z podwyżkami



Odnosząc się konkretnie do listu państwa czytelniczki, chciałbym wyjaśnić, iż w Urzędzie Miasta Gdyni od wielu lat wnioski o podwyżki, awanse bądź zmianę zakresu obowiązków są rozpatrywane według określonej procedury. Kierownik komórki organizacyjnej, na wniosek własny lub pracownika, składa takowy wniosek, poparty pozytywną opinią wiceprezydenta, do dyrektora urzędu. Wnioski rozpatrywane są indywidualnie, biorąc pod uwagę kryteria oceny pracy na poszczególnych stanowiskach, a także mając na uwadze budżet wynagrodzeń przewidziany na dany rok.

Nie można zgodzić się z tezą, iż w Urzędzie Miasta Gdyni pracownicy nie otrzymują podwyżek wynagrodzeń. W 2020 r. były to 63 osoby, w 2021 r. 248 osób, a w tym - 115. Podwyżki te dotyczyły głównie pracowników niezajmujących kierowniczych stanowisk. Średnia pensja brutto na stanowisku inspektora wynosi obecnie ponad 4390 zł (nie licząc dodatkowego wynagrodzenia rocznego), czyli jest znacznie powyżej podanej przez czytelniczkę kwoty. Średnia rotacja pracowników jest na poziomie 7-9 proc. rocznie i na tę chwilę nie odbiega znacząco od lat ubiegłych.

Za pracę w soboty jest dzień wolny w tygodniu



Jeśli chodzi zaś o pracę w soboty, to wynika to z godzin otwarcia Centrum Obsługi Mieszkańca w Rivierze. Punkt jest czynny od poniedziałku do soboty w godz. 10-18 i można w nim zrealizować najbardziej potrzebne usługi dla mieszkańców z zakresu rejestracji pojazdu, meldunku czy też dowodów osobistych. Punkt cieszy się bardzo dużą popularnością wśród mieszkańców, którzy mogą załatwić swoje sprawy bez potrzeby zwalniania się z pracy. Dodam tylko, iż każdy pracownik pracujący na cały etat, czyli 40 godzin tygodniowo, w przypadku pracy w sobotę ma dzień wolny w tygodniu.

Chciałbym również podkreślić, że w żadnej rozmowie z pracownikami nie używałem nigdy argumentu, o którym mowa w liście ("jeśli się nie podoba, to droga wolna"). Staram się zawsze podchodzić do potrzeb pracownika w sposób indywidualny, nie generalizować zjawisk, które wypaczają rzetelną ocenę danego zagadnienia.
Anna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (1078) ponad 20 zablokowanych

  • Niska płaca w urzędach jest prosta do wytłumaczenia (2)

    Idą na masówkę, więcej urzędników to większe rozwodnienie obowiązków ale kosztem mniejszego budżetu na pracownika. Rozwiązaniem jest jedynie redukcja etatów, konsolidacja stanowisk pracy, poprawa efektywności i procedur, skrócenie procesów decyzyjnych, regulaminowe określenie odpowiedzialności za wykonywaną prace, określenie norm i rozliczanie z nich. Wtedy zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na poprawę wynagrodzenia ale trzeba mieć świadomość że nie będzie po staremu, będzie więcej pracy, będzie odpowiedzialność, więc znowu będzie źle i niedobrze...

    • 8 0

    • "Niska płaca w urzędach jest prosta do wytłumaczenia" (1)

      Bo płace zarządców są w zależności od ilości "posiadanych" ludzi.

      Możesz sobie mnożyć odpowiedzialności i obowiązki dla szeregowych pracowników, realna władza jest gdzie indziej. To ją zmuś do lojalności i odpowiedzialności. Bez tego każdy obowiązek można rozwodnić na dowolną ilość "mrówek"...

      • 1 0

      • góra nie jest bez winy, nie ma co do tego wątpliwości

        • 1 0

  • pytanie (1)

    Gdzie w sferze budżetowej zarobki pozwalają na godne życie, gdzie były podwyżki w ostatnich np. 5 latach?
    Jako przykład podam pracę na uczelni w administracji. Zarobki tam są na poziomie najniższej krajowej.

