- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (468 opinii)
- 2 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (228 opinii)
- 3 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (10 opinii)
- 4 Rekordzista dostał 5 mandatów (75 opinii)
- 5 Były senator PiS trafił do więzienia (351 opinii)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (58 opinii)
Zaciekawieni hasłem "morze możliwości" zjeżdżają do Trójmiasta. Strzałki z białą literą "i" na niebieskim tle, od peronu doprowadzają ich w końcu do zielonego kiosku naprzeciwko wyjścia głównego z dworca. Tam od 8.30 do 18.30 powinni uzyskać informacje na temat miasta, w którym się znaleźli.
- A gdzie to morze? - pytają żartownisie.
- Trzeba wsiąść w tramwaj, najlepiej 13 albo 35 - odpowiada z uśmiechem młoda dziewczyna.
To proste pytanie w porównaniu z rozterkami cudzoziemców, którzy nie wyposażyli się w polskie rozmówki. Z angielskim u informatorów jest kiepsko, z niemieckim jeszcze gorzej.
Turystka z Anglii (którą chwilowo jestem) odchodzi od punktu informacyjnego z naręczem kolorowych folderów i głową pełną obcobrzmiących nazw ulic. Po kilku krokach przystaje i z oczami wbitymi w plan miasta pytam przechodniów jak dotrzeć na "Heweliusza street"?
Przy dworcu dowiedziałam się gdzie mogę najtaniej przenocować, dostałam mapkę z zaznaczoną długopisem trasą dojazdu do akademika. Pewnie oczywiste powinno być dla mnie, że do Wrzeszcza dojechać mogę kolejką albo tramwajem. A jakim? Gdzie mogę kupić bilety? Gdzie je skasować? - Chętnie pomagają przechodnie, nie mają też większych problemów z rozmową po angielsku. Dzięki nim docieram w końcu na starówkę. Tam na ulicy Długiej znajduję drugi, duży punkt informacji turystycznej. W drzwiach mija mnie strapiony starszy pan. Nikt nie chciał rozmawiać z nim po niemiecku.
- Co ciekawego mogę zobaczyć przez tydzień w Gdańsku? - pytam po angielsku.
Dziewczyna po chwili zastanowienia wskazuje budynek naprzeciwko i wyraźnie wymawia:
D-w-ó-r A-r-t-u-s-a, Rathaus (a to po niemiecku znaczy ratusz), katedra oliwska, Westerplatte.
Na pytanie o koncerty, mówi o muzyce organowej. Umknęło pewnie jej uwadze, że mam na sobie dżinsy i trampki. Po chwili dołącza druga dziewczyna, która tłumaczy mi bardzo dokładnie po polsku, że dzisiaj nic ciekawego się nie dzieje. W pubach organizują pewnie jakieś koncerty ale one nic na ten temat nie wiedzą. Dostaję kolejne foldery. Tu na zdjęciach fontanna Neptuna, Motława i Złota Brama. Po dokładnej lekturze znajduję też spis zabytków, galerii, hoteli, restauracji, obiektów rekreacyjnych, a nawet rozkład rejsów statków Żeglugi Gdańskiej. Jest więc w Gdańsku coś wartego zobaczenia. Wątpliwości może budzić jedynie sposób w jaki miasto o tym informuje.
Opinie (72)
-
2003-07-14 10:35
jakie CH?
o czym wy mówicie?
- 0 0
-
2003-07-14 10:36
o pisowni i ortografii
- 0 0
-
2003-07-14 10:38
a może mu mama nie dała na loda??
no to jest stress dla dzieciny:))
inne se idą liżą aż leci po brodzie gówniarzom a ty tylko "liż wzrokiem"
trauma na całe życie
to jest powód żeby zostać kubą rozpruwaczem
co za wyrodna matka ha ha ha ha ha ha- 0 0
-
2003-07-14 10:43
Spędziłem tydzień urlopu w Gdańsku
Mieszkam tu od urodzenia i postanowiłem poczuć się jak turysta we własnym mieście przez tydzień.
Z moją rodziną (ja , żona, dziecko).
1. Oliwskie ZOO - warte zobaczenia, wstęp N-8 zł, ulg-4, małe zoo 2 zł za dziecko, przejażdżka na koniu dla dzieci 4 zł - razem 26 zł + lody + parking 1,7 zł/godzinę . Ale warto 3-4 godzinny spacer. Wiele inwestycji poczyniono w ZOO i warto pójść.
2. akwarium gdynia - specjalnie z małej litery. Szczurek chce zrobić z tego atrakcję turystyczną? - śmiech na sali. Nic ciekawego gdynia nie oferuje. Miało być wiele ciekawych ekspozycjii, ale jak zapamiętałem je jako dziecko tak nic się nie zmieniło, no może że zamiast 3 żółwi pływa jeden. Wstęp 8,5zł dorośli, 5 dziecko. UWAGA: przerwa od 13 do 13:30 - hahaha. Tylko naprwdę spagniony morza górnik coś ciekawego zobaczy. Nie jeden sklep akwarystyczny ma ciekawsze okazy niż wielkie akwarium gdynia. W 15 minut zobaczysz całe muzeum.
3. Muzeum morskie w Gdańsku. Podzielone na różne strefy, Żuraw, Sołdek, prom przez Motławę wszystko płatne oddzielnie. Za całość około 12 zł/osobę. Wybraliśmy najtańsze rozwiąznie aby dziecko miało co opowiadać w przedszkolu, promem przez Motławę 1,5zł w jedną stronę, coś na naszą kieszeń ;-). Kościół św.Jana, akurat była wystawa fotografii, wstęp za free, można połazić po remontowanym kościele - warte zobaczenia. Na Długą nawet nie spojrzeliśmy, boczne uliczki są chyba ciekawsze, ale nie można wyglądać jak turysta, więc aparat lepiej schować.
4. Całodniowa wyprawa za miasto samochodem. Kamienne krgi w Węsiorach i Odrach. Trasa około 120km w jedną stronę. Jedne i drugie warte obejrzenia. Piękne tereny, mało ludzi, cisza, spokój. A i na jagody w las warto się wybrać.
Jakby kto chciał to mam fotki, od słonia w zoo, przez ryby z akrawium, do kamiennych kręgów i kamiennego ołtarza ze św.Jana.- 0 0
-
2003-07-14 11:10
bardzo dobrze moby:)
napisz to teraz po angielsku żeby cie mógł turysta z chin zrozumieć:))- 0 0
-
2003-07-14 11:13
dla turysty z Chin
szczurek to po angielsku "little rat"
- 0 0
-
2003-07-14 11:14
takiś dziadku mundry??
a jak bedzie żuraw??- 0 0
-
2003-07-14 11:16
oczywiście że nie ptok tylko ta machina do wyładunku:))
- 0 0
-
2003-07-14 11:17
big bird
- 0 0
-
2003-07-14 11:18
big bird
służing tu wyładunex
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.