- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (200 opinii)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (408 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (71 opinii)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (133 opinie)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (442 opinie)
W razie Niemca trajtkiem na pachtę, czyli słów kilka o trójmiejskiej gwarze
Urodziłem się w Trójmieście i mieszkam tu przez całe życie. Ciężko mi więc samemu (swoją drogą, używanie tej formy jest ponoć najczęstsze na Pomorzu) wyłapać elementy języka charakterystyczne dla naszego regionu. Poprosiłem więc kilku znajomych z Polski, aby oni wskazali, co w naszej mowie jest typowe dla mieszkańców Gdańska, Gdyni i Sopotu. Zapraszam.
- "W razie Niemca dam znać" - powiedział mi kiedyś Goran, gdy umawialiśmy się na próbę. "Ale jakiego Niemca?" - spytałem, mając wizję, że może jakiś Richard Kruspe albo Dieter Birr do nas będą chcieli dołączyć. "No, gdybym miał się spóźnić, to dam znać" - wyjaśnił Goran, a potem powiedział coś, co wprawiło mnie w pewną panikę: "zagramy wtedy wszystko z bomby" - napisał.
Przeczytałem to ze sporym zdziwieniem, bo sam do dziś używam pierwszego z tych wyrażeń, a i drugie nie było mi obce, bo tak - gdy jeszcze grywałem w młodości w kilku zespołach - mówiliśmy o zagraniu czegoś na szybko, bez próby. Nie miałem jednak świadomości, że tych zwrotów używa się tylko na Pomorzu.
Szczerze mówiąc, nadal tej pewności nie mam, jednak wiem, że język używany w danym regionie zawsze ma w sobie nuty, które dla osób z innych części kraju brzmią obco i dziwnie.
Zapytałem więc kilku znajomych, którzy Trójmiasto znają, ale nie wychowali się tu, o zwroty, wyrażenia czy językowe smaczki, które kojarzą im się z Gdynią, Sopotem czy Gdańskiem.
Z Gdańska do Gdańska, z Gdyni do Gdyni
Całe tomy napisano już o tym, że w południowej Polsce wychodzi się "na pole", a na północy kraju - "na dwór". Użyłem tego jako pretekstu, aby zapytać znajomego z Krakowa, co jeszcze go dziwi, gdy słyszy, jak osoby z Trójmiasta mówią o wychodzeniu dokądś lub przemieszczaniu się.
- Zawsze mnie trochę śmieszyło, że wy, będąc w mieście, jeździcie do miasta. Możecie siedzieć w knajpie we Wrzeszczu, ale jak chcecie pojechać trzy przystanki do centrum, to mówicie "jedziemy do Gdańska". Jakby ten Wrzeszcz był osobnym miastem. W Gdyni to samo. Jesteś na wakacjach, siedzisz na plaży i dzwonisz po znajomego, który mieszka przecież w Gdyni, a on ci mówi: "za 30 minut przyjadę do Gdyni" - stwierdził.
Dodał też, że kompletnie gubi się w doborze przyimków "na" i "do" w zestawieniu z nazwami dzielnic czy przystanków. Bo choć dla nas zupełnie naturalne wydaje się, że jedziemy "na Przymorze", "na Zaspę" czy "na Grabówek", ale już "do Orłowa" i "do Wrzeszcza", to okazuje się, że dla osób spoza Trójmiasta nie jest to wcale oczywiste.
"Tak" na końcu zdania i niepotrzebne "wtedy"
Inny znajomy zwraca z kolei uwagę, że w Trójmieście kończymy często zdanie zupełnie niepotrzebnym "tak". "Pan tu podpisze, tak?". Bo kończymy, prawda? W Gdyni to nawet kaszubskim "jo". Zresztą to "tak" na końcu zdania taki może mieć właśnie rodowód.
Mamy też tendencję do umieszczania w wielu zdaniach słowa "wtedy". "To wtedy chodźmy już". "Dobra, to wtedy na razie!".
Można tak zbudować całe zdanie, które dla kogoś spoza Trójmiasta będzie absolutnie dziwaczne, choć dla wielu z nas zabrzmi znajomo. A jeśli dodamy jeszcze słowa charakterystyczne dla konkretnych miast, jak gdyński "trajtek"... Cóż, zobaczcie, jak to brzmi.
"Wtedy idziemy na pachtę na Grabówek, ale ty stój na czatach. W razie Niemca dawaj znać, tak? Jak się najemy, to wtedy pojedziemy trajtkiem do Gdyni, a później na Morenę, jo?"
W Gdyni "pachta", w Gdańsku "szaber"
No właśnie, "pachta". To przykład słowa, które zrozumiałe będzie dla wielu osób w Gdyni, ale już w Gdańsku niekoniecznie.
Czymże jest owa "pachta"? Myślę, że wiele osób, które dorastały w Gdyni na przełomie lat 80. i 90., wie, że chodziło się wtedy po szkole "na pachtę", czyli po prostu wchodziło do cudzego sadu lub ogrodu (wiem, że to nieładnie, ale kto tego w wieku pacholęcym nie robił?), aby najeść się rosnących tam owoców.
Spytałem znajomego z Gdańska, czy zna to słowo. Ku mojemu zdziwieniu - nie znał. Kiedy mu wytłumaczyłem, na czym polegała "pachta", rzucił tylko z uśmiechem. "A, chodzi ci o szaber!".
Podobnych zwrotów, wyrażeń czy naleciałości jest pewnie znacznie więcej. Dajcie znać w komentarzach, co wam kojarzy się z trójmiejską gwarą i co wyróżnia nas językowo na tle reszty Polski.
Opinie (1283) ponad 20 zablokowanych
-
2022-02-13 11:33
Moze cos o 2 (1)
Wykitrac się; wykasztanic; sfajdac
- 24 2
-
2022-02-13 16:47
Ide na 2-ke
- 5 0
-
2022-02-13 11:34
Uwaga
Autor nie zna germanizmów oraz gwary wielkopolskiej, a także zasad mowy polskiej: na/do.
Wstyd!- 16 11
-
2022-02-13 11:37
A mnie teraz irytuje słowo "uciągać" (2)
Zamiast rozciągać. Kupowałam niedawno bluzkę i pani mówiła, że ta bluzka się uciągnie nawet do rozmiar L
- 10 7
-
2022-02-13 11:48
Teraz się mówi "fituje na L"
- 4 0
-
2022-02-13 12:13
To akurat pierwsze słyszę
Może dlatego że większość ciuchów kupuję online :)
- 10 0
-
2022-02-13 11:39
(2)
Od urodzenia mieszkam w Gdańsku, ale zwrot "w razie Niemca" słyszałem tylko od osoby z Wielkopolski.
- 15 10
-
2022-02-13 12:15
Ja ponad 50 lat
Urodziłam się w Gdańsku i tam mieszkałam kilkanaście lat, potem w Gdyni. Nigdy tego nie słyszałam, poza tym artykułem
- 12 4
-
2022-02-13 12:45
Od urodzenia mieszkam w Gdańsku ( czyli ponad 50 lat) bardzo często słyszałam zwrot "w razie Niemca". Sama go też używam. Moi rodzice też do używali (urodzili się w Gdańsku)
- 9 1
-
2022-02-13 11:39
Ksiądz z Nowego Portu. (1)
U mnie w domu, kiedy ktoś wtrącał się do rozmowy, i dopytywał się o kogoś, zbywało się go słowami "Kto?... Ksiądz z Nowego Portu!".
- 11 3
-
2022-02-13 13:56
mówiło się też Ksiądz Dymek z Oruni
- 0 0
-
2022-02-13 11:44
(4)
Jestem imigrantem wewnętrznym od 20 lat. Przyjąłem jo i bekę jak swoje ale wtedy wciskane wszędzie mnie rozbija... Jeżdżę też do Oliwy Wrzeszcza i Gdańska ale o podróżowaniu do Gdyni z Grabówka nie słyszałem. Pacha i szaber toczą ze sobą spór od lat w wielu rejonach Polski. Nihil novi.
- 14 4
-
2022-02-13 13:35
Bo Grabówek blisko Głównej leży (1)
Jestem z Sopotu, tam raczej po prostu mówiliśmy "na Monciak". W Gdańsku mówienie "do Gdańska" jak najbardziej występowało, dla mnie to było normalne i odzwierciedlało po prostu przystanki SKM.
"Beka" to dla mnie gwara młodzieżowa, "pachty" nie usłyszałam przed skończeniem jakichś 20-25 lat, "jo" to dla mnie kaszubszczyzna/mowa kociewska.- 12 0
-
2022-02-13 14:17
Jestem z Warmii i autochtoni też mówili jo ale dopiero tutaj to przejąłem. "Na Monciak" oczywiście znam. Ale beka to nie jest taka młodzieżowa, mieszkam tu 20 lat i od 20 lat to słyszę. No ale może ja prawie 40latek jestem dla Ciebie młodzieżą :D Pachtę znam tylko od znajomych z Brodnicy i Iławy czyli dawnego pogranicza polsko-niemieckiego, u nas na Warmii był normalny szaberek.
- 5 1
-
2022-02-13 19:47
Mieszkam na Pustkach i jadę "do Gdyni".
- 6 0
-
2022-02-14 21:32
Jazda
Ja mieszkam jeszcze bliżej niż Grabówek,ale jak chcę się znaleźć na Świętojańskiej,to mówię jadę do Gdyni, i nie tylko ja,bo samo słowo centrum niczego nie określą.
- 0 0
-
2022-02-13 11:48
Znajomy Ślązak zapytal (1)
jak było na koncercie. Ja na to : Wiary full, centralnie było, kumasz ?
Rozbawił się, bo niczego nie zrozumiał chociaż to chyba gwara młodzieżowa.- 24 0
-
2022-02-14 10:03
centralnie
ja bardziej kojarze: 'centralnie full wiary bylo'
- 3 0
-
2022-02-13 11:48
Niuansiki.
Po zakupy zawsze chodziło się 'do miasta'. Natomiast by sobie pochodzić bez celu z kumplami szło się 'na miasto'.
- 45 0
-
2022-02-13 11:48
Ja wychowałem się na gdańskich siedlcach. (3)
I zawsze mówiliśmy, że idziemy na pachtę. Na Zakopiańskiej były i są nadal fajne działki opuszczone, tzw. górki. :)
Pamietam jak budowaliśmy tam altanki, przesiadywało się w nich, piło pierwsze alko, jarało się hasz czasy minęły bezpowrotnie- 22 1
-
2022-02-13 12:25
U mnie na siedlcach był szaber ;)
- 9 0
-
2022-02-13 13:40
Na pachte to w Tczewie mowia natomiast na szaber w Gdansku.
- 7 1
-
2023-01-23 23:48
Ja jestem z Suchanina i szło się na szaber, ale owszem na "górki".
- 0 0
-
2022-02-13 11:48
Nie wiem czy teraz, ale w drugiej połowie ubiegłego wieku... (7)
na odkurzacz (niezależnie jakiej firmy) mówiło się elektrolux.
- 31 4
-
2022-02-13 12:38
Tak samo jak kiedyś każdy samochód terenowy nazywano Jeep a buty sportowe adidasy (5)
- 19 1
-
2022-02-13 12:49
...a pieluchy jednorazowe Pampersy (4)
- 16 1
-
2022-02-13 13:51
(3)
...a odtwarzacz kasetowy Walkman
- 11 1
-
2022-02-13 14:26
A na bicykl - rower (2)
A nie, czekaj...
- 10 1
-
2022-02-13 19:02
Albo na szlifierkę kątową - Bosch (1)
- 6 1
-
2022-02-14 11:06
Fleksa
- 1 1
-
2023-01-23 23:50
Jestem z drugiej połowy xx wieku i mówiło się odkurzacz....
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.