- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (552 opinie)
- 2 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (25 opinii)
- 3 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (16 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (237 opinii)
- 5 Rekordzista dostał 5 mandatów (82 opinie)
- 6 Były senator PiS trafił do więzienia (355 opinii)
Zaciekawieni hasłem "morze możliwości" zjeżdżają do Trójmiasta. Strzałki z białą literą "i" na niebieskim tle, od peronu doprowadzają ich w końcu do zielonego kiosku naprzeciwko wyjścia głównego z dworca. Tam od 8.30 do 18.30 powinni uzyskać informacje na temat miasta, w którym się znaleźli.
- A gdzie to morze? - pytają żartownisie.
- Trzeba wsiąść w tramwaj, najlepiej 13 albo 35 - odpowiada z uśmiechem młoda dziewczyna.
To proste pytanie w porównaniu z rozterkami cudzoziemców, którzy nie wyposażyli się w polskie rozmówki. Z angielskim u informatorów jest kiepsko, z niemieckim jeszcze gorzej.
Turystka z Anglii (którą chwilowo jestem) odchodzi od punktu informacyjnego z naręczem kolorowych folderów i głową pełną obcobrzmiących nazw ulic. Po kilku krokach przystaje i z oczami wbitymi w plan miasta pytam przechodniów jak dotrzeć na "Heweliusza street"?
Przy dworcu dowiedziałam się gdzie mogę najtaniej przenocować, dostałam mapkę z zaznaczoną długopisem trasą dojazdu do akademika. Pewnie oczywiste powinno być dla mnie, że do Wrzeszcza dojechać mogę kolejką albo tramwajem. A jakim? Gdzie mogę kupić bilety? Gdzie je skasować? - Chętnie pomagają przechodnie, nie mają też większych problemów z rozmową po angielsku. Dzięki nim docieram w końcu na starówkę. Tam na ulicy Długiej znajduję drugi, duży punkt informacji turystycznej. W drzwiach mija mnie strapiony starszy pan. Nikt nie chciał rozmawiać z nim po niemiecku.
- Co ciekawego mogę zobaczyć przez tydzień w Gdańsku? - pytam po angielsku.
Dziewczyna po chwili zastanowienia wskazuje budynek naprzeciwko i wyraźnie wymawia:
D-w-ó-r A-r-t-u-s-a, Rathaus (a to po niemiecku znaczy ratusz), katedra oliwska, Westerplatte.
Na pytanie o koncerty, mówi o muzyce organowej. Umknęło pewnie jej uwadze, że mam na sobie dżinsy i trampki. Po chwili dołącza druga dziewczyna, która tłumaczy mi bardzo dokładnie po polsku, że dzisiaj nic ciekawego się nie dzieje. W pubach organizują pewnie jakieś koncerty ale one nic na ten temat nie wiedzą. Dostaję kolejne foldery. Tu na zdjęciach fontanna Neptuna, Motława i Złota Brama. Po dokładnej lekturze znajduję też spis zabytków, galerii, hoteli, restauracji, obiektów rekreacyjnych, a nawet rozkład rejsów statków Żeglugi Gdańskiej. Jest więc w Gdańsku coś wartego zobaczenia. Wątpliwości może budzić jedynie sposób w jaki miasto o tym informuje.
Opinie (72)
-
2003-07-14 11:31
Ale tak w ogóle
To Amerykanie też mają problemy z tłumaczeniem na polski
Prezydent Jerzy Krzak (nie mylić z Krzaklewskim) :)))))))- 0 0
-
2003-07-14 11:31
no i wszystko fersztyin
możemy własną, konkurencyjną budkę zakładać
- 0 0
-
2003-07-14 11:31
New Harbour??
a nie lepiej Harlem??- 0 0
-
2003-07-14 12:26
jeśli chodzi u żurawia
tego nad Motławą, to w opisie widnieje jako Great Crane
- 0 0
-
2003-07-14 12:33
wielki kran?
kto jeszcze ma dziwne skojarzenia?
- 0 0
-
2003-07-14 13:21
hihihi
Tacy np. Francuzi nie mają kompleksów, jeśli pytasz ich o coś w j. angielskim to niby rozumie ale odpowiada w swoim języku : mów do mnie po francuzku.
Ale generalnie to znają angielski i jak trzeba to pomogą.- 0 0
-
2003-07-14 13:24
Gallux
Szkoda klawiszy na tego smarka-wyluzuj.
- 0 0
-
2003-07-14 13:29
hihihi
Przypomiało mi sie jak kiedys przeczytałam napis: DYSKONT SPOŻYWCZY "BIEDRONKA"
- 0 0
-
2003-07-14 14:03
Taa.. kiedyś to były spożywcze, supersamy, samy , a teraz DYSKONTY, DISCOUNTY, HIPERSUPREMARKIETY.
- 0 0
-
2003-07-14 14:15
a w Pradze
niedaleko domu muzeum Alberta Muchy jest uliczka "V cipu". Sądząc z pisowni nie jest to napis po polsku:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.