    • 3 2

    • w szkołach średnich to samo

      pracownicy administracji zarabiają tyle co panie sprzątające

      • 1 0

  • Szczególnie się należy wydziałowi architektury (1)

    Pani Katarzynie M. Walczyłem z nią 2 lata..

    • 4 0

    • Dała ci kosza?

      • 0 0

  • tytuł urzędnika nie tylko urzędu się tyczy...

    zapominacie, że urzędnikami są również osoby pracujące w prokuraturze.....często pomijani....

    • 0 0

  • tak powinniśmy zarabiać (3)

    jeszcze więcej a robić jeszcze mniej- z cyklu jakby tu zarobić i się nie narobić

    • 4 1

    • Koleś (2)

      Mam koleżankę po studiach chemicznych, która dostała pracę w dziale podatkowym podwyżki ma co 6 miesięcy, z wszystkimi dodatkami o których żaden urzędnik nie wspomina i siedzi cicho ma 4700 netto pracuje na 3 Maja w Gdyni.

      • 3 2

      • Nieźle cię wkręciła :)

        Po tych podwyżkach co 6 miesięcy powinieneś się najszybcirj zorientować. Bo podwyżka w budżetówce to nie to co w firmie. W urzędzie to cała operacja ktora może trwać i 10 miesięcy, często bez skutku. Najpierw postulaty, potem obietnice, wnioski, rozmowy, negocjacje, zgody, leżace tygodniami papiery, blokady itd. Tak to wygląda. A jeśli już ktoś dostanie to mało prawdopodobne że w ciągu 3-4 lat w Gdyni dostanie kolejna.
        Jakieś podatkowe sprawy? Bywa że główny specjalista nie ma 4 tys brutto. A zwykły szarak ma klasyczne 3200 plus 13 i max 2000 z nagród jeśli głęboko wchodzi komu trzeba i tyle

        • 2 0

      • Spytam się w takim razie od kogo ona jest, bo przeciętny pracownik nie ma szans na podwyżkę nawet raz do roku choćby o wskaźnik inflacji. Niedasizm w czystej postaci!

        • 1 0

  • (2)

    Ale do tej pensji podstawowej pracownika w UMG sa jeszcze przeciez dodatki, socjal, paczki dla dzieci itd. ....

    • 4 6

    • X

      Żadnych paczek nie ma, jest jedynie grusza ( 400 zł ) . Nagrody są uznaniowe od 200 zł do 600.a za socjal płacisz sam ( benefit czy ubezpieczenie)

      • 4 0

    • Paczki dla dzieci to może ty dostajesz szlachetne

      • 1 0

  • 2 000 - 2700 netto. To tyle wynosi wypłata?

    W GUMed po proteście pracowników już pracodawca nie oszukuje. Pensja zasadnicza to najniższa krajowa, do tego dochodzi wysługa lat, premia, trzynastka, wczasy pod gruszą.

    • 0 1

  • Pani Anna jest anonimem.

    • 0 2

  • Cytat: (1)

    Prestiż pracy urzędnika jest poniżej wynagrodzenia pracownika kasy w dyskoncie. Urzędnicy są niedoceniani, lekceważeni, nawet osoby z kilkunastoletnim stażem, ogromną wiedzą merytoryczną i doświadczeniem, z wyższym wykształceniem zarabiają po 2-2,7 tys. netto. Najlepsi odchodzą, a na ich miejsce przyjmowane są niedoświadczone osoby - pisze nasza czytelniczka, pani Anna zatrudniona w Urzędzie Miasta Gdyni. -

    A co ma np powiedzieć nauczyciel dyplomowany, po studiach wyższych oraz dodadtkowo dwóch fakultetach, mający 25 lat stażu i - niespodzianka 3,5 tys netto - czy to jest dużo ? Na pełnym etacie ?

    • 1 2

    • szczególnie ten od w-fu

      twój pełen etat czyli 20 h

      • 0 0

  • zwalniać, zwalniać i jeszcze raz zwalniać

    delegować ich pracę na wolny rynek, zostawić stanowiska tylko koordynujące, tak jak na zachodzie

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane