Najtrudniej zdać jest za pierwszym razem prawo jazdy na samochód osobowy, najłatwiej - na traktor. Sprawdziliśmy wyniki egzaminów w PORD w 2010 r.
2011-02-01 16:49
za pierwszym razem.Zrobiłem lask... to znaczy łaskę Panu egzaminatorowi,że w ogóle przyszedłem i wszystko poszło ok.
2011-02-01 16:51
Po ukończonym kursie i zdanym egzaminie nikt nie może się uważać za dobrego i doświadczonego kierowcę. Opanowanie podstaw to dopiero początek, potem potrzeba nabierać doświadczenia w różnych sytuacjach na drodze...
2011-02-01 17:06
Od praktyki może i o wiele lepiej, ale nie spodziewałem się, że tak wielu ludzi tę teorię oblewa... przecież teraz wystarczy się wykuć pytań na pamięć, a oblany w ten sposób egzamin dodatkowo przedłuża oczekiwanie na praktyczny (bo w drugim terminie już się obydwa zdaje oddzielnie)
2011-02-01 17:06
2011-02-01 17:41
Jestem w trakcie kursu, do tej pory wyjeździłam kilkanaście godzin - większość na trasach egzaminacyjnych. To dopiero paranoja!! Wiem, że przede wszystkim uczę się, żeby ZDAĆ egzamin na tych kilku trasach, a nie, żeby UMIEĆ JEŹDZIĆ.
Skoro egzaminatorzy chcą sprawdzić umiejętności egzaminowanych, czemu wybierają zawsze te same trasy? Odpowiedź – „bo blisko PORDu” dla mnie jest niewystarczająca. Czy zapamiętanie jednokierunkowych ulic na Dolnym Mieście (na którym, mam wrażenie, większość aut to L-ki) i niemalże wyliczenie sobie punktów skrętu, wystarczy, żeby odnaleźć się na każdej innej drodze choćby tylko w Gdańsku? Po co mam patrzeć na znaki, skoro trasę znam na pamięć? Jak mam sprawnie dostosowywać jazdę do warunków na drodze, skoro po innych drogach nie jeżdżę? Jest wiele ulic w Gdańsku, które L-ki na oczy nie „widziały”, bo albo są z dala od PORDu, albo w ich okolicy nie ma żadnej Szkoły Jazdy, z której kursanci w stronę tegoż PORDu, by zmierzali. Po nich także będą jeździć świeżo upieczeni kierowcy, na nich także mogą zaistnieć niebezpieczne sytuacje. Pewnie nie wszyscy sobie świetnie poradzą, bo przecież na Dolnym Mieście czy Oruni takich skrzyżowań nie było..
Czy zdawalność byłaby jeszcze mniejsza? Być może. Jednak znajomość znaków, świadomość złożoności sytuacji na drodze oraz poczucie odpowiedzialności, moim zdaniem, urosłyby w szybkim tempie. Nie wiem jak inni – ja wolałabym po egzaminie umieć jeździć. Wszystko jak zwykle zależy od wyznawanych priorytetów i chęci.
2011-02-01 18:01
prowadzić samochodu, jest zawalidrogą to nie zdaje.
2011-02-01 18:15
to i na auto jest zbędne prawko, szkoły uczą przepisów i to wystarczy; policja pilnuje prawidłowej eksploatacji dróg.
2011-02-01 18:46
2011-02-01 18:51
130zł kandydat na kierowcę płaci za każdy kolejny egzamin praktyczny, plus dodatkowe jady - po 50zł za każda godzinę, bo ktoś kto nigdy nie jezdził by zdać musi cały czas ćwiczyć,a co 3 niezdany egzamin obowiązkowo 5 godzin plus zaświadczenie z ośrodka jazdy...pomnozyć to przez liczbę osób które zostały oblane, daje to miliony.....
...i tak biznes sie kręci...
niedawno był artykuł gdzie na wakacje jeżdził szef PORD....
2011-02-01 20:25
Ja zdałam za drugim razem choć faktycznie powinnam za pierwszym..męczył mnie godzinę na mieście i zrobił wszystko bym oblała ale drugi raz 2 tygodnie później to już tylko 20 minut na mieście i zdane:) Jakoś muszą zarabiać choć czasem jak patrzę na kierowców to selekcja powinna być ostrzejsza:)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